O tym, co przeżywają rodzice po stracie dziecka, rozmawiamy z Tatianą Ostaszewską–Mosak, psychologiem z Europejskiego Centrum Macierzyństwa InviMed.
Jest ból, uczucie pustki, bezradności, obwinianie się. Jak długo może trwać taki stan?
Żałoba po poronieniu może trwać nawet rok. Zwykle w ciągu sześciu miesięcy następuje pogodzenie się z sytuacją. Ale nie zawsze. Muszą być zachowane pewne warunki. Nie róbmy niczego na siłę i wbrew sobie. Po stracie ciąży mamy prawo do długotrwałego i częstego płaczu, do złości, do odczuwania wielkiego smutku. W pierwszych tygodniach osoby, które tego doświadczyły mogą całkowicie wycofać się z życia. I to jeszcze nie jest nic niepokojącego. Nie usiłujmy przekonywać kobiety, że emocje, które jej wówczas towarzyszą są zbyt silne i nieadekwatne, nie proponujmy, by "wzięła się w garść". Niektóre kobiety zmieniają w tym czasie swój sposób bycia, zachowania. To wszystko jest naturalne. Najgorzej, gdy bliscy chcą przyspieszyć ten proces, wówczas może on się zawiesić na którymś z etapów i potem powrócić. Trzeba jednak zwracać uwagę na groźby skierowane pod swoim adresem czy akty samoagresji. Wtedy interwencja specjalisty jest bezwzględnie wskazana. Pamiętajmy, że takiej straty nie da się ot, tak, zapomnieć. Da się przeżyć, zorganizować życie na nowo, ale nie zapomnieć. Z czasem to będzie wspomnienie będzie bledsze, łagodniejsze - i to też jest w porządku, ale nigdy się o tym nie całkiem zapomni.
Jakie są inne psychologiczne konsekwencje poronienia?
U niektórych kobiet może pojawić się tzw. depresja powydarzeniowa. Jeżeli po ok. 3 miesiącach od straty dziecka, stan kobiety się nie poprawia, a wręcz przeciwnie - ona zamiast powracać powoli zapada się w sobie, wycofuje, trzeba pójść na konsultację do psychiatry lub psychologa klinicznego. Ten rodzaj depresji, dość dobrze poddaje się leczeniu, jeśli trafi się na dobrych specjalistów, którzy przepiszą odpowiednie leki i zalecą terapię. Podkreślam, by nie wysyłać od razu na terapię, zaraz po przykrym doświadczeniu. Każdemu trzeba dać szansę, by mógł przeżyć stratę po swojemu i poukładał sobie życie. Pamiętajmy, że specjalista nie pomoże natychmiast I automatycznie uporać się takim z bólem. Poronienie może mieć też inne konsekwencje - np. strach przed zajściem w kolejną ciążę.
A wstyd? Kobiety często się wstydzą, że poroniły.
Zgadza się – czasem kobiety tak to czują. Do tego jeszcze dochodzi poczucie winy. Obwiniają się, że to one przyczyniły się do poronienia, bo np. coś zjadły, zdenerwowały się, przeciążyły pracą. Jeśli lekarze nie potrafią, z medycznego punktu widzenia, wyjaśnić przyczyny, bo czasem po prostu nie wiadomo, dlaczego do tego doszło, to kobieta szuka winy w sobie. Powstają myśli, które niestety przez niektórych terapeutów są wzmacniane, np. że być może kobieta zbyt słabo pragnęła dziecka lub doświadczenia z dzieciństwa spowodowały, że odrzuciła ciążę itp. To bardzo obciążające i zupełnie niepotrzebne i może być dodatkową traumą.
joannaeich | 13-12-2014 15:32:49
wojtaszek | 19-01-2015 20:32:43
Doris85 | 03-04-2015 09:23:11
pinka30 | 03-05-2018 23:08:06