O tym, co przeżywają rodzice po stracie dziecka, rozmawiamy z Tatianą Ostaszewską–Mosak, psychologiem z Europejskiego Centrum Macierzyństwa InviMed.
Ze statystyk wynika, że jedna na sześć ciąż jest roniona. Poronienie, bez względu na jakim etapie ciąży następuje, jest bardzo silnym przeżyciem dla pary, a przede wszystkim dla kobiety, która pragnęła zostać matką. Co czuje kobieta, która straciła ciążę?
Przede wszystkim ogromne poczucie straty, rozczarowanie, wielki ból, pustkę. Towarzyszą jej wszystkie emocje związane ze stratą kogoś bliskiego.
To, co odczuwa kobieta z powodu utraty dziecka to jeden aspekt, ale jest jeszcze drugi: ważne jest też to, co się wokół niej dzieje. Bliscy, którzy za wszelką cenę chcą pomóc, nie zawsze potrafią zrobić to właściwie. Dopóki jakieś zdarzenie nie jest przez kogoś doświadczone, trudno mu sobie wyobrazić, co przeżywa dana osoba, stąd też nie zawsze potrafi pomóc. Pojawiają się pocieszenia typu: „to jeszcze nie było dziecko”, „lepiej, że tak się stało, niż gdyby miało się urodzić chore”, „nie martw się, bo niedługo znowu zajdziesz w ciążę” itp. To wyjaśnienia, które innym ludziom wydają się, że powinny w takiej sytuacji pocieszyć. Tego rodzaju sformułowania są absolutnie niepotrzebne i nie pocieszające. Wręcz przeciwnie – potęgują poczucie bycia niezrozumianą.
Nie ma chyba słów, które pomogą choć na chwilę złagodzić ból?
Nie ma idealnych rozwiązań w takiej sytuacji. Wszystko zależy od kobiety, która doświadczyła straty i tego, czy ona chce na ten temat rozmawiać. Są panie, które chcą, by inni zauważyli i zrozumieli, że jest w trudnej sytuacji, ale są też takie, które same sobie chcą poradzić z problemem i nie chcą żeby ktokolwiek i w jakikolwiek sposób mówił na ten temat. Nie próbujmy na siłę pocieszać, bo i tak nie pocieszymy kogoś, kto tego nie potrzebuje. Uszanujmy kobiety, które nie chcą na ten temat rozmawiać, nawet z bliskimi. One same wiedzą, co jest dla nich w danej chwili najlepsze. Niestety często się zdarza, że to babcia wie lepiej, mama wie lepiej, mąż wie lepiej, czego ona potrzebuje. I tak się starają pomóc, że sprawiają ból i kłopot. Namawiają do rozmów, zwierzeń. Jeśli jesteśmy w sytuacji cierpienia, to mniej więcej wiemy, czego potrzebujemy. Jeszcze raz podkreślam, jeśli ktoś woli spokój i samotność, uszanujmy to.
Osoba, która przeżywa trudne chwile potrzebuje czasu. Gojenia ran nie można na siłę przyspieszać, trzeba to pozostawić swojemu biegowi. Pamiętajmy, że to jest proces żałoby dla kobiety i nie jest ważne czy mówimy o stracie ciąży na jej początku czy zaawansowanej. Ból może być taki sam. Rozmawiając z osobą, która straciła dziecko, warto skupić się na słuchaniu i ewentualnie zadawaniu pytań. Nie zastanawiajmy się i nie wymyślajmy pocieszających formułek, bo czasem mogą przynieść odwrotny efekt. Warto pobyć z taką osobą, pozwolić jej na pokierowanie rozmową, byciem razem, a nie na siłę wymyślać własne scenariusze. Nie nalegajmy też na wyjścia z domu, wyjechania na wakacje czy do rodziny na wieś. Proponujmy, ale nie naciskajmy. Nie tędy droga. Ból musi mijać, żeby móc zacząć normalnie żyć.
joannaeich | 13-12-2014 15:32:49
wojtaszek | 19-01-2015 20:32:43
Doris85 | 03-04-2015 09:23:11
pinka30 | 03-05-2018 23:08:06