O trudach macierzyństwa i o tym, że idealne matki nie istnieją, rozmawiamy z dr Martą Majorczyk, pedagogiem, doradcą rodzinnym z Uniwersytetu SWPS, wykładowcą akademickim w Collegium Da Vinci w Poznaniu.
Wiele mam czerpie wzorce z kolorowych gazet, z portali społecznościowych, z telewizji, gdzie celebrytki, idolki pokazują swoje idealne światy, dzielą się doświadczeniem. Bywa, że na tym tle przeciętna matka wypada gorzej. Nie wszystkie kobiety potrafią sobie z tym radzić, bo wydaje im się, że mając tańsze zabawki, inne ubranka, nie są wystarczająco dobrymi mamami. Czy warto się porównywać z innymi?
Porównywanie się jest zapisane w naszej ludzkiej naturze. W społeczeństwie krążą opinie na temat matek idealnych, które są zawsze szczęśliwe, mają uśmiechnięte dzieci, szybko wracają do formy, mają najnowsze gadżety, drogie wózki, ubranka. Wiele kobiet, zewsząd bombardowanych obrazami idealnej matki, może poczuć się gorzej, niepewnie. Dlatego nie warto porównywać się z innymi. To trudne bowiem szybko oceniamy, krytykujemy, wartościujemy. Trudno się tego wyzbyć, ale warto starać się szukać umiaru w tym, co robimy i robić to, co uważamy za słuszne, co nam sprawi radość, przyjemność.
Pamiętajmy, że każda z nas ma inne cele, wyznaje inne wartości, ma inne potrzeby i oczekiwania. Zastanówmy się czy nowy wózek, który pokazała nasza ulubiona aktorka sprawi, że dziecko poczuje się lepiej, że my będziemy bardziej dowartościowane, czy to sprawi, że staniemy się lepszymi matkami? Pamiętajmy, że celebrytki nierzadko mają podpisane umowy z producentami i ich zadaniem jest promowanie konkretnych marek. Pragnienie posiadania wszystkiego, co mają inni prowadzi na manowce. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał więcej, lepsze, inne. A dla wielu kobiet dążenie do tego, by mieć to samo, co inni, może być bardzo wyczerpujące i frustrujące. Zamiast porównywać się ze sztucznie wykreowanym wizerunkiem, lepiej skupić się na sobie i starać się być dobrą mamą dla swojego dziecka. Mamą, która będzie miewać gorsze dni, gorsze samopoczucie i popełniać błędy, ale będzie szczęśliwa i spełniona.
Gdy zapytałam koleżanki, jaka według nich powinna być matka idealna, odpowiedziały, że: cierpliwa, troskliwa, dbająca o swoje dzieci, zadowolona, uśmiechnięta, mająca czas na swoje hobby, zawsze zadbana, wypoczęta, nie popełniająca błędów. Jednym słowem: kobieta perfekcyjna. Tyle, że nie ma takich kobiet. Żadna z nas taka nie jest. Dlaczego za wszelką cenę chcemy być idealne i same stawiamy sobie poprzeczkę tak wysoko?
To może być efektem próby dorównania innym. Nie ma idealnych matek. I nie ma sensu tworzyć idealnego obrazu siebie ani starać się dostosować do jakiegoś wzorca, bo za bycie perfekcyjną w końcu przyjdzie nam zapłacić. Takie osoby bywają zmęczone, rozdrażnione, brakuje im cierpliwości, a to rodzi dalsze frustracje. Taka kobieta oddala się od siebie. Zamiast żyć we własnym świecie, kreuje inny, zafałszowany i żyjąc życiem innych, zatraca siebie. To może doprowadzić do trudności w zakresie przeżywania emocji, do problemów natury psychologicznej, a w efekcie nawet do zaburzeń.Kobiety, które chcą jak najlepiej wypaść w oczach np. teściowej, koleżanek, rodziny, są mniej pewne siebie, wątpią w swoje możliwości, mogą mieć problemy z niską samooceną. Macierzyństwo nie jest usłane różami. I każda mama przeżywa trudności. Najważniejsze to dać sobie prawo do uczenia się i do popełniania błędów.
Być może porównywanie się z innymi ma na celu poczucie się przez chwilę jak np. ulubiona aktorka czy sportsmenka. Może, gdy dana mama będzie miała taki sam wózek jak dziecko jej idolki, to poczuje, że choć trochę jest do niej podobna i będzie jej z tym lepiej?
Polecam zdrowy rozsądek. Zaakceptujmy siebie i nie udowadniajmy nikomu, że jesteśmy inne, że wszystko świetnie nam wychodzi, że ze wszystkim sobie doskonale radzimy. Postępujmy w zgodzie z sobą, wychowujmy dziecko i podejmujmy decyzje zgodnie z własnym przeczuciem i intuicją. Podglądając innych, słuchając ich porad, zapisujmy tylko te, które nam odpowiadają, które wykorzystamy. Nie ma jednego, właściwego modelu wychowawczego, bo każde dziecko jest inne i każda z nas wyznaje inne wartości. W relacji matka - dziecko najbardziej liczy się więź, miłość, która ich łączy, a nie drogie gadżety czy modne ubrania. Dziecku potrzebna jest mama, która będzie miała dla niego czas, by się pobawić i poczytać, a nie mama goniąca, pracująca ponad siły, tylko po to, by kupić kolejną zabawkę.
Czyli powinnyśmy dać sobie prawo do ponarzekania, popłakania, gdy sobie nie radzimy i nie obwiniać się za to?
Myślę, że powinniśmy dać sobie czas na spotkanie z samym sobą, na rozmowę z samym z sobą, na postawienie sobie pytań: Co jest w tym momencie dla mnie ważne? Dlaczego chcę to mieć? Co mnie blokuje w dążeniu do celu ? W jaki sposób chcę to osiągnąć? Co będzie mi potrzebne? Jakie odczuwam emocje z tym związane? Czy będę szczęśliwa i zadowolona, jeśli to osiągnę? Po drugie, lepiej nie narzekać. Amerykański badacz John Bargh pokazał swoim eksperymentem, że słowa budzą skojarzenia oraz wpływają na nasz stan emocjonalny, a przez to na nasze zachowanie. Gdy z kimś rozmawiasz, powtarzając jak coś jest “beznadziejne” i “okropne”, to słowa te będą miały wpływ na nasz stan emocjonalny- czy tego chcemy czy nie- wpłyną na nasze zachowanie w negatywny sposób. Wspomniany eksperyment pokazał też jak silne oddziaływania ma postawa wdzięczności. Lepiej będzie jak od razu zaczniemy wymieniać to, co w naszym życiu jest fajne, wspaniałe i dobre.
reginka | 25-07-2017 14:58:45
MAMA | 25-07-2017 15:01:12
reginka | 22-08-2017 13:24:30
marlena09 | 21-01-2020 14:47:00