O zmianach w rodzinie, związanych z pójściem dziecka do szkoły rozmawiamy z Urszulą Sajewicz-Radtke, psychologiem rozwojowym.
We wrześniu ponad 2 miliony dzieci rozpoczęło naukę w pierwszej klasie. Czy to znaczy, że tyle dzieciaków i ich rodzin będzie przeżywać spore zmiany?
Tak, ale przychodzą one naturalnie. Rodzice muszą przeorganizować nie tylko własny dzień, ale również dzień dziecka. Konieczne jest wygospodarowanie czasu na naukę i odrabianie lekcji. Planowanie dnia sprawi, że po szkole dziecko będzie miało czas na zabawę. Umiejętność planowania jest przydatna przez całe życie, dlatego należy uczyć jej od najmłodszych lat. Na początku roku szkolnego, warto wspólnie z dzieckiem zrobić plan dnia. Niech będzie duży i kolorowy, ozdobiony własnoręcznie przez małego ucznia. Należy na nim umieścić plan lekcji, dodatkowe zajęcia, zaznaczyć czas na odrabianie pracy domowej, oglądanie telewizji, zabawę, posiłki i porę snu. Dzięki temu, rodzice unikną niepotrzebnych dyskusji dotyczących tego, co i kiedy ma być zrobione. Plan dnia powinno się ułożyć wspólnie z dzieckiem. Niech samo zdecyduje, kiedy chce odrabiać prace domowe, bawić się czy oglądać swoje ulubione programy telewizyjne. Rodzic nie powinien narzucać dziecku, ale raczej dyskutować z nim i tłumaczyć, że np. godzina 22 nie jest najlepszą porą na naukę.
Co jest najtrudniejsze dla małych uczniów. Nowe miejsce, otoczenie, zmiana rytmu dnia?
Pójście do szkoły to moment przełomowy w życiu dziecka. Dla każdego siedmiolatka coś innego może być trudne. Jedno może mieć kłopot ze znalezieniem przyjaciół, a drugie z nauką. W pierwszych tygodniach szkoły, zadaniem rodziców jest obserwowanie dziecka, rozmawianie z nim i przyglądanie się czy pojawiają się jakieś problemy. Należy uważać, by dziecko nie przejęło obaw rodziców, którzy często bardziej się boją o szkolny start niż ich pociecha. Lepiej kształtować pozytywne postawy wobec szkoły, opowiadać o niej jak o miejscu nie tylko nauki, ale też zabawy.
Jak może się zachowywać uczeń w pierwszych tygodniach?
Dziecko może być rozdrażnione, nieuważne. Jeśli zauważymy, że jego zachowanie zmieniło się po rozpoczęciu nauki np. gorzej sypia, mniej je, jest osowiałe lub pobudzone, nie należy lekceważyć tych objawów i jeśli rozmowy nie poskutkują, poszukać pomocy u specjalisty w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Bagatelizowanie nawet na pozór drobnych niepokojących sygnałów może w przyszłości doprowadzić do wystąpienia fobii szkolnej. Warto też porozmawiać z nauczycielem. On na lekcjach obserwuje dzieci i może okazać się pomocny. Dziecko powinno też wiedzieć, że z każdym kłopotem może się zwrócić do mamy i taty. Dlatego tak ważne są rozmowy o szkole, o tym, co śmiesznego się w niej wydarzyło, o nowych kolegach, uczuciach, przemyśleniach i obawach. Rodzic może też zaangażować się w życie klasy. Uczestnicząc w życiu szkoły, będzie miał większe rozeznanie w sytuacji córki czy syna.