Nagranie jest niewyraźne, jak to w Internecie. Dzieciak siedzi w wysokim krzesełku i choć nie słyszymy dźwięku, widać wyraźnie, że krzyczy i płacze bez przerwy. Niania, tęga brunetka w podkoszulku bez rękawów, krząta się po kuchni. Przechodząc koło rozdygotanego malucha za każdym razem wali go z dużym zamachem w tył głowy.
Jest zgoda opiekunki na podgląd
W dyskusjach sytuacja z nagrywaniem opiekunki jest często porównywana z ustawianiem na drodze znaku „Uwaga! Radar!”. W efekcie kierowca zdejmuje nogę z gazu i radar nie ma czego rejestrować. Niania uprzedzona o nagrywaniu nie rozmawia prywatnie przez telefon, nie włącza dziecku telewizora a już na pewno się nad nim nie znęca. Co prawda w pierwszym przypadku nie ma mandatu za przekroczenie prędkości, a w drugim dowodu, że niania jest podłą małpą, ale za to na szosie trudniej o wypadek, a podopieczny nie dostanie po głowie za to, że oblał się zupką. Krótko mówiąc, w obu wypadkach mamy do czynienia z prewencją: radar (kamera) blokuje niepożądane zachowania.
Ale prawo nie jest jednoznaczne w kwestii monitoringu pracowników. Nie jest to tylko polska specyfika. Dyrektywy unijne i prawo europejskie także nie regulują tego typu sytuacji wprost, jednoznacznie i bez żadnych wątpliwości. Po prostu techniczne możliwości dokonania czynu jak zwykle wyprzedzają prawne regulacje jego dopuszczalności. W dodatku takie, wydawałoby się, oczywiste pojęcia, jak prawo pracownika do prywatności w miejscu pracy zarówno w polskim, jak i w unijnym prawie nie mają zadowalających i precyzyjnych definicji. Oczywiste jest jednak, że umieszczanie kamery w ubikacji to nie tylko przestępstwo, ale i skończone draństwo, a słyszy się o takich przypadkach troski o dobro dziecka!
W każdym przypadku, czy mówimy o prawie polskim czy unijnym, zgoda pracownika na monitoring jest warunkiem koniecznym.
Wprawdzie w dyskusji koło piaskownicy jedna z matek twardo stała na stanowisku, że tylko tajne nagrywanie pozwoli jej ustalić jaka niania jest naprawdę, ale skończył dyskusję argument drugiej mamy, niegdyś wieloletniej płatnej opiekunki: - To o co ci chodzi, kochana: żeby ci niania nie lała synka czy żebyś miała film jak go leje do zawieszenia na „wrzucie”?
A umieszczanie tego typu nagrań w sieci, pokazy w gronie rodziny czy znajomych zupełnie niezależnie od tego czy niania biła dziecko, czy tylko poprawiała sobie podwiązkę mogą się skończyć przegranym procesem o poważne odszkodowanie w myśl art. 51 ust. 1 z ”Ustawy o danych osobowych”, a nawet wspomnianymi dwoma latami odsiadki.
Jaka niania jest, po dziecku widać
Jeżeli dziecko toczy pianę na widok niani i to nie w pierwszych kilku dniach znajomości, kiedy każdą reakcję może usprawiedliwiać nowa, niechciana przez dziecko sytuacja, ale później, jeśli dziecko uderza w płacz na widok niani to znak nieomylny, że należy ją zmienić, niezależnie od tego, co mogłaby pokazać kamera.
Ożywiona wymiana zdań nad piaskownicą nie dała zadowalającej odpowiedzi na pytanie co robić, jeśli to na widok wracającej z pracy matki dziecko zaczyna toczyć pianę i kurczowo wczepia się w nianię. Nieznacznie przeważała opinia, że też należy się szybko pozbyć niani, zanim zacznie się w nią wczepiać tata.
mikaa997 | 03-03-2015 12:28:53
Doris85 | 08-04-2015 16:31:22
wojtaszek | 20-06-2016 21:38:16
leonsara | 04-07-2016 15:54:28