Przed wędrówką warto zapewnić dziecku odpowiednie buty, strój i akcesoria. To nie tylko uatrakcyjni wyprawę, ale przede wszystkim zapewni dziecku bezpieczeństwo i komfort podczas wysiłku.
Jeżeli dziecko pewnie już stawia kroki, warto mu kupić buty na wędrówki, w których niegroźne będą dla niego kaprysy pogody czy trudne podłoże, po którym będzie stąpać.
- Poza wielkością, buty do rozmiaru 36 niczym się nie różnią od „dorosłych” butów – mówi Kacper Śledziński z firmy Intersport, oferującej sprzęt sportowo-turystyczny różnych marek.
Dobre buty na piesze wycieczki mają podeszwę zapobiegającą ślizganiu się, zapewniają doskonałe zabezpieczenie przed chłodem i wodą (w niektórych można nawet chodzić po płytkiej wodzie!), a jednocześnie pozwalają na „oddychać” stopom i przy wyższych temperaturach nie ma się w nich uczucia gorąca. Konstrukcja buta trekingowego chroni też w dużym stopniu kostkę przed skręceniem, a ponieważ jest dobrze wymoszczony - nie dopuszcza do obtarć. Wydatek rzędu 150-300 zł nie okaże się duży, jeśli te same buty dziecko używać będzie nie tylko podczas letnich wypraw, ale także w czasie zimy, błota czy wiosenno-jesiennej pluchy. Wytrzymałość tego typu butów jest tak duża, że bez straty na jakości czy wyglądzie obsłuży dwoje, a nawet troje dzieci, gdy pierwsze z niego wyrośnie.
Na wyprawy przydadzą się także stuptuty, czyli specjalne ochraniacze na łydkę i górę buta. Nie tylko chronią nogawkę przed przemoczeniem i pobrudzeniem błotem, ale zabezpieczają przed dostaniem się do buta kamyków, igieł sosnowych, gałązek, śniegu czy deszczu. Małe stuptuty kosztują od 50 do 100 zł.
Dziecko oczywiście musi mieć także plecak. Dziecięce plecaki kosztują już od 50 zł - nie posiadają biodrowych pasów nośnych, a jedynie piersiowe, dzięki którym szelki nie zsuwają się z ramion. Ponieważ maluch nie będzie nosić dużych ciężarów (co najwyżej kurtkę przeciwdeszczową, zabawkę, kanapkę czy buteleczkę z napojem), taki mały plecak można wykorzystać też na co dzień.
W razie zaplanowanego noclegu w schronisku, bazie turystycznej czy namiocie warto kupić , za ok. 200 zł dziecięcy śpiwór. Wykonany z najlepszych materiałów, wygląda jak te dla dorosłych tyle, że przeznaczony jest dla osób o wzroście do 150 cm. Po zwinięciu jest niewiele grubszy niż litrowa puszka farby i waży około jednego kilograma.
Śpiwór zapewniający komfort termiczny + 5 stopni gwarantuje, że przy temperaturze + 5 stopni Celsjusza dziecko ubrane tylko w majtki nie ma prawa zmarznąć.
Dziecko, podobnie jak dorosłego, należy starannie ubrać na piesze wyprawy. „Oddychająca” bluzka bez szwów z mieszanki bawełny i poliamidu (20:80 proc.) kosztuje ok. 50 zł, ale sprawia, że miejsca łączeń materiału nigdzie nie uciskają i nie obcierają, a pot odprowadzany jest ze skóry na zewnątrz materiału, przez co nie dziecko nie marznie. Jednocześnie dziecięce modele są niezwykle ładne (np. dziewczęce są nawet różowe i z kwiecistymi wzorami), więc przydadzą się i w mieście, np. na rolki, rower czy zwykłe bieganie po podwórku (w ogóle większość garderoby out-doorowej śmiało może być używana na co dzień.
Dla maluchów produkowane są również przeciwwiatrowe kurki Soft-Shell (ok. 50 zł) – ultralekkie, estetyczne i chroniące nawet przed mżawką, a lepsze i grubsze (wykonane z dwóch warstw i polarowego ocieplacza, z systemem wietrzenia i oddychania, z osłoną podbródka i kapturem, całkowicie przeciwdeszczowe) mogą kosztować nawet kilkaset złotych, ale ich parametry, funkcjonalność i wytrzymałość warte są tej ceny.
Nie tylko na wyprawach niezwykle praktyczne i ciepłe są bluzy polarowe (od 60 zł – w zależności od gramatury, czyli grubości), zawsze za to przydadzą się specjalne, odporne na deszcz, ale „oddychające” spodnie (od 60 zł).
Dzieci uwielbiają zabawki, więc na pewno ucieszą się z takich rzeczy jak latarka na głowę, tzw. czołówka (chińskie, w sam raz dla dzieci od 14 zł, profesjonalne, wytrzymałe i do użytkowania choćby na strychu, piwnicy czy w samochodzie np. firmy Peltzl – od 100 zł). Ważą kilkanaście dekagramów, za to świecą po ok. 10 godzin.
Świetnym prezentem na pewno stanie się termiczny (dzięki dwóm ściankom i zatyczce dłużej utrzymujący ciepło) kubek (0,25 l od 35 zł) czy maleńki metalowy (a więc odporny na stłuczenia) termosik (0,3 l od 30 zł). Można też kupić dziecku w składnicy harcerskiej kompas za 30 zł i wytłumaczyć mu podstawy do orientacji w terenie, a dodatkowo zabrać z domu (lub kupić - od 120 zł) lornetkę, by mogło obserwować okolicę. (Uwaga - mimo, że ten ostatni sprzęt do lekkich nie należy w praktyce dzieci często same podejmują się nosić go na szyi).
Martynamatka | 10-07-2019 06:53:23