O sześciolatkach w szkole rozmawiamy z dr Magdaleną Śniegulską, psychologiem z Zakładu Psychologii Klinicznej Dziecka w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie
Jak należy rozmawiać z dzieckiem, które za rok idzie do szkoły, czego warto nauczyć w domu?
Najważniejsze, by rodzice byli przekonani, że to dobra decyzja. Im więcej lęków, obaw, negatywnych emocji u rodziców, tym większe prawdopodobieństwo, że dziecko będzie miało kłopoty z adaptacją w szkole. Liczne badania psychologiczne pokazują tę zależność w sposób bardzo wyraźny.
Początek edukacji szkolnej to początek wielkiej przygody. Nie ma co czarować dziecka, że będzie tylko wspaniale. Będzie różnie i warto o tym dziecko uprzedzić. Ważne jest kształtowanie w dziecku samodzielności, umiejętności zwracania się z prośbą o pomoc, poczucia, że rodzice są tymi dorosłymi, którzy zawsze będą wspierać swojego syna lub córkę. Warto też wspólnie przygotować się na różne niepowodzenia. Jeśli znajdziemy obszary, w których dziecko odnosi sukcesy, np. świetnie rysuje, wysoko skacze, doskonale opowiada, a więc nie muszą to być umiejętności typowo szkolne jak pisanie, czytanie czy liczenie, należy to podkreślać i wzmacniać.
Jakie warunki powinna spełnić szkoła, by sześciolatkom było w niej dobrze?
Nie od dziś wiadomo, że polska szkoła wymaga reform. Już zmieniło się wiele, ale wciąż jeszcze dużo jest do zrobienia. Podczas zajęća ze studentami, pytam ich o bolesne doświadczenia i wspomnienia związane ze szkołą. Kiedyś deklarowało je 100 proc. studentów. Teraz zdarza się, że studenci mówią, iż lubili swoją szkołę i nic przykrego ich w niej nie spotkało. Na podstawie badań prowadzonych w różnych krajach w latach 80 i 90-tych wskazano cechy, które decydują o tym, czy szkoła jest skuteczna, a dzieci dobrze się w niej czują. Metody pracy i warunki w takiej szkole są precyzyjnie określone.
Nauczyciele w dobrych szkołach prowadzą lekcje według określonej struktury. Uczniowie często są chwaleni i nagradzani. Dzieciom powierza się odpowiedzialne zadania, przydziela obowiązki zarówno w ramach klasy jak i całej szkoły. Grono pedagogiczne składa się z wielu nauczycieli o długim stażu pracy. I na koniec – im mniejsza szkoła, tym lepiej. Dzieci czują się w niej bardziej zaangażowane i odpowiedzialne, bezpieczne. Co ciekawe, autorzy badań podkreślali, że ten ostatni aspekt jest szczególnie istotny w przypadku szkół średnich, a nie podstawowych.
Według mnie, dobry nauczyciel, który lubi swoich uczniów, dostrzega ich mocne strony, często chwali, potrafi wyłapać to, co sprawia dziecku trudność, traktuje je indywidualnie, umie uzyskać wsparcie rodziców i dobrze z nimi współpracuje i dodatkowo pracuje w niewielkiej 15-20 osobowej grupie – to gwarancja powodzenia dziecka w szkole. Warto podkreślić, że nauczanie początkowe jest kluczem do sukcesu edukacyjnego. Jeśli dzieci polubią szkołę w tym okresie, będą wiedziały, w czym są dobre i jak radzić sobie ze swoimi słabszymi stronami, będzie im dużo łatwiej.
*dr Magdalena Śniegulska, psycholog z Zakładu Psychologii Klinicznej Dziecka, Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie
grazyna | 22-07-2011 21:02:55
havajana | 23-07-2011 11:49:58
Olga | 16-05-2013 23:53:29