Wady słuchu dziecka mogą być wrodzone, wiązać się z czynnikami okołoporodowymi i mogą być nabyte. W grupie ryzyka są na pewno dzieci z rodzin, w których występują dziedziczne wady słuchu. Uwaga! Przyczynami wystąpienia głuchoty wrodzonej lub niedosłuchu mogą być też choroby przebyte przez matkę w czasie ciąży.
Każde dziecko, zanim wyjdzie ze szpitala, ma badany słuch, po to, by jak najwcześniej wychwycić ewentualne nieprawidłowości. Tylko bowiem wczesne leczenie daje szanse m.in. na rozwój mowy (artykulacja dźwięków, prawidłowe wymawianie samogłosek i spółgłosek. Niedosłuchowi często towarzyszy nieprawidłowe wymawianie głosek: b, f, u, d, w) i języka (rozumienie i wymawianie słów i zdań). Bardzo ważne, by rehabilitację słuchu zacząć, zanim malec skończy pół roku.
Badanie słuchu
Otoemisja akustyczna, bo tak nazywa się pierwsze badanie słuchu u dziecka, pozwala na ocenienie działania komórek słuchowych zewnętrznych. Badanie jest bezbolesne i krótkie. Polega na wprowadzeniu sondy, w której znajduje się głośnik nadający dźwięk i czuły mikrofon odbierający otoemisję ze ślimaka. Sonda połączona jest z aparatem przetwarzającym dane oraz z komputerem, na którym rejestrowany jest wynik. — Jeśli emisji zwrotnej brak, może to świadczyć o wadzie słuchu, ale niekoniecznie. Wiele dzieci tego badania nie przechodzi pomyślnie, bo w ich uchu zalega woskowina lub ulane mleko, co może zaburzać wynik. Jeśli tak się zdarzy, dziecko dostaje skierowanie na drugie badanie, które poprzedzone jest dokładnym obejrzeniem uszu i wykonywane jest za pomocą bardziej czułej aparatury — mówi lek. med. Maria Hanke, laryngolog z łódzkiego Centrum Medycznego LuxMed. Drugie badanie powinno być wykonane jak najwcześniej po nieprawidłowym pierwszym badaniu. Jeśli i ono nie daje dobrych wyników, dziecko przechodzi kolejne, bardziej specjalistyczne badanie słuchu, tzw. odbiór z pnia mózgu. Przed badaniem dziecko się znieczula lub zaleca się rodzicom, by przyjechali ze zmęczonym maluchem, tak żeby zasnął w czasie badania. — Nie jest ono bolesne, ale dziecko musi pozostawać nieruchome przez około pół godziny — wyjaśnia lekarka. Jeśli i to badanie wyjdzie negatywnie, dziecko otrzymuje certyfikat w kolorze żółtym, który wkleja się do książeczki zdrowia, jako informację, że malec ma wadę słuchu. Dziecko kierowane jest do specjalisty i czeka go leczenie i rehabilitacja.
Aparat lub implant
W zależności od rodzaju wady, niedosłyszącemu dziecku zakłada się aparat słuchowy (najczęściej na stałe) lub w przypadku dzieci głuchoniemych, wszczepia pod skórę implant ślimakowy. — Aparaty zakłada się dzieciom przed pierwszym rokiem życia, żeby nie zakłócać rozwoju mowy. Jeśli chodzi o wszczep, to operację najlepiej wykonać przed drugimi urodzinami, bo jeśli nerwy będą pobudzane we wczesnym dzieciństwie, są szanse, że dziecko nauczy się mówić — dodaje lekarka. Jak najwcześniejsza rehabilitacja słuchu i mowy jest bezcenna. Jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest to proces długotrwały i niełatwy. — Jeśli wada jest wcześnie wykryta, a dziecko od początku prawidłowo rehabilitowane, są duże szanse, że będzie się ono prawidłowo rozwijać — dodaje dr Maria Hanke.
wojtaszek | 19-12-2014 21:13:36