Nikt jej nie zachęcał do chodzenia. Po prostu od kilku tygodni łaziła przy meblach – zawsze bokiem i dostawiała nóżkę do nóżki. Pewnego dnia znudziło jej się czekać na mamę i przyszła do mnie sama – pierwsze dwa kroki. To dla dziecka ogromne zaskoczenie. I wielka feta w rodzinie. U mnie w ruch poszły telefony – do ojca dziecka, do dziadków, do brata, do przyjaciółki...
Moje niezwykle ruchliwe dziecko zaczęło samo chodzić, gdy miało dziesięć i pół miesiąca. To bardzo szybko. Ponieważ było to moje pierwsze dziecko, to jeszcze szybciej pobiegliśmy do ortopedy. Jego werdykt był krzepiący – silna, zdrowa, sprawna dziewczynka, niech się więc rozwija w swoim tempie.
Boso, to jest to!
Małe dziecko, które zaczyna chodzić, jest na początku niezdarne, chwieje się, chodzi na rozstawionych nogach i balansuje całym ciałem. Jak już poczuje się pewniej, zacznie odkrywać różne przyjemności – moje dzieci (2,5 i 5,5 lat) uwielbiają do dziś chodzić na boso po trawie i piasku. W czasie zabawy w piaskownicy zawsze prowadzą negocjacje, czy jest wystarczająco ciepło, żeby zdjąć buty i skarpetki.
Przyjdzie na to czas
Nie martw się, gdy twoje roczne dziecko samo nie chodzi. Ma jeszcze na to czas. Problem jest wtedy, gdy dziecko ma rok i nie stoi lub 15 – 16 miesięcy i nie chodzi. Niektóre dzieci bardzo długo boją się ruszyć same. Trzeba je długo asekurować, podtrzymywać pod paszki, trzymać za ramionka i czekać na ten samodzielny pierwszy wielki krok. Być może wtedy pediatra da ci skierowanie do ortopedy. To kontrolna wizyta, która zwykle kończy się wyznaczeniem następnego spotkania za rok i dobrą radą, żeby małe dziecko (do czwartego roku życia) nosiło zawsze buty albo kapcie z usztywnianą piętą.
kasztanka2 | 12-01-2015 11:02:01
mysia83 | 13-01-2015 08:59:35
GabaBaba26 | 28-01-2015 09:02:14
Free_Kasiun | 29-05-2016 12:03:57