Czasem mężczyzna jest niezdolny do budowania trwałej więzi i do bycia ojcem, bo to zbyt obciążające dla niego zobowiązania. Skupiony jest na sobie, a od partnerki oczekuje matkowania, zainteresowania, zajmowania się wyłącznie nim.
Piotruś Pan w roli ojca
- Oczywiście bardziej bolesne jest rozstanie, gdy jest już dziecko – zwraca uwagę psychoterapeutka. – Piotruś nie stanie się ojcem, nie weźmie odpowiedzialności za dziecko, zostawia to kobiecie, a ta syna wychowa na kolejnego Piotrusia, z kolei córka Piotrusia najczęściej powtórzy nieświadomie los matki – dodaje Alina Hryniewicz-Hasior.
Dziecko dla Piotrusia Pana jest fajne, dopóki niczego nie chce – małe, zabawne, fajny kumpel do zabawy, do pochwalenia się przed znajomymi. – Ale kiedy pojawiają się jakiekolwiek trudności, dziecko coś chce albo sprawia kłopoty, Piotruś wypisuje się z ojcostwa – mówi psychoterapeutka.
Gdyby kazać tacie-Piotrusiowi Panu wypełnić ankietę o swoim dziecku, to pewnie nie wiedziałby do której klasy chodzi, jakie przeszło choroby, kto jest jego przyjacielem, co lubi jeść i w co się lubi bawić. - Piotruś prawie nic nie wie o własnym dziecku, bo interesuje się tylko sobą, to skrajny egocentryk. Nie umie dawać miłości, a to już prosta droga do samotności. Paradoksalnie, tacy mężczyźni, mimo ogromnej ilości znajomych i wspólników do zabawy, tak w głębi serca są całkiem samotni. I kiedy to do nich dociera, kiedy stają ze swoją samotnością twarzą w twarz, wtedy przychodzi nadzieja na zmianę – podsumowuje Alina Hryniewicz-Hasior.
Droga od Piotrusia do Piotra
Niewielu Piotrusiów podejmuje zwycięską próbę walki o siebie i o swoje życie. – Wymaga to konfrontacji z rzeczywistością, a tego Piotrusie nie lubią. Nie chcą się dowiedzieć, że ich relacje ze światem zewnętrznym nie są zdrowe – wyjaśnia psychoterapeutka Alina Hryniewicz-Hasior. – Najczęściej Piotrusie trafiają na terapię z powodu depresji, która często im towarzyszy, kiedy mniej więcej około 40-stki, dociera do nich, że są sami, czasem już bez mamy, bez rodziny, bez wartości, w zupełnej pustce, często z problemem alkoholowym – mówi psychoterapeutka.
Dodaje, że impulsem do zmiany może być dla nich śmierć kogoś bliskiego, wypadek, zagrożenie życia. Drogą do zdrowia może stać się dla Piotrusia kontakt ze starszym mężczyzną, z którym może nawiązać relacje zbliżone do relacji syn - ojciec, i w tej relacji nauczyć się tego, i dostać to, czego nie mógł otrzymać od ojca. To może być przyjaciel, duszpasterz, przewodnik duchowy, nauczyciel lub terapeuta.
anniko | 23-09-2009 22:45:11
dziadova | 11-09-2013 10:03:19
mikaa997 | 09-02-2015 17:07:33
gosiunia89 | 23-03-2015 13:04:02