Do którego roku dziecka, rodzice mogą przy nim chodzić nago bez obawy, że poczuje się zniesmaczone lub zgorszone? — to pytanie często trapi dorosłych. Odpowiedź jest prosta. Należy zachować umiar i nie epatować golizną. Ale też się jej nie wstydzić.
Wśród specjalistów z zakresu rozwoju dzieci oraz seksuologii, można znaleźć osoby, które uważają, że prezentowanie nagości maluchowi może być przyczyną późniejszych problemów w relacjach międzyludzkich, zwłaszcza w życiu intymnym. Jest jednak druga grupa, według której nagi rodzic jest dla dziecka naturalnym obrazem i takie doświadczenie nie będzie miało wpływu na jego życie. - Prawdopodobnie prawda leży pośrodku, przy czym istotne nie jest to, że dziecko widzi rodzica nago, a raczej jak często go takim widzi i w jakim kontekście - mówi Tomasz Krasuski, psycholog dzieci i młodzieży.
To, czy nasze dziecko będzie wstydzić się swojego ciała, czy też będzie traktować je zupełnie naturalnie, w dużej mierze zależy właśnie od zachowania rodziców. Jeśli czują się swobodnie ze swoją nagością, to dziecko również będzie miało takie odczucia. Jeśli zaś, wolą ukrywać się pod ręcznikiem, są zażenowani czy zdenerwowani, gdy dziecko podejrzy ich bez ubrania, jest prawdopodobne, że dorosłe dziecko będzie zachowywać się podobnie. — Nagość prezentowana dziecku jest bardzo ważnym elementem jego rozwoju. Zachowanie rodziców wobec dziecka jest dla niego informacją o normach społecznych. Ale problemem nie jest sama nagość rodziców, a ich stosunek do nagości - podkreśla psycholog.
Ciało nie jest złe
Są domy, w których rodzice wstydzą się swojego ciała, bo np. tak zostali wychowani. Według nich nagość jest czymś złym, nie rozmawiają na ten temat, a tym bardziej nie eksponują swojego ciała. Tacy rodzice nie tylko strzegą swojej nagości przed dzieckiem, ale także ograniczają nagość dziecka i nie pozwalają mu biegać po domu bez ubranka. — Dziecko w takiej rodzinie, dowiaduje się, że ciała należy się wstydzić, nie wolno go pokazywać ani o nim rozmawiać. To może prowadzić do poważnych konsekwencji, bo dziecko może nie mówić dorosłemu o tym, że coś złego dzieje się z jego ciałem, np. pojawi się wysypka, pieczenie, skaleczenie, ponieważ wydaje mu się, że złamie normę panującą w domu — wyjaśnia Krasuski. Ponadto dziecko może mieć w przyszłości wiele kompleksów, o których będzie się wstydziło rozmawiać. Problemem dla niego będą także pytania dotyczące m.in. różnic między mężczyznami i kobietami, czy zachodzących zmian w jego organizmie, np. podczas dojrzewania. Wtedy zamiast do rodziców, pójdzie po informacje np. do kolegów czy też sięgnie po gazety lub internet.
donnavito | 25-01-2015 23:19:31
wojtaszek | 28-01-2015 21:10:14
Doris85 | 05-04-2015 12:36:09