Kilkulatek nie reaguje na dotyk? A może właśnie odwrotnie: dotknięty z zaskoczenia reaguje gwałtownie? Dziecko zatyka uszy przy każdym głośniejszym dźwięku? A może za nic w świecie nie chce chodzić boso po piasku, po trawie, trudno je namówić na zabawę na dywanie? Przy jedzeniu zupy lub kolorowaniu obrazków leży na stole, i na nic zdają się napominania: - Siedź prosto! Wyprostuj się! Być może jesteś rodzicem dziecka, które ma problem z integracją sensoryczną. Obserwuj, zapytaj w przedszkolu o opinię specjalistów. Bo choć niektóre problemy z wiekiem przestają być istotne, z innych – bez pomocy – się nie wyrasta.
O tym, że Pawełek może mieć problem z integracją sensoryczną, wspomniała pani, prowadząca zajęcia zerówkowe w przedszkolu. Jej uwagi wcale nie zwróciły bazgroły pięciolatka i jego niechęć do rysowania, ale utrzymująca się blokada przy próbie wykonywania niektórych ćwiczeń gimnastycznych. Przykład? Chłopiec, leżąc na plecach, nie był w stanie przyciągnąć brody do klatki piersiowej. Jego rówieśnicy, z większymi lub mniejszymi sukcesami, wykonywali ćwiczenie, a on – nie. Podobnie było, gdy musiał, leżąc na brzuchu, unieść głowę a potem podnieść jednocześnie ręce i nogi. Był bezradny, mimo że jest – co potwierdzają przedszkolanki - dzieckiem silnym i dość sprawnym, a rodzice zapewniają mu sporą porcję ruchu. – W przedszkolu zasugerowano mi wykonanie diagnozy integracji sensorycznej. Zdecydowałam się, bo czułam, że coś blokuje rozwój mojego dziecka – mówi mama chłopca.
Na czym polega diagnoza? To nic strasznego
O tym, że problem nie jest wydumany, mama Pawła przekonała się, uczestnicząc w diagnozie. W gabinetach terapeutycznych diagnoza integracji sensorycznej odbywa się na dwóch lub trzech spotkaniach – w sumie zajmuje od 3 do 4 godzin. Jej ważną częścią są kwestionariusze, które wypełniają rodzice (najczęściej – mama, duża część pytań dotyczy przebiegu ciąży i porodu a także wczesnego niemowlęctwa dziecka: Czy podczas ciąży mama zażywała lekarstwa, jeśli tak – to jakie? Jak przebiegał poród? Jak długo dziecko było karmione piersią? Czy jako noworodek dużo płakał? Kiedy zaczął sam siadać? Czy długo raczkował? Kiedy zaczął chodzić? Mówić? Jakie potrawy akceptuje, a jakich nie znosi? Czy lubi chodzić boso? Itd., itd. (Oj, dobrze mieć systematycznie prowadzoną Książeczkę Zdrowia Dziecka na portalu eBobas.pl)
W czasie, gdy mama wypełniała testy, Paweł naśladował demonstrowane gesty pani psycholog, wskazywał części ciała, mówił gdzie czuje dotyk. Po pół godzinie nastąpiła zmiana sali i zmiana zajęć. - Próba namówienia Pawła do wejścia na szorstki dywan – porażka. Próba przekonania, że może położyć się na plecach na wielkiej piłce do ćwiczeń, tak samo – opowiada mama chłopca. I dodaje: - Przekonałam się, że problem jest, choć trudno powiedzieć, jak duży. Dowiem się, gdy psycholog napisze diagnozę. Do tego potrzebne jest jeszcze jedno spotkanie z dzieckiem, badanie zmysłów węchu, smaku i słuchu.
Gdy diagnoza zostanie opisana, terapeutka spotka się z rodzicami, przedstawi wnioski i zaproponuje rozwiązania: ćwiczenia w warunkach domowych czy – jeśli problem dziecka jest bardziej złożony – terapię.
joani | 12-01-2015 11:24:36
ewa1989m | 12-03-2015 22:07:48
basic2008 | 23-03-2015 21:39:17
Doris85 | 05-04-2015 13:04:53