Skurcze przepowiadające, inaczej zwane skurczami Johna Braxtona-Hicksa (od nazwiska angielskiego ginekologa, który je pierwszy opisał) mogą pojawiać się po 20. tygodniu ciąży. Najpierw są nieregularne i niebolesne - w ten sposób mięsień macicy trenuje przed porodem.
Skurcze te objawiają się jako uczucie rozpychania i odczuwane są przez kobiety jako twardnienie brzuszka. Każda kobieta inaczej czuje te bóle: niektóre mówią, że są całkiem znośne, inne uważają je jako wyjątkowo uciążliwe, bo „łapią je” nawet kilkanaście razy dziennie i utrudniają chodzenie.
Jak wyglądają skurcze przepowiadające? Są to skurcze macicy, które pojawiają się co 20-30 sekund, a samo napięcie nie trwa dłużej niż 2 minuty. Im bliżej terminu porodu, tym są silniejsze. Przeważnie wyraźnie występują na dwa tygodnie przed terminem porodu i przechodzą po jednej lub dwóch godzinach.
Różnią się od porodowych tym, że nie powodują rozwierania szyjki macicy. To jakby „rozgrzewka” macicy przed porodem. Ale każdy przypadek jest inny i skurcze przepowiadające u każdej kobiety pojawiają się w nieco innym terminie i z innym nasileniem. Zdarzają się nawet bolesne skurcze przepowiadające. Nie należy wpadać w panikę. Przed porodem, najczęściej na dwa dni, odchodzi czop śluzowy. Podobny jest do białka jajka kurzego. Jego odejście może zwiastować rychły termin porodu. Ale czasem tuż po odejściu czopa śluzowego nadal boli brzuch, wtedy należy podejrzewać, że to już nie bóle przepowiadające, ale porodowe. Są one rytmiczne i coraz częstsze, towarzyszy im przeważnie ból w okolicy krzyża.
Zdarza się jednak i tak, że ból przepowiadający łagodnieje i mija, mimo że odchodzi czop śluzowy. Dopiero po paru dniach rozpoczynają się prawdziwe bóle porodowe.
Modzelka8 | 18-02-2015 19:38:59