Czy wszystkie pary powinny rodzić razem? Eksperci doradzają, by poród z uczestnictwem taty, był wspólną i przemyślaną decyzją. Nie wszyscy bowiem są gotowi do tego.
Zagrożenie może pojawić się później
Jest jeszcze jeden powód dla którego część par powinna się mocno zastanowić czy wspólny poród to dobry pomysł. Dla niektórych mężczyzn widok rodzącej partnerki, to co dzieje się z jej ciałem, co z niego się wydobywa podczas porodu, jest na tyle przerażające, że może pozostawić uraz, a w przyszłości popsuć relacje w związku. – Czasem, to wręcz kobiety nie chcą obecności męża, by nie widzieli ich tak bardzo „obnażonych”, jak to jest możliwe tylko na porodówce – opowiada Renata Grodon, położna z Ostrowa Wielkopolskiego.
We Włoszech „nieatrakcyjny wygląd żony na porodówce” został użyty przez mężczyznę, jako powód do rozwodu!
Zdaniem niektórych seksuologów, wygląd rodzącej partnerki może burzyć wyobrażenie o jej seksualności i atrakcyjności. Jeśli tak się stanie, po porodzie mężczyzna się odsuwa od kobiety.
Ale czy rzeczywiście to poród jest powodem ochłodzenia relacji?
Może po prostu brak zrozumienia, że kobieta po porodzie potrzebuje czasem nawet kilka miesięcy, żeby dojść do siebie zarówno pod względem funkcjonowania ciała, jak i duszy, i umysłu. W pierwszym okresie, co naturalne, najwięcej uwagi poświęca dziecku. Zanim mężczyzna poczuje się odtrącony, powinien o tym porozmawiać ze świeżo upieczoną mamą.
Z czasem, jak obie strony się postarają, wszystko wraca do normy.
Andrzej 35-letni grafik z Warszawy, który od kilku lat jest ojcem synka, nie żałuje, że był przy porodzie: – To dla mnie była naturalna decyzja. Nawet się nie wahałem. Musiałem uczestniczyć w tak ważnej chwili, jak narodziny mego syna. Chciałem też wesprzeć żonę. I okazało się, że się przydałem! Trafiliśmy na szczyt urodzeń i czuliśmy się jak na taśmie montażowej w fabryce. Interweniowałem i zadbałem o lepszą opiekę oraz jednoosobową salę, żeby żona nie wylądowała na zbiorówce. Gdyby mnie nie było, leżałaby samotna za parawanem i przerażona patrzyła w sufit. Na szczęście byliśmy razem. Nigdy nie zapomnę chwili, gdy po narodzinach syn trafił wprost na moje ręce, spojrzał na mnie i złapał za palec.
Danuta Szczerba ze Szkoły Rodzenia Dana w Ostrowie Wielkopolskim zapewnia, że nie zna mężczyzny, który by żałował, że był podczas narodzin swojego dziecka. A wielu już ich poznała.
Doris85 | 08-04-2015 11:25:37
dorota2010 | 10-04-2015 10:18:07
esflores | 13-04-2015 09:19:31
igaigs | 30-01-2016 07:53:21