Czy wszystkie pary powinny rodzić razem? Eksperci doradzają, by poród z uczestnictwem taty, był wspólną i przemyślaną decyzją. Nie wszyscy bowiem są gotowi do tego.
Dla większości par rodzinny poród to trafiona decyzja, bo zalet jego jest zdecydowanie więcej niż minusów. Położnicy podkreślają, że dla czekającej na dziecko, zestresowanej kobiety, obecność jej mężczyzny u boku, to prawdziwy skarb. – Daje psychologiczne wsparcie i poczucie więzi – mówi dr Cezary Szymański, ginekolog i położnik z Lublina. – Wsparcie męża na porodówce, to najlepsze dla kobiety co może być – potwierdza Danuta Szczerba ze Szkoły Rodzenia Dana w Ostrowie Wielkopolskim. Poród, to przecież niezwykle intymna sytuacja, a ojciec dziecka, to jedyna osoba na porodówce pasująca do tej intymności. Kobieta nie tylko może się do niego przytulić, być przez niego pogłaskana, ale też z jego obecności czerpać poczucie bezpieczeństwa. Zdarza się przecież, że personel nie jest dość miły albo wręcz poświęca rodzącej mało czasu i ona czuje się przez to opuszczona i zagrożona.
Partner w razie potrzeby może interweniować, dopytać co się dzieje, czy po prostu zastąpić położną, np. masować, uspokajać rodzącą kobietę. Czasem zresztą wystarczy, by złapał przyszłą mamę za rękę, zażartował czy powtarzał słowa otuchy.
Powinno być wymagane świadectwo
Doświadczenie położników wskazuje jednak, że wspólny poród ma sens, jeśli rodzice zaliczyli szkołę rodzenia. – To po niej najlepiej podjąć decyzję. Bo panowie wiedzą już jak pomóc i wspierać kobietę, i co najważniejsze, są przygotowani na to co ich czeka – tłumaczy Danuta Szczerba.
Wspólny poród zazwyczaj nie tylko wzmacnia związek, ale i relacje ojca z dzieckiem. – Od razu nawiązuje się między nimi więź. Dziecko czuje jego obecność. Ale trzeba podkreślić, że jeszcze więcej z tego pierwszego, szybkiego kontaktu, dostaje ojciec dziecka – precyzuje dr Szymański.
Dodatkowo mężczyzna uzmysławia sobie jak dużym wysiłkiem dla kobiety jest poród i później chętniej włącza się w opiekę nad dzieckiem i przejmuje część obowiązków mamy.
Jednak nie należy też decydować się na rodzinny poród w owczym pędzie, tylko dlatego, że robią to inni. Położnicy odradzają uczestniczenie w porodzie mężczyznom, którzy nie radzą sobie z emocjami.
Na porodówce nie zawsze przecież wszystko idzie gładko. A jeśli są jakieś nieprzewidziane okoliczności, komplikacje, lekarzom potrzebny jest spokój i opanowanie. Kłótliwy lub rozemocjonowany partner rodzącej, może przeszkadzać. – Taki ojciec może zaburzyć organizację porodu. Ponieważ nie wie co się dzieje, bywa, że jest agresywny - mówi dr Szymański.
- Albo mają błędne wyobrażenie o tym jak powinno być i przeszkadzają, denerwują personel – dopowiada Szczerba. A personel nie jest od tego, by zajmować się omdlałym czy nadpobudliwym tatą, a rodzącą mamą.
Doris85 | 08-04-2015 11:25:37
dorota2010 | 10-04-2015 10:18:07
esflores | 13-04-2015 09:19:31
igaigs | 30-01-2016 07:53:21