O produktach typu light i konsekwencjach ich spożywania rozmawiamy z dr Magdaleną Człapką-Matyasik, specjalistą z zakresu żywienia człowieka i dietetyki
Agnieszka Usiarczyk: Dlaczego lepiej unikać produktów typu light?
Dr Magdalena Człapka-Matyasik, specjalista z zakresu żywienia człowieka i dietetyki: Produkty typu light przede wszystkim nie odchudzają, a do tego są niezdrowe. Nie poleca się ich zwłaszcza przyszłym mamom i dzieciom. Produkty typu light zawierają sztuczne środki słodzące, które mogą powodować wiele chorób zarówno u ciężarnej jak i u płodu.
Środki chemiczne w tego typu jedzeniu należą do substancji, dla których określono dopuszczalne poziomy spożycia czyli tzw. ADI (Acceptable Daily Intake). ADI jest wyznaczane, po zastosowaniu odpowiednich współczynników bezpieczeństwa, na podstawie poziomu NOEL (non-observed-effect level), czyli takiej dawki substancji, ustalonej na podstawie badań toksykologicznych, która nie wywołuje żadnego obserwowanego skutku. Nie przeprowadzono badań wśród kobiet ciężarnych, które potwierdziłyby bądź nie, działanie sztucznych środków słodzących. Niezaprzeczalnie jednak wiadomo, że kobieta w ciąży podlega szczególnej ochronie, dlatego nie powinna słodzić słodzikiem. Poza tym słodki smak jest pierwszym smakiem jaki poznaje dziecko jeszcze w łonie matki, tak więc zastępując go słodzikami sprawimy, że pozna nasze preferencje i przyzwyczai się do niego. Wiadomo, że dziecko w łonie matki, która objada się słodyczami, uśmiecha się, rozpoznając ten smak. Nie udowodniono jednak, że dzieci tych mam zostają w przyszłości amatorami słodkości. Zbyt duża ilość słodzika może natomiast być groźna dla zdrowia nienarodzonego malucha. Szkodliwe substancje mogą odkładać się w nerkach, wątrobie, śledzionie.
Czym zastępuje się wysokokaloryczne składniki, żeby nie tuczyć?
Cukier w jedzeniu zastępuje się m.in. szkodliwym aspartamem, który może być przyczyną m.in. nowotworów czy cukrzycy.
Jako substytuty cukru używane też są sorbitol, ksylitol czy mannitol (słodkie alkohole). Inne substancje obniżające kaloryczność produktu to tzw. zastępniki tłuszczu, do których należy choćby błonnik czy skrobie modyfikowane.
Wciąż czytamy, że błonnik jest zdrowy. To nieprawda?
Błonnik jest zdrowy i potrzebny, bo ułatwia trawienie. Jak najbardziej, ale w ilości 10-30 g na dzień. W nadmiarze może jednak sprzyjać np. biegunkom. Paracelsus powiedział, że „Wszystko jest trucizną i nic nią nie jest - tylko dawka zależy od tego, czy coś jest trujące”. Zgadzam się z tym. Jedzenie produktów light w nadmiarze, może prowadzić do awitaminoz na skutek utrudnionego wchłaniania witamin i obniżonego wchłaniania składników mineralnych dwuwartościowych np. wapnia, może być przyczyną zaburzeń w metabolizowaniu fenyloalaniny, mogą pojawiać się wzdęcia. Chemia w jedzeniu może wywołać także alergie u dzieci. Chemiczne substancje można znaleźć m.in. w gumach do żucia bez cukru, w lekach, napojach herbacianych, galaretkach, w rozpuszczalnej kawie i herbacie, a także w mrożonych deserach. Produktów light nie powinni jeść chorzy na osteoporozę, fenyloketonurię, ani osoby mające skłonności do awitaminoz i biegunek.
Modzelka8 | 18-02-2015 12:24:29
joanka106259 | 26-02-2015 17:49:32
dorota2010 | 17-03-2015 12:33:03
Doris85 | 03-04-2015 14:42:37