O należytej oprawie Pierwszej Komunii Świętej dziecka, rozmawiamy z Agnieszką Gąsierkiewicz, psychologiem, terapeutką rozwoju osobistego, matką czwórki dzieci – w tym dziewięcioletniej Julki, która przystępuje do Pierwszej Komunii Świętej
Jeśli jednak rodzice uważają, że Komunia Święta ma być tylko przeżyciem duchowym i dziecko z tej okazji nie powinno nic dostać, czy da się mu to wytłumaczyć i jak?
W tym przypadku nie można nic narzucać. Każda rodzina ma swój system wartości. Są przecież dzieci, które w ogóle nie idą do komunii - dziewczynki nie mają białej sukienki, ani przyjęcia, ani prezentów. Jeśli dziecko jednak przystępuje do sakramentu i nic z tej okazji nie dostaje, rodzice mogą zaproponować prezent z okazji innego wydarzenia np. Dnia Dziecka czy zakończenia roku szkolnego. Przecież dawanie dzieciom jest dla rodziców też wielką radością. Niekoniecznie muszą być to zabawki elektroniczne, ale można np. wykupić dziecku kurs jazdy konnej, obóz sportowy czy zabrać je na wycieczkę np. do bajkolandu. Oprócz tego, że kupuje się mu bilet, to gdzieś razem jedziemy, jest wspólna wyprawa, podczas której rodzic ofiarowuje dziecku swój czas. Coś razem mogą przeżywać np. naukę jazdy na rolkach czy nartach. Prezentem może też być lokata w banku przeznaczona dla dziecka na podróż, kiedy dorośnie.
Czy wartość i okazałość prezentu podnosi pozycję dziecka w grupie rówieśniczej?
Pozycja w grupie zależy przede wszystkim od wewnętrznego potencjału dziecka: od tego, co mu rodzice przekażą m.in. od pewności siebie, poczucia własnej wartości wyniesionej z domu. Jeśli Kazik nie ma pozycji w grupie, to czy będzie jeździł na quadzie, czy na hulajnodze, nie ma większego znaczenia. Prezent nie wartościuje dziecka w grupie kolegów w sposób trwały, chyba, że jest to grupa w której poczucie wartości opiera się tylko i wyłącznie na sprawach materialnych. Są takie grupy rówieśnicze i szkoły, gdzie temu się hołduje. Jeśli jednak dziecko w domu dostanie dużo miłości i dobrze się odnajduje w grupie, to kiedy otrzyma od rodziców tańszy prezent niż jego rówieśnicy, nie obniży on jego poczucia wartości. Jeśli ma jednak jakieś deficyty w poczuciu wartości i czuje, że w uznaniu kolegów dostało gorszy prezent, to faktycznie osłabi to jego samopoczucie w grupie.
Niektórzy biorą nawet kredyt z przeznaczeniem na wydatek komunijny, aby sprostać oczekiwaniom dziecka.
Prezent to przecież dodatek do większej całości. Dorosły wie na co go stać, a jeśli marzeniom dziecka nie jest w stanie sprostać, musi odmówić. Jeśli rodzic weźmie kredyt na prezent, a potem rodzina nie będzie miała z czego żyć, to wysyła jasny sygnał o stylu życia i systemie wartości, które są dla niego ważne.
pasia24 | 03-02-2015 02:13:01
Modzelka8 | 15-02-2015 17:08:12
Doris85 | 05-04-2015 13:07:54
MalwinaGaj | 15-04-2020 13:36:02