Niedawno opublikowane opinie naukowców wskazują, że styl życia przyszłych ojców odgrywa ogromną rolę w fizycznym i psychicznym zdrowiu ich nienarodzonych jeszcze dzieci.
Z pokolenia na pokolenie
Izraelscy badacze dowodzą też, że nawet jeśli dziecko ojca w sile wieku nie będzie cierpieć na poważne zaburzenia psychiczne, może wykazywać słabe przystosowanie społeczne. Uczeni przebadali poborowych do izraelskiej armii. Szesnasto- i siedemnastoletnich młodzieńców pytano o to, ilu mają bliskich przyjaciół, czy mają dziewczynę, czy wolą spędzać czas w grupie czy samotnie i jak często wychodzą zabawić się w piątkowe wieczory. Okazało się, że ponad połowa chłopców, których ojcowie w chwili ich narodzin mieli 45 lub więcej lat, miała problemy z funkcjonowaniem wśród ludzi. Najtrudniej odnajdywali się w społeczeństwie ci, których ojcowie byli od nich starsi o ponad 50 lat. Kierownik prac na Uniwersytecie w Tel Avivie, psychiatra dr Mark Weiser uważa, że mężczyźni, którzy zostają ojcami w zaawansowanym wieku sami mają problemy z przystosowaniem społecznym i inklinacje te przekazują swoim dzieciom.
– Większość psychicznych i fizycznych zaburzeń u dzieci starszych ojców należy jednak przypisać uszkodzeniom genetycznym – mówi dr Weiser. Tego samego zdania jest dr McGrath, który podejrzewa, że u mężczyzn z wiekiem występuje coraz więcej mutacji genetycznych w komórkach spermy, stąd narastające prawdopodobieństwo wystąpienia wielu chorób. – Istnieje ryzyko, że błędy w materiale genetycznym mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie. Zwłaszcza w krajach wysokorozwiniętych, gdzie mężczyźni coraz później zostają ojcami. Powinniśmy być tym poważnie zaniepokojeni – ostrzega australijski naukowiec.
Dobroczynna kawa
Nie tylko wiek ojca ma wpływ na zdrowie przyszłego dziecka, ale też sposób odżywiania się, nawyki i środowisko mężczyzny. Na przykład według naukowców z kilku ośrodków w Europie i Ameryce, sperma mężczyzn spożywających duże ilości alkoholu wykazuje poważne uszkodzenia DNA, które mogą wpływać na wady wrodzone u ich dzieci. Takie defekty stwierdza się dziś nawet u 60 proc. dzieci mężczyzn regularnie pijących. – Wiele prowadzonych ostatnio badań potwierdza, że dzieci ojców nadużywających alkoholu mają bardzo niską wagę urodzeniową, a to wpływa na ich dalszy rozwój – mówi dr Cynthia Daniels. – Ludzie przyzwyczaili się zwracać uwagę na pijące alkohol kobiety w ciąży, trudno jednak będzie sprawić, by podobny brak przyzwolenia społecznego dotyczył pijących przyszłych ojców.
Noworodki mogą mieć też znacznie większą od normalnej wagę urodzeniową – a w przyszłości cierpieć na nadwagę – jeśli ich ojcowie są nałogowymi palaczami. Genetyk Marcus Pembrey z Uniwersytetu w Londynie i jego zespół przebadali w latach 90. brytyjskie pary, którym niedawno urodziły się dzieci. Ponad 5 tys. z uczestniczących w badaniu ojców paliło papierosy. Przeprowadzone po ponad 10 latach badania wykazały, że o ile nałóg ojców nie miał większego wpływu na ich córki, niemal wszyscy synowie palaczy cierpieli na nadwagę lub otyłość.
Za to kofeina, która szkodzi kobietom w ciąży, jest nawet wskazana dla przyszłych ojców. Tak twierdzą autorzy brazylijskiego opracowania, którzy stwierdzili, że sperma mężczyzn pijących jedną lub więcej filiżanek kawy dziennie jest znacznie bardziej ruchliwa od nasienia tych, którzy odmawiają sobie małej czarnej.