Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz być cały czas w szpitalu z dzieckiem, postaraj się choć pojawiać w chwilach, kiedy twoja obecność jest szczególnie potrzebna – podczas przykrych zabiegów, gdy dokucza dziecku ból albo po prostu, gdy się nudzi.
W wielu szpitalach rodzice mogą być przy chorym dziecku całą dobę. Na wszystkich oddziałach dziecięcych można przebywać przez cały dzień, ale jeśli chodzi o noce, bywa różnie. Jeśli ordynator nie jest formalistą, pozwala na stałą obecność kogoś bliskiego (mamy, taty czy babci). A to jest bardzo potrzebne choremu dziecku.
Za nocleg się płaci
Tylko w niektórych szpitalach można w nocy przy łóżku dziecka położyć się na np. swojej karimacie. W większości szpitali trzeba siedzieć całą noc na krześle, czasem ma się do dyspozycji rozkładany fotel. W niewielu szpitalach rodzic może liczyć na łóżko czy salę rodzinną. Tam gdzie są noclegi, doba szpitalna kosztuje zwykle od kilku do kilkunastu złotych.
Jeśli kogoś nie stać, żeby tyle płacić, może wystąpić do dyrekcji szpitala z pisemną prośbą o anulowanie opłaty. Nic nie płaci mama karmiąca piersią dziecko do 6 miesiąca życia.
Przy niektórych szpitalach funkcjonują hotele, w których mogą się zatrzymywać rodzice. Tak jest np. w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. Niestety, zwykle jest przepełniony, a doba kosztuje 70 zł.
A jak w renomowanych szpitalach wygląda opieka nad dziećmi? - Tata był z Zosią nawet podczas rezonansu magnetycznego głowy. Stał przy niej cały czas. Mieliśmy też informacje o wszystkim, co dzieje się z Zosią. Byliśmy przekonani, że dziecko jest pod dobrą opieką – opowiada o dwutygodniowym pobycie córki w CZD Ewa Mazurek, mama Zosi, Marysi i Ignasia. – Personel tego szpitala liczy się z prawami dziecka i naprawdę dba o dzieci. Z nami w sali leżała mała dziewczynka z domu dziecka. Pielęgniarka zaproponowała, by dziewczynka mówiła do niej ciociu i nie odstępowała małej na krok.
Większość drobnych zabiegów, np. pobieranie krwi, zmienianie opatrunki czy podawanie dożylnie lekarstw, odbywa się w sali, na której leży dziecko. Możesz więc je pocieszać, głaskać, przytulać, a nawet przytrzymać, żeby nie kopało albo nie wyrywało się, bo to jedynie przedłuża wykonanie zabiegu.
Nie możesz jedynie być z dzieckiem (co oczywiste) na sali operacyjnej oraz przez około dwie godziny po wybudzeniu z narkozy, bo wtedy dziecko jest na obserwacji na oddziale intensywnej opieki. Ale już w przypadku mniej skomplikowanych zabiegów możesz być przy dziecku w czasie usypiania i budzenia go z narkozy (małe dzieci, z którymi lekarzowi trudno współpracować usypia się na 15- 20 min., by sprawniej im udzielić pomocy).
Pamiętaj też, że jeśli uważasz, że lekarze, pielęgniarki lub cokolwiek innego było niewłaściwe, to napisz skargę do ordynatora oddziału albo do dyrektora szpitala. Oni muszą w trybie administracyjnym odnieść się do twojej skargi. Egzekwując swoje prawo do bycia blisko dziecka, musisz pamiętać, że małych pacjentów jest więcej, a lekarze i pielęgniarki są w pracy.
Jeśli jakiś zabieg albo operacja planowane są wcześniej, możesz wybrać szpital, w którym chcesz, żeby dziecko było leczone (poproś swojego lekarza o skierowanie albo zapisz się do przyszpitalnej przychodni, żeby być pacjentem tego szpitala).
Na ogół w szpitalu dziecku zakładany jest wenflon, dzięki któremu nie trzeba się wielokrotnie wkuwać w żyły, żeby podawać dożylne lekarstwa. Wiele pielęgniarek nie lubi, kiedy mamy towarzyszą dzieciom przy zabiegach. Ale nie daj się wyprosić. Przy czym nie komentuj sprawności pielęgniarek, nie utrudniaj im pracy, ale trzymaj dziecko na kolanach i bądź z nim.
kasztanka2 | 13-01-2015 15:42:07
mysia83 | 19-01-2015 10:56:15
wojtaszek | 24-01-2015 20:58:42
GabaBaba26 | 30-01-2015 19:31:03