O tym, dlaczego dziecko powinno spać w swoim łóżeczku, rozmawiamy z dr Radosławem Kaczanem, psychologiem rozwojowym.
Agnieszka Usiarczyk: Zdania na temat wspólnej sypialni są podzielone. I choć psycholodzy twierdzą, że im wcześniej wyprowadzimy dziecko z naszej sypialni, tym lepiej, są rodzice, którym to nie przeszkadza i nie dostrzegają w tym żadnego problemu. Mnie się wydaje, że godzą się na to z lenistwa albo ze strachu o pociechę. Do kiedy wypada, żeby malec z nami spał?
dr Radosław Kaczan, psycholog rozwojowy: Gdy dziecko przychodzi na świat, zaczyna swoją przygodę z samodzielnością. Wspólne spanie na początku, daje obu stronom poczucie bezpieczeństwa i ułatwia rodzicom funkcjonowanie. Jest to wygodne szczególnie dla mam karmiących piersią. Jednak im szybciej przeniesiemy dziecko do jego łóżka tym lepiej, ponieważ dzieci bardzo szybko przyzwyczajają się do spania z mamą i tatą. Kiedy uczyć dziecko samodzielnego spania w łóżeczku? Optymalnym momentem jest okres między pierwszym a drugim rokiem życia. Ważne jest, by nie przekroczyć tej granicy. W późniejszym okresie, rozłąka może być jeszcze trudniejsza. Trzylatek już powinien nocować w swoim łóżku. Zadaniem rodzica jest zapewnianie bezpieczeństwa, ale i rozszerzanie kręgów samodzielności.
Dlaczego pociechy chcą z nami spać?
Z różnych przyczyn. Jedne są do tego przyzwyczajone, inne się czegoś boją, jeszcze inne chcą pobyć z mamą czy tatą, poprzytulać się, bo np. brakuje im tego w ciągu dnia. Nierzadko to rodzice zatrzymują dziecko w swojej sypialni, bo to oni tego potrzebują lub cały czas traktują je jako malutką, niesamodzielną istotę. Spanie z dzieckiem może świadczyć też o tym, że między partnerami coś szwankuje i wykorzystują syna czy córkę, by nie być ze sobą blisko. Nawet jeżeli dziecko boi się samo spać, są rożne metody, by to zmienić.
Nie widzę problemu jeśli dwu, trzylatek czasem w nocy przyjdzie do nas. Ale jeżeli robi to codziennie, to warto z nim porozmawiać i być konsekwentnym, tzn. np. odprowadzać do pokoju, kłaść do łóżka i posiedzieć dopóki nie zaśnie. I powtarzać to do skutku. Odzwyczajenie nie będzie łatwe ani dla jednej, ani dla drugiej strony. Najtrudniejszy jest pierwszy tydzień. Gdy już dorośli postanowią, że wyprowadzają syna czy córkę z sypialni, muszą być konsekwentni i ani płacz, ani złość kilkulatka nie powinny w tym przeszkodzić.
Rodzice często kapitulują, gdy dziecku nie podoba się ten pomysł. Myślę, że łatwiej im będzie być konsekwentnym, gdy uświadomią sobie, że wyprowadzając malca ze swojego łóżka wcale nie wyrządzają mu krzywdy. Są mamy, które mają z tego powodu ogromne poczucie winy.
Zupełnie niepotrzebnie. Pozwalając na osobne spanie, uczymy dziecka samodzielności, rozszerzamy jego horyzonty, ułatwiamy zmierzenie się z problemem. Godząc się na dzielenie łóżka z kilkulatkiem, utrudniamy mu usamodzielnianie się i zdobywanie autonomii. Z późniejszymi konsekwencjami będziemy musieli zmagać się wspólnie. Rodzice będą borykać się z niesamodzielnością dziecka, a ono wraz z wiekiem może zacząć odczuwać negatywne skutki tej sytuacji. Sypialnia rodziców jest miejscem ich intymności i bliskości, należącym w zasadzie tylko do nich. Wspólne spanie przeszkadza po pierwsze w relacjach intymnych. W efekcie przekłada się na stosunki między rodzicami. Sfrustrowani rodzice są podenerwowani, częściej się kłócą, a dziecko wcale z tym dobrze się nie czuje. Pamiętajmy, że bycie mamą i tatą, nie odbiera nam prawa do bycia kobietą i mężczyzną. Rodzic samotnie wychowujący dziecko także ma prawo do intymności i nie powinien godzić się na wspólne spanie.
Z jakimi trudnościami będzie musiało się zmierzyć dziecko?
Dyskomfort z powodu wspólnego spania z rodzicami dziecko może odczuć w szkole podstawowej. Gdy się dowie, ze jego koledzy śpią sami, może poczuć się gorsze, inne od grupy rówieśników. Bolesne mogą okazać się np. wyjazdy na zieloną szkołę czy wycieczkę klasową. Dziecko bardzo będzie chciało jechać, a jednocześnie będzie się obawiało rozłąki z rodzicami, nocy. Będzie to dla niego bardzo trudne. Takie momenty nie są też łatwe dla rodziców, którzy będą się martwić, że dziecku jest źle, że nie daje sobie rady, nie wysypia się, ma bóle brzucha itp.
Jak wytłumaczyć kilkulatkowi, że powinien spać sam?
Można powiedzieć, że nie wysypiamy się, gdy syn czy córka śpi z nami, że jesteśmy rano zmęczeni, bo kilka razy w nocy się budzimy. Opowiedzieć o tym, że samodzielne spanie to ważny krok w rozwoju itp. Szczere, regularne rozmowy na ten temat, podczas których dowiemy się czego się boi dziecko, powinny przynieść efekty.
*dr Radosław Kaczan, psycholog rozwojowy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej
Doris85 | 06-04-2015 12:39:33
gosiunia89 | 15-04-2015 13:38:55
alikrysiak | 23-08-2015 22:34:15
Monikaamr95 | 30-09-2021 22:29:53