Jak najlepiej chronić małe stópki? Oto podajemy prawdy i mity na temat tzw. zdrowych butów. Pomaga nam w tym wybitny specjalista, dr n. med. Tadeusz Lejman, wykwalifikowany ortopeda dziecięcy, kierownik Oddziału Ortopedyczno-Urazowego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Wady stóp u dzieci uznaje się za problem dosyć powszechny, co bywa przyczyną nadmiernego niepokoju rodziców. Zastanawiają się, czy aby nie lepiej postawić na profilaktykę i od razu zaopatrzyć pociechę w „obuwie ortopedyczne”.
Stopy płasko-koślawe
Najpierw są tylko podejrzenia i obawy, które rozwiewa, bądź nie bilans dwulatka, czyli obowiązkowa wizyta u pediatry, podczas której oceniany jest poziom rozwoju oraz stan zdrowia dziecka, w tym również jego stopy. Często przy tych badaniach stawiane jest rozpoznanie „stóp płasko-koślawych” i dzieci kierowane są do dalszej oceny, do lekarzy ortopedów.
– Przeważająca liczba stóp płasko-koślawych u dzieci ma charakter fizjologiczny i jest związana z występującą u nich nadmierną wiotkością torebkowo-więzadłową – tłumaczy dr n. med. Tadeusz Lejman, wykwalifikowany ortopeda dziecięcy, kierownik Oddziału Ortopedyczno-Urazowego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. – U dzieci na stronie podeszwowej stopy znajduje się gruba warstwa podskórnej tkanki tłuszczowej, która potęguje wrażenie, występującego u nich płaskostopia. W pozycji obciążanej, stopy takie przylegają większą powierzchnią podeszwy do podłoża, nie wykazując sklepienia podłużnego. Tym niemniej w pozycji odciążenia sklepienie to uwidacznia się, podobnie jak przy zgięciu palucha (największego palca) w kierunku grzbietu stopy – tłumaczy i dodaje: – Najlepszym testem jest jednak stanie na palcach, podczas którego stopa ulega całkowitej korekcji.
Wadę można więc wykluczyć domowym sposobem, każąc po prostu maluchowi stanąć na paluszkach, bo w ten sposób najprościej jest ocenić czy wspomniane płaskostopie ma charakter fizjologiczny. Tak czy inaczej, warto jednak zasięgnąć rady ortopedy – koniecznie dziecięcego – bo stopa dorosłego znacznie różni się od stopy dziecka, a najważniejsze jest właściwe rozpoznanie, od którego zależy dalsze leczenie, lub jego brak.
– Istnieją tak zwane wrodzone stopy płasko-koślawe, które wymagają intensywnego leczenia zachowawczego i operacyjnego, podobnie jak wiele innych zniekształceń stóp – przyznaje dr Tadeusz Lejman. – Mogę pocieszyć jednak rodziców, że większość dzieci z podejrzeniem stóp płasko-koślawych to dzieci zdrowe, nie wymagające żadnego leczenia – podkreśla.
W bucikach najważniejsza jest elastyczna podeszwa
Płasko-koślawe stopy w ocenie rodziców nie wyglądają jednak na zdrowe. I choć „buty ortopedyczne” wciąż wywołują niemiłe skojarzenia (sztywne, wysokie, nadmiernie zabudowane), dla znacznej części świeżo upieczonych mam i tatusiów pozostają jedynym gwarantem odpowiedniej pielęgnacji małych nóżek.
– Celem obuwia jest ochrona stóp przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz zmianami temperatury – tłumaczy cierpliwie dr Lejman. – Obuwie dziecięce powinno być wykonane z naturalnej skóry lub przewiewnego materiału. Powinno posiadać płaską podeszwę, odporną na poślizg. Musi być dostatecznie długie i szerokie, żeby zapewnić stopie pewien zakres ruchomości. Najważniejszą jednak cecha jest elastyczna podeszwa, którą jedną dłonią można złożyć do 180 stopni – podkreśla.
Czasy i opinie ortopedów dziecięcych zmieniły się, ale mentalność społeczeństwa pozostała. Wolimy dmuchać na zimne. A producenci „butów ortopedycznych” wychodzą naprzeciw naszym oczekiwaniom, tworząc nowe, modniejsze wzory i podeszwy nie tylko „zdrowe dla stóp” (czyli elastyczne) – jak głosi reklama, ale także pozwalające na samodzielne postawienie diagnozy i rozpoznanie wady. Podeszwa takich butów została podzielona na sześć ścieralnych stref. W zależności od tego, które strefy ulegają starciu podczas noszenia bucików, mamy do czynienia z odpowiednimi, opisanymi przez producenta (na stronie internetowej lub w specjalnej ulotce) wadami. Profilaktyka i diagnoza w jednym! Kto nie chciałby za to zapłacić? Więc, choć stopy płasko-koślawe nie wymagają specjalnego obuwia, dzieci, u których postawiono taką diagnozę często noszą „buty ortopedyczne” – na wszelki wypadek, a nierzadko także z przepisu lekarza. Obuwie takie ma nie tylko elastyczną podeszwę, ale także wysoką cholewkę i twardy zapiętek, który w powszechnym przekonaniu pewnie „trzyma stopę dziecka”.
– Buty dla dzieci nie muszą być wysokie, nie muszą posiadać twardego zapiętka, ani żadnych modyfikacji obcasów lub wewnętrznych wkładek – dementuje stanowczo dr Tadeusz Lejman. – Współcześnie dostępne są na rynku buty, które ze względów komercyjnych producenci błędnie określają jako „ortopedyczne”. Większość z nich spełnia kryteria zdrowego, tym niemniej nie ma żadnej potrzeby, żeby je stosować, bowiem wiele innych modeli posiada te same cechy i spełnia tę samą rolę – kwituje lekarz.
Boso po nierównym
Jak więc zadbać o stopy dziecka? Czy jest jakaś skuteczna profilaktyka? Jaka jest alternatywa dla – z reguły bardzo drogich (ok. 300-400 zł za parę) – butów nazywanych przez producentów ortopedycznymi? Bardzo prosta i stara, jak świat.
– Wszystkim dzieciom zalecam chodzenie na bosaka po naturalnym, nierównym terenie, na przykład po trawie, piasku, kamieniach – mówi kierownik Oddziału Ortopedyczno-Urazowego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
To naturalny masaż, który pobudza mięśnie małej stópki do pracy i z czasem niweluje wrażenie płaskostopia. Nie krępujmy więc stóp dziecka, wkładając je do sztywnych, wysokich butów, lecz wręcz przeciwnie – dajmy im swobodę, zwłaszcza w lecie, kiedy bose stopy nie są narażone na działanie zimna. Takiej bosej terapii nie zastąpią najlepsze nawet buty, ani ćwiczenia, które również „nie mają żadnego wpływu na kształt stopy” – jak twierdzi dr Lejman.
Chodzenie na bosaka z pewnością naszemu maluchowi nie zaszkodzi, ale pamiętajmy, że ograniczyć można się do niego tylko w przypadku diagnozy stóp płasko-koślawych o charakterze fizjologicznym; w innym przypadku konieczna jest szczegółowa diagnoza i stosowne leczenie.
Kiedy należy się obawiać o stopy dziecka?
– Niepokojącym sygnałem jest widoczna asymetria wyglądu stóp – tłumaczy dr Tadeusz Lejman i pokazuje, jak taka asymetria może wyglądać, ustawiając jedną stopę prosto, a drugą skrzywiając w widoczny sposób. Kiedy zauważymy takie różnice w ustawieniu i kształcie stóp czy kolan u malucha, warto z pewnością zasięgnąć rady ortopedy dziecięcego. Ale nawet w takim wypadku, terapia niekoniecznie będzie polegała na noszeniu „butów ortopedycznych”, bo – jak podkreśla dr Lejman – „nie ma żadnych dowodów na to, że stosowanie jakiegoś specjalnego obuwia lub wkładek zmienia kształt stopy. Niektórzy wręcz uważają, że "buty mają taki wpływ na stopę dziecka, jak kapelusz na mózg” [cytat za The Art and Practice of Children's Orthopaedics Dennisa Wengera i Mercera Ranga].
joani | 02-02-2015 10:30:06
mikaa997 | 05-03-2015 10:35:40
Koala_Koala | 05-05-2015 12:23:21
mamuska965 | 24-10-2018 21:27:19