Zabawki jak buty czy ubranka mają swoją „rozmiarówkę”. Dla każdej grupy wiekowej jest naprawdę duży wybór. Najmniejszym dzieciom nie są potrzebne skomplikowane zabawki. Wystarczy kolorowy pluszak czy wydająca ciche odgłosy karuzela nad łóżeczkiem. Będą służyć do patrzenia.
Rolę pierwszych fascynujących zabawek odgrywają własne jego paluszki i dłonie. Do tego samego może służyć twarz rodzica tulącego dziecko i czule doń przemawiającego.
Mata edukacyjna jest OK
Zabawki zawieszone w pobliżu dziecka, które jedynie leży, mają służyć stymulowaniu jego rozwoju ruchowego. Zachęcają do sięgania po zabawki, obracania się na boki, z pleców na brzuch i odwrotnie. Dobrym pomysłem jest mata edukacyjna. To nowość, której nie znałam wychowując kilkanaście lat temu córki. Matę zastępował rozkładany na podłodze koc i rozłożone na nim lub powieszone nad nim maskotki.
Już kilkumiesięczne dzieci zaczynają się na swój sposób bawić. Choć nie skupiają swej uwagi zbyt długo na zabawce, zwykła maskotka zaczyna je nudzić. Bardziej zajmujące są zabawki z elementami świecącymi, grającymi, z guziczkami itp.
Do buzi i do rączek
Kolejny etap rozwojowy malucha to siadanie i siedzenie. Wówczas rośnie zainteresowanie zabawkami, manipulowanie, oglądanie itp. Siedząc, dziecko lubi różne przedmioty badać rączkami, a także - co bardzo typowe, bo to okres ząbkowania – wkładać je do buzi.
Na każdym etapie zabawki, do których niemowlę ma dostęp muszą być bezpieczne, czyli wykonane z atestowanych tworzyw, pozbawione ostrych krawędzi i małych elementów, które dziecko mogłoby połknąć lub włożyć sobie do nosa czy ucha. Często dzieci wykazują żywe zainteresowanie czymś, co z zabawką ma niewiele wspólnego. Dla Olka atrakcją jest od dawna pusta butelka po wodzie mineralnej (bez nakrętki), a także gazety, telefony komórkowe i pilot. Na zabawę butelką pozwalam, dopóki jest to tylko podrzucanie lub zgniatanie – Olkowi chodzi zdaje się o ciekawy dźwięk, jaki wówczas wydaje butelka. Gazety, pilot czy telefony to raczej przedmioty pożądania i nawet jeśli trafią do jego rąk, to na krótko. Farba drukarska gazet nie może być zdrowa. Czytałam też, że we wszelkiej klawiaturze żyje więcej drobnoustrojów niż na desce klozetowej.
monikasliwinska | 25-05-2018 11:31:13
kamyki_80 | 11-01-2021 09:53:14
Anonimowy użytkownik | 22-03-2021 12:29:06
ola09 | 12-07-2021 16:47:43