Minęły czasy, kiedy o schowanych głęboko w szafie łyżwach przypominamy sobie jedynie zimą. W kilkudziesięciu miastach w Polsce można korzystać z całorocznych, krytych hal.
Amatorska, rekreacyjna jazda na łyżwach sprawia, że mimowolnie pracuje się nad sylwetką, harmonijnym i skoordynowanym sposobem poruszania się. Poza tym łyżwiarstwo to doskonała lekcja zarówno pokory, jak i próba własnych możliwości. Dzieci jednocześnie uczą się kontrolować umysł i ciało. Muszą przemyśleć swoje ruchy, by nauczyć się poruszać po śliskiej powierzchni.
- Łyżwiarstwo to dyscyplina, która wymaga zaangażowania całego ciała – mówi Jacek Tascher założyciel Towarzystwa Łyżwiarstwa Figurowego Walley, niegdyś zawodnik odnoszący duże sukcesy w tej dyscyplinie. – Jest trudna, ale właśnie dlatego daje wiele satysfakcji.
Jacek Tascher prowadzi lekcje łyżwiarstwa figurowego dla dzieci na Torwarze w Warszawie. Sam zetknął się z łyżwiarstwem w wieku 4 lat i jak twierdzi, to jest dobry wiek, by zachęcić swoje dzieci do rozpoczęcia nauki jazdy na łyżwach. - Zarówno aparat ruchowy, jaki i psychika dziecka są wówczas gotowe na to.
Łyżwiarstwo na początku wymaga oswojenia się z poruszaniem po podłożu, na którym wszystko dzieje się kilka razy szybciej. Lód jest śliski, zimny i przy dotyku topi się. Dla dzieci to zupełnie nowe, nieznane doznania. Jak je przekonać, żeby już podczas pierwszych zajęć nie zrejterowały?
Jak ułatwić upadanie
Dzieci, które stawiają swoje pierwsze kroki na lodzie muszą mieć na głowach kaski rowerowe, chroniące je przed skutkami upadku oraz pięciopalczaste, miękkie rękawiczki, dzięki którym zetknięcie z lodem nie jest nieprzyjemnym doznaniem. – To bardzo ważne, by dziecko szybko nauczyło się sztuki bezpiecznego upadania, a świadomość, że za chwilę jego ręce dotkną zimnej i śliskiej tafli lodu, utrudnia to zadanie, dlatego rękawiczki na początku są niezbędne – przekonuje Tascher. Jeśli już mowa o ubiorze, najlepiej dziecko ubrać wielowarstwowo, dzięki czemu może ono zdjąć wierzchnie odzienie, gdy się zgrzeje.