Rodzic jest jak kierowca. Ten drugi powinien umieć przewidzieć możliwe zachowania innych użytkowników drogi, nawet te głupie (a właściwie zwłaszcza te głupie). Rodzic musi umieć przewidzieć, co może zagrozić bezpieczeństwu jego dziecka. I źródła potencjalnych zagrożeń zawczasu usunąć.
Niebezpieczeństwa, które czyhają w kuchni
Dziecko musi mieć ograniczony dostęp do kuchenki (szczególnie, gdy coś na niej gotujemy albo smażymy), piekarnika, palników, przypraw kuchennych. Zabawa solą lub pieprzem, choć nie zakończy się w szpitalu, to kontakt tych substancji z np. oczami sprawi też nie lada katastrofę. W kuchni niedostępne dla malucha muszą być również noże, widelce, tłuczki, tarki, szklane naczynia, którymi dziecko mogłoby się ukłuć czy skaleczyć. Ważną sprawą jest też ukrycie kosza ze śmieciami czy miski z kocim lub psim jedzeniem.
Niebezpieczeństwa, które czają się w łazience
Kolejne nieszczęścia czyhają w łazience. Kiedy już kosmetyki są pochowane, mydło kilka razy pogryzione przestało być atrakcyjne, to zawsze można boleśnie wywrócić się na zachlapanej podłodze. Dlatego warto pomyśleć o jakimś dywaniku przy wannie, żeby na niego stawiać wyciągnięte z wanny dziecko. Nie należy zostawiać włączonych do kontaktu lokówek czy suszarek do włosów.
Schody
Zabarykadować też trzeba wejścia na schody. Zamontować można barierki, których dziecko samo nie otworzy. Jest to ważne, nawet jeśli uczysz dziecko, że na schody wchodzić samo nie może. Choć barierki też mogą być niebezpieczne. Moja Tosia włożyła głowę między szczebelki przy schodach po to, żeby zajrzeć, co jest na dole. Wyjąć główki już się nie dało. Trzeba było piłować szczebelki przy akompaniamencie płaczu.
Ucz dziecko przestrzegać zakazów
Również telewizor, komputer, sprzęt muzyczny, mogą być niebezpieczne, bo dziecko jest w stanie np. przewrócić na siebie telewizor. Oczywiście nie sposób wszystko pochować, pozamykać i pozasłaniać przed dzieckiem. Zadaniem rodziców jest uczyć dziecko, że nie wszystkiego można dotykać i wymagać od malucha, żeby respektował zakazy.
Rodzice muszą znaleźć sposób na wpojenie pewnych reguł, czyli nauczenie dziecka, że nie pstryka się guziczkami w radiu, DVD czy telewizorze oraz nie wyrywa się kabli z komputera. Jasny przekaz i żelazna konsekwencja na pewno zadziałają. Trzeba zawsze zdecydowanym głosem i zawsze w tych samych sytuacjach powtarzać – „zostaw radio”, „odejdź od komputera”, itd. Psychologowie odradzają komunikaty negatywne, czyli „nie ruszaj”, „nie dotykaj”, „nie wchodź’, „nie wyciągaj”, itd., bo małe dziecko słyszy „ruszaj, dotykaj, wchodź, wyciągaj”, a więc stosuje się do ostatniego wypowiedzianego przez nas słowa. Groźne i głośne „nie wolno” zostaw na wyjątkowe okazje dla dziecka co najmniej półtorarocznego.
donnavito | 25-01-2015 22:51:02
mikaa997 | 20-02-2015 11:37:43
Modzelka8 | 20-02-2015 19:00:33
Doris85 | 06-04-2015 10:16:48