Pod koniec drugiego trymestru ciąży dziecko zaczyna słyszeć i najchętniej słucha głosu swojej mamy, szczególnie, gdy mu śpiewa. Tylko co zrobić, kiedy mama się uparła i tkwi w przekonaniu, że nie umie śpiewać?
„Można nauczyć się śpiewać”, mówią pedagodzy ze Studia Muzykoterapii dla kobiet w ciąży przy Niepublicznej Szkole Muzycznej I stopnia Mozart w Krakowie.
– Pod koniec drugiego trymestru ciąży dziecko zaczyna słyszeć, a skoro tak jest, to przyszła mama powinna mieć świadomy wpływ na to, co słucha maluszek w jej łonie – mówi Anna Magiera, pedagog ze specjalnością muzyczną. – Już wtedy można mu śpiewać kołysanki. Dziecko przecież najlepiej zna głos swojej mamy, która przemawia do niego, kiedy malec kopie albo ssie palec. Kiedy kobieta będzie śpiewać dziecku, na pewno łatwiej się ono uspokoi jeszcze w brzuszku. Ale niektóre mamy nie robią tego, bo są perfekcjonistkami i uważają, że „słoń nadepnął im na ucho”, albo chciałyby zaśpiewać kołysankę, ale nie pamiętają ani słów, ani melodii. „Był sobie król, był sobie paź, i była też królewna...” to piosenka, którą najlepiej pamiętam z dzieciństwa, bo śpiewała mi ją moja mama. Pełniła rolę kołysanki, ale każda mama może śpiewać swojemu dziecku utwór, który najlepiej lubi lub umie śpiewać. Jest tyle pięknych piosenek: „ Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga” (pamiętają ją zwykle babcie), albo „ Kaczka dziwaczka”, „ Była sobie żabka mała” czy „O mój rozmarynie rozwijaj się” (patriotyczny repertuar).
Uczestniczki zajęć uczą się też nowego repertuaru znanych artystów polskich.
- Kursy muzykoterapeutyczne, które proponujemy, to nasz program autorski i obejmują muzykoterapię receptywną i aktywną - wyjaśnia Maja Minecka współautorka pomysłu warsztatów dla mam i flecistka, absolwentka Akademii Muzycznej w Krakowie. – Czerpiemy z doświadczeń Darii Motuk, specjalistki muzykoterapii.
Zajęcia dla przyszłych mam:
- uczą jak prawidłowo śpiewać, czyli jak oddychać przeponą,
- zawierają ćwiczenia rozluźniające i elementy tańca
- uczą przy akompaniamencie pianina gry na prostych instrumentach: dzwonkach chromatycznych, marakasach, klawesach (drewienkach), tamburinie czy bębenkach
Natomiast w ramach muzykoterapii receptywnej uczestniczki zajęć słuchają muzyki różnej, zwłaszcza klasycznej np. Mozarta, którego utwory według wielu badań mają zbawienny wpływ na rozwój dzieci (badania: „efektu Mozarta” przez dr Dror Mandel w Uniwersytecie w Tel Awiwie nad wcześniakami) i psychikę dorosłych.
Podczas warsztatów kobiety rozmawiają o swoich emocjach, jakie budzą w nich usłyszane utwory muzyczne.
Szczególny nacisk postawiony jest jednak na muzykoterapię aktywną, ćwiczenia rozluźniające, terapię ruchem, ćwiczenia oddechowe z elementami masażu, ogólnousprawniające i wzmacniające.
Studio Muzykoterapii dla przyszłych mam pomyślane jest jako dwumiesięczne warsztaty, obejmujące kurs ośmiu albo czterech zajęć.
*Anna Magiera – współzałożycielka Szkoły Muzycznej MOZART, absolwentka Akademii Muzycznej w Krakowie w specjalnościach: Dyrygentura Chóralna oraz Edukacja Artystyczna Szkolna. Doświadczenie pedagogiczne zdobywała w kilku krakowskich szkołach muzycznych oraz przedszkolach.
*Maja Minecka – gra na flecie poprzecznym,
współzałożycielka Szkoły Muzycznej MOZART. Absolwentka Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie fletu prof. Zbigniewa Kamionki. Jako stypendystka Socrates-Erasmus doskonaliła swoje umiejętności w klasie prof. Irmeli Bossler w Hochschule fur Musik und Theater w Lipsku oraz na mistrzowskich kursach fletowych m.in. u prof. Barbary Świątek-Żelazny.
wojtaszek | 15-01-2015 19:17:00
teresa211186 | 16-01-2015 15:08:01
mikaa997 | 17-02-2015 19:52:41
Doris85 | 04-04-2015 13:48:11