W momencie, gdy w domu pojawia się noworodek, oglądanie telewizji trzeba ograniczyć do minimum. Dobrze by ten „członek rodziny”, na długo pozostał obcy dla dziecka. Bombardujący migającymi obrazkami i różnorodnymi dźwiękami sprzęt jest bowiem męczący.
Teoretycznie przestaniecie oglądać telewizję automatycznie, bo absorbujący maluch zabierze część czasu, który wcześniej przeznaczaliście na oglądanie czegokolwiek. Nie polecam jednak machinalnego włączania go, lepiej wybrać radio.
Łóżeczko w pokoju innym niż TV
Jeśli warunki mieszkaniowe na to pozwalają, niemowlę nie powinno w ogóle przebywać w pomieszczeniu, w którym gra TV. My nie mieliśmy takiego komfortu, bo kiedy Paulina przyszła na świat mieliśmy tylko jeden pokój u teściów, a w nim i telewizor, i łóżeczko. Włączaliśmy go jedynie wieczorem. Wtedy na łóżeczku zawieszałam ręcznik, tak by migający ekran nie docierał do śpiącego niemowlaka. Mam jednak świadomość, że to nie było idealne rozwiązanie. Jeszcze trudniej jest, kiedy odwiedzamy z dzieckiem domy, w których gra telewizor. Choć moim zdaniem, nie ma nic zdrożnego w tym, by poprosić o jego wyłączenie, ze względu na dziecko.
Jeśli oglądanie bajki, to wspólne
Generalnie telewizor to nic dobrego, ale oczywiste jest, że przyjdzie moment, w którym dziecko zainteresuje się nim. Jeśli nie da się temu zapobiec, trzeba dbać o dozowanie, zarówno czasu spędzanego przez malucha przed telewizorem, jak i treści, które sobie za jego pośrednictwem przyswaja. Mowa oczywiście o dzieciach co najmniej kilkuletnich. Dla niemowlaków telewizor nie powinien w ogóle istnieć. A kiedy już dziecko zacznie przed telewizorem zasiadać, nie róbmy z tego rytuału. Zawsze można zaproponować coś ciekawszego. Zabawa z mamą lub z tatą, wspólny spacer czy inne zajęcia będą dla malucha bardziej interesujące. Jeśli woli telewizor, to znak, że coś zostało zaniedbane.
Dla dzieci są w telewizji wyłącznie bajki, tu mam znów na myśli kilkuletnie dzieci. Warto obejrzeć bajkę razem z dzieckiem – po pierwsze, żeby przekonać się, czy jest dla niego odpowiednia, a po drugie by na bieżąco wyjaśniać wątpliwości dziecka. W sprawie telewizora zalecam umiar, umiar i jeszcze raz umiar, bo trudno przewidzieć moment, kiedy sytuacja wymknie się spod kontroli. Co ciekawe, dla większości dzieciaków fascynującym przedmiotem jest pilot od telewizora. I najlepiej jak na pilocie poprzestaną.
moniaijulka | 16-01-2015 00:24:13
donnavito | 16-01-2015 11:31:05
martaleszno | 11-02-2015 18:05:29
Riley | 01-08-2016 11:24:59