Do pana zależy wybór. Albo będzie pan żył dłużej, ale musi się to wiązać się z pewnymi wyrzeczeniami (dieta, regularna aktywność fizyczna), albo będzie tak jak dotychczas (ciągły wzrost masy ciała, brak ruchu), a to może doprowadzić do inwalidztwa na skutek udaru mózgu lub zawału mięśnia sercowego, albo nawet skończyć się śmiercią! – uzmysławia swym otyłym pacjentom dr n. med. Barbara Katra. Niestety, jak mówi, mężczyzna zwykle decyduje się na jakąś zmianę w stylu życia dopiero, kiedy dopadną go powikłania otyłości: niedokrwienie serca, mózgu albo cukrzyca.
Jedna choroba pociąga drugą
Otyłość trzewna stanowi składową tzw. zespołu metabolicznego, do którego zalicza się nadciśnienie tętnicze, zaburzenia gospodarki węglowodanowej i wzrost parametrów lipidowych. - Otyłość brzuszna powoduje zaburzenia i jest jednocześnie składową tych zaburzeń – tłumaczy dr Barbara Katra. - Zanim się rozwinie typowa cukrzyca typu 2 lub mężczyzna osiągnie bardzo wysokie wartości ciśnienia i rozwinie się miażdżyca, to najpierw przechodzi przez etap zespołu metabolicznego, uważanego za zespół wzajemnie powiązanych czynników zwiększających ryzyko rozwoju miażdżycy i cukrzycy typu 2 oraz ich powikłań naczyniowych (choroba niedokrwienna serca, zawał serca, udar mózgu). Jest udowodnione, że częstość występowania cukrzycy typu 2 wzrasta proporcjonalnie do stopnia
otyłości – mówi dr Barbara Katra.
Na początku wszystko wygląda niewinnie - chory jest „tylko” otyły, co powoduje pewien dyskomfort psychiczny i estetyczny. Ale później przybiera to zły obrót bo: otyłemu podwyższa się cukier, rośnie ciśnienie, cholesterol i trójglicerydy. Nieprawidłowe stężenie lipidów – oznacza wysoki cholesterol całkowity, wysoki cholesterol tzw. zły miażdżycorodny LDL, i niski cholesterol HDL oraz wysokie trójglicerydy.
Jeśli mężczyzna w porę nie odwiedzi lekarza i nie będzie leczony, zachoruje na pewno na cukrzycę typu 2, nadciśnienie lub chorobę niedokrwienną serca.
- Cukrzyca typu 2 jest czynnikiem ryzyka rozwoju nadciśnienia tętniczego jak i nadciśnienie tętnicze jest czynnikiem ryzyka rozwoju cukrzycy. Robi się błędne koło - przestrzega dr Barbara Katra.
Wskaźniki rosnącego niebezpieczeństwa.
Łatwo zmierzyć obwód w pasie. Jeśli wynosi on 102 cm, to jest już źle. 102 centymetry w talii oznaczają otyłość brzuszną. Wartości między 94, a 102 to ostrzeżenie. Ale obwód pasa, to nie jedyny wskaźnik otyłości – mówi dr Barbara Katra. – Istnieją jeszcze dwa kryteria rozpoznania otyłości, będące jednocześnie wskaźnikami rozpoznania zespołu metabolicznego: WHR (waist hip ratio) – wyrażający stosunek obwodu w pasie do obwodu w biodrach, oceniający rozmieszczenie tkanki tłuszczowej. Natomiast BMI - wskaźnik masy ciała (body mass index) – obliczany jest przez podzielenie masy ciała w kilogramach przez wzrost osoby (w m) podniesiony do kwadratu. Kryterium WHR większe lub równe 0,9 (wg WHO z 1999 r.) oznacza otyłość brzuszną u mężczyzn, a BMI ≥ 30 kg/m ² oznacza otyłość.
Ważnym wskaźnikiem dla mężczyzny jest też pomiar ciśnienia tętniczego, który jeśli ma wartość 140/90 równe lub powyżej, jest sygnałem, że należy wdrożyć leczenie hypotensyjne.
W Polsce wyniki programu WOBASZ z 2005 roku, określające częstość występowania nadwagi i otyłości mężczyzn w wieku od 20-74 lat (a więc całej dorosłej populacji) wykazały, że aż 60 procent populacji męskiej cierpi na otyłość. To zbiega się z przedmiotem pracy „Epidemiologia otyłości i otyłości brzusznej” dr n. med. Tomasza Zdrojewskiego, z której wynika, że otyli są częściej mężczyźni niż kobiety.