Do 2020 roku liczba zachorowań na cukrzycę wśród dzieci wzrośnie o 70 proc. - twierdza autorzy tekstu opublikowanego w piśmie medycznym „The Lancet". Lekarze podejrzewają, że przyczyną upowszechniania się choroby może być m.in. niezdrowa dieta, brak ruchu, a także wzrost liczby porodów przez cesarskie cięcie. Cukrzyca jest chorobą nieuleczalną, ale wczesna diagnoza i prawidłowa terapia pozwala na normalne funkcjonowanie i rozwój dziecka.
— W wielu krajach Europy, także w Polsce stwierdza się zwiększoną zapadalność na cukrzycę u dzieci poniżej 10 roku życia, również u niemowląt. Dzieci w wieku poniżej 5 lat, stanowią ponad 20 proc. chorych wśród dzieci. Cztery lata temu chorowało 10 tysięcy pięciolatków — mówi Urszula Szewczyk, lekarz diabetolog, pediatra z Limanowej. W przeszłości u dzieci najczęściej rozpoznawano cukrzycę typu 1. Dziś wiadomo, że występują u nich także inne postacie choroby: cukrzyca typu 2 i cukrzyce monogenowe (m.in. cukrzyca typu MODY). — W przypadku form monogenowych dominuje wpływ czynników genetycznych. Przyczyną wystąpienia choroby jest obecność określonej mutacji — tłumaczy dr Szewczyk.
Cukrzyca u dzieci jest choroba podstępną i miesiącami może nie dawać o sobie znać. — W tym czasie w organizmie tworzą się przeciwciała, które powoli niszczą komórki beta trzustki. Dopiero, kiedy zaczyna w organizmie brakować insuliny, pojawiają się pierwsze objawy cukrzycy, jak np. osłabienie, męczenie się i chudnięcie — dodaje diabetolog. Jeśli dochodzą jeszcze bóle brzucha, wymioty, nudności, senność, blada skóra, może to świadczyć o kwasicy ketonowej czyli zatruciu organizmu. Nierozpoznanie choroby na czas może grozić nawet śpiączką.
Może ujawnić się po grypie
U dzieci występują dwa szczyty zachorowań. Pierwszy w wieku 5-6 lat, drugi między 10. a 12. rokiem życia. Często cukrzyca ujawnia się bezpośrednio lub po kilku tygodniach od przebytej choroby, np. grypy czy przeziębienia. Dziecko nie zdrowieje, a nawet zaczyna gorzej się czuć, ma większe pragnienie niż zwykle, jest osłabione, często siusia, moczy się w nocy. Zdarza się, że malec gwałtownie chudnie w krótkim czasie.
U dziewczynek może pojawić się grzybica sromu, zaś u chłopców, cewki moczowej. W przypadku tego typu objawów, pediatra powinien skierować na badanie krwi i moczu. Wysoki poziom cukru we krwi oraz obecność acetonu i glukozy w moczu oznaczają cukrzycę. W chwili rozpoznania choroby u dziecka, kieruje się je do szpitala na około dwa tygodnie, by lekarze ustalili jakich dawek insuliny potrzebuje.
Rodzice, będąc z dzieckiem na oddziale mają okazję dowiedzieć się o chorobie, sposobie leczenia, uczą się także jak mierzyć poziom cukru w kropli krwi pobranej z palca, dowiadują się jakie urządzenia są do tego potrzebne i jakie dawki leku trzeba będzie podawać. — Pierwsze miesiące są bardzo trudne dla rodziców małego diabetyka, którzy obawiają się choroby, nie są pewni czy podali dobrą dawkę leku, boją się o dziecko, ale z biegiem czasu to mija i rodzice bezbłędnie potrafią ocenić, kiedy podać insulinę i w jakiej dawce — uspokaja lekarka.
Cukrzyca typu 1: nie można jej zapobiec
Cukrzycy typu 1, jeśli tylko się ujawni klinicznie, nie sposób przeoczyć. — Pojawiają się symptomy, które muszą zaniepokoić rodziców, opiekunów, lekarza rodzinnego. Myślę tu o nadmiernym pragnieniu, senności, osłabieniu, chudnięciu — wyjaśnia lekarka. Trzeba wiedzieć, że cukrzyca typu 1 rozpoczyna się nawet wiele lat przed wystąpieniem pierwszych objawów klinicznych. — Istnieje możliwość wykrycia przeciwciał przeciwko antygenom wysp trzustkowych, dzięki czemu można określić osoby zagrożone tym typem cukrzycy. Próby zatrzymania rozwijającego się procesu autoimmunologicznego u osób, u których wykryto obecność przeciwciał poprzez stosowanie terapii immunosupresyjnej obarczone były poważnymi działaniami ubocznymi. Cały czas są prowadzone badania w jaki sposób można zahamować proces niszczenia komórek trzustki, by nie dopuścić do rozwoju choroby — tłumaczy dr Szewczyk.
Cukrzycy typu 1 nie da się zapobiec. — Wiemy jak przebiega proces niszczenia trzustki, ale nie wiemy kiedy się zaczyna i jak go zatrzymać. Prowadzone są badania, które być może dadzą odpowiedź na pytanie, jakie czynniki środowiskowe mogą mieć wpływ na rozwój choroby u osób predystynowanych — mówi lekarka. W grupie ryzyka zachorowania na ten typ choroby są dzieci z rodzin nią dotkniętych. Jeżeli jedno z rodziców choruje, ryzyko, że dziecko będzie miało cukrzycę, wynosi 5 proc., gdy obydwoje rodzice są cukrzykami, prawdopodobieństwo rośnie do 20 proc. „W rodzinach dzieci, które zachorowały na cukrzycę, przypadki cukrzycy typu 1 wśród krewnych nie występują zbyt często (około 15 proc. rodzin). Odsetek ten rośnie wraz z upływem czasu. Cukrzyca może ujawnić się u rodziców bądź rodzeństwa nawet kilka lat później."
Prawdopodobieństwo wystąpienia cukrzycy typu 1 u potomstwa zależy od tego, kto z rodziny choruje. Jeśli choruje matka, prawdopodobieństwo wynosi 2-3 proc., jeśli ojciec, prawdopodobieństwo zwiększa się do 4-6 proc. W przypadku choroby obojga rodziców ryzyko wynosi już 15-20 proc. Jeśli choruje jedno z rodzeństwa, zagrożenie pozostałych wynosi około 5 proc. Szczególnie wysokie ryzyko dotyczy bliźniąt homozygotycznych. Zgodność zachorowań waha się w przedziale 25-50 proc. i jest większa, jeśli u pierwszego bliźniaka cukrzyca ujawniła się we wczesnym dzieciństwie" ("Cukrzyca u dzieci", A. Symonides-Ławecka, wyd. PZWL, Warszawa 1995).
Leczenie cukrzycy typu 1 polega na podawaniu choremu insuliny w zastrzykach przez całe życie, ponieważ komórki beta w trzustce, gdzie produkowana jest insulina, zostały zniszczone. — Lek podaje się 3-4 razy dziennie przed jedzeniem, za pomocą tzw. penów. To urządzenie wyposażone w cienką igłę i pokrętło, którym dozuje się lek. Wkłucie jest prawie bezbolesne, dzięki cieniutkiej igle i mali pacjenci nie skarżą się na dokuczliwy ból — mówi dr Urszula Szewczyk. Dostępne są także miniaturowe pompy insulinowe, przez które podaje się insulinę. Dzięki nim, nie trzeba robić zastrzyków codziennie, wystarczy raz na trzy dni założyć cienki dren (wkłucie), przez który cały czas podawana jest insulina. Po trzech dniach dren się zmienia na nowy.
Cukrzyca typu 2: choroba cywilizacyjna, również u dzieci
W związku z epidemią otyłości, coraz częściej u dzieci diagnozuje się cukrzycę typu 2. Jej przyczyną jest m.in. zła dieta czyli dużo słodyczy, tłustych dań, chipsów, smażonych potraw, brak ruchu. Czas rozwoju cukrzycy typu 2. może być różny, a objawy przypominać cukrzycę typu 1. — W wielu przypadkach, ten typ cukrzycy nie daje żadnych objawów. Dlatego rodzice powinni badać poziom glukozy we krwi, szczególnie u maluchów z grupy podwyższonego ryzyka — mówi. Pacjenci z cukrzycą typu 2. mogą być leczeni lekami doustnymi i/lub insuliną. Bardzo ważne jest także przestrzeganie diety i aktywność fizyczna.
Posiłki powinny być regularne, a ich skład i kaloryczność ustalona zgodnie z wiekiem malca i jego ruchliwością. Słodycze nie są zakazane, ale tak jak zdrowym dzieciom, powinny być podawane z umiarem. — Gdy dziecko ma ochotę na czekoladkę, należy wówczas podać mu większą dawkę insuliny. Lepiej jednak przyzwyczaić małego diabetyka do jedzenia mało słodkich dań i przekąsek, a do picia zamiast słodkich soków dawać niesłodzone napoje — radzi dr Urszula Szewczyk.
Regularny wysiłek fizyczny powinien być stałym elementem życia dziecka. — Ćwiczenia fizyczne poprawiają krążenie krwi, obniżają stężenie glukozy we krwi, insulina jest lepiej wykorzystywana przez organizm. Ponadto ruch zapobiega otyłości, utrzymuje organizm w dobrej kondycji. Każde dziecko chore na cukrzycę może uczestniczyć w zawodach sportowych, jeśli nie ma innych ograniczeń zdrowotnych. Małych diabetyków uczy się jak należy postępować, gdy podczas wysiłku fizycznego dojdzie do nieoczekiwanych zdarzeń, jak np. hipoglikemii czyli niedocukrzenia, do którego dochodzi, gdy poziom glukozy obniży się poniżej 65-70mg/dl — mówi dr Urszula Szewczyk.
mikaa997 | 04-03-2015 12:40:21
teresa211186 | 20-03-2015 23:13:49
sylwiia | 29-08-2017 13:25:25
dorianka | 12-07-2022 18:17:03