Samotna matka, jeśli to jest możliwe, może wesprzeć się na linii męskiej własnej rodziny. To ważne dla dziecka, by wśród opiekunów był też mężczyzna. Może przecież to być brat mamy, kuzyn czy jej ojciec, czyli dziadek.
Świat nie jest czarny
Niezależnie od tego, ile dziecko ma lat, trzeba mu powiedzieć prawdę o rozstaniu rodziców. Oczywiście inaczej o tym poinformujemy trzylatka, a inaczej nastolatka. Jednak w każdym przypadku matka musi w rozmowie rozgraniczać fakty i emocje. Nie może mówić zdań typu: „bo wszyscy mężczyźni są tacy”. – Nie wolno też wprowadzać dziecka zbyt głęboko w konflikt i podawać szczegóły nieudanego pożycia rodziców – podkreśla Maria Turcza. - Trzylatkowi np. nie powiedziałabym o dramatycznych awanturach wywołanych alkoholizmem ojca, bo tego nie zrozumie. Lepiej przekazać wspólną decyzję o rozstaniu, zawsze podkreślając, że dziecko nie jest niczemu winne. Ośmiolatkowi można już powiedzieć np., że „tata nie kontaktował się z nami przez dwa lata lub że założył inną rodzinę i dlatego podjęłam decyzję o rozwodzie” – podpowiada psycholog.
Maria Turcza podkreśla, że nastolatki mają już własny ogląd rzeczywistości i potrafią oddzielić fakt, że tata był w porządku wobec nich i dbał o dom od tego, że nie potrafił zachować się właściwie jako mąż. – Istnieje oczywiście ryzyko, że w takiej sytuacji nastolatki mogą obciążać matkę o to, że nie była „wystarczająco atrakcyjna” i dlatego tata odszedł, jednak zdarza się to w pierwszym, trudnym okresie braku pogodzenia się z rozpadem rodziny, później przychodzą inne refleksje.
Kryzys sytuacyjny
Kryzys sytuacyjny pojawia się w przypadkach, kiedy rozwód odbył się w bardzo wczesnym okresie życia dziecka z tzw. „zatarciem śladów”, czyli matka co najwyżej otrzymuje alimenty, ale samotnie wychowuje malucha i po latach, kiedy dziecko ma 12-16 lat, pojawia się ojciec. Nastolatki nie akceptują powrotu ojca po dłuższej nieobecności, niezależnie od tego czy pojawił się, by prowadzić jakąś grę z matką, czy rzeczywiście dorósł do roli ojca – podkreśla specjalistka diagnozy i terapii dzieci i młodzieży, Maria Turcza.
Rozwód dla nastoletnich dzieci jest dużą traumą. – Im bardziej dziecko było związane z ojcem tym jest ona większa. Jeśli dzieci widzą powody rozpadu związku jak: alkoholizm, nowy partner, wyjazd za granicę, zdrada – pojmują to rozumem, ale nie przyjmują tego emocjonalnie do wiadomości. Powoduje to często zaburzenia zachowania, rodzą się zachowania opozycyjno-buntownicze, dzieci robią różne rzeczy, aby zwrócić na siebie uwagę obojga rodziców np. nie uczą się, sięgają po środki odurzające, lekceważą autorytety stając się aroganckimi, łamią przestrzegane do tej pory zasady. To symptomy syndromu porzucenia – wyjaśnia psycholog.
Samotne wychowywanie dziecka niesie i inne niebezpieczeństwa. – Pojawia się czasem zbyt symbiotyczny związek dziecka z rodzicem, który go wychowuje, czyli przeważnie z matką – tłumaczy psycholog. – Dzieci czasem wchodzą w rolę „opiekuna” porzuconej mamy. Staje się ona kumpelką, ma wsparcie, opiekę i może się wyżalić, ale przez to też traci możliwość kontrolowania dziecka i stawiania mu granic, wymagania od niego tego, co od dziecka powinno się egzekwować, jednocześnie jako ta „słabsza” niewystarczająco wspiera swoje dziecko – mówi Maria Turcza i przestrzega przed wciąganiem swoich dzieci w taką sytuację.
Zdaniem Agnieszki Gąsierkiewicz nie tylko w ten sposób wręcz tworzy się niezdrowa diada przeciwko drugiemu rodzicowi, ale też dziecko opiekując się matką, zmuszone jest być nagle „dorosłe”. - Jeśli nie będzie mogło czerpać z dzieciństwa, przez całe życie będzie mieć jego deficyt i nigdy nie dorośnie.
alexis12 | 10-03-2012 16:11:42
wojtaszek | 29-11-2014 22:24:40
joani | 30-01-2015 08:34:34
gosiunia89 | 09-04-2015 21:52:25