Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Sąsiedzi pożyczali mnie do kolejki

Wspomnienie Małgorzaty Nadziejko-Stefanowicz z dzieciństwa w PRL-u

Kiedy myślę o swoim dzieciństwie, wydaje mi się, że całe spędziłam stojąc w kolejce po kawę dla mamy. Moja mama piła jej dużo, a kawa była w tamtych czasach nieosiągalnym rarytasem.

Gdy docierała wieść, że do pobliskiego sklepu mają przywieźć towar, stawiano dzieci w kolejce, by czekały na dostawę.

Fot. BE&W

Gdy docierała wieść, że do pobliskiego sklepu mają przywieźć towar, stawiano dzieci w kolejce, by czekały na dostawę.

Gdy docierała wieść, że do pobliskiego sklepu spożywczego mają przywieźć drogocenny towar, dostawałam zadanie zajęcia kolejki i czekania na dostawę.
 

Paczka na głowę

Kilkulatkowi w takich sytuacjach czas strasznie się dłuży, nie cierpiałam więc popołudni spędzonych w ten sposób. Pamiętam, że przysługiwała paczka na głowę, niezależnie od tego czy głowa miała lat trzydzieści czy osiem. Dlatego też sąsiedzi pożyczali sobie do kolejki dzieci, aby kupić więcej. Wybuchały awantury, bo przecież dla kogoś mogło nie starczyć towaru. Panie ekspedientki krzyczały i groziły, że jeśli nie będzie ciszy to one, przestaną w ogólne sprzedawać, bo w takich warunkach nie da się pracować.

No, ale w tamtych czasach niczego nie było. Na moją pierwszą komunię babcia przywiozła mi z drugiego końca Polski halkę. Długą, żeby sięgała do ziemi, jak sukienka. Była nie tylko długa, ale i sporo za duża - miejsce na piersi w rozmiarze co najmniej miseczek B, a ja miałam 8 lat! Byłam zrozpaczona, że mam ją ubrać. Na szczęście mama zlitowała się nade mną i wynalazła jakieś płócienko, z którego uszyła mi halkę na miarę.

Wokół brzydota

Natomiast, kiedy miałam cztery lata, mój tata pewnego dnia z dumą oświadczył, że dostał talon na samochód. Fiata 126p, oczywiście. Mnie najbardziej interesowało jakiego będzie koloru i poprosiłam, żebym mogła wybrać. Zastanawiałam się cały wieczór. Miałam taką układankę - w biały „ruszt” wpinało się kolorowe plastikowe grzybki i robiło w ten sposób mozaikę. Właśnie spośród tych grzybków wybrałam moim zdaniem najpiękniejszy – bladoróżowy i pokazałam go ojcu prosząc, żeby właśnie taki samochód przywiózł. Można sobie wyobrazić jakie było moje rozczarowanie, kiedy mój tata po dwóch dniach stania w kolejce, przywiózł nam malucha w kolorze brudno pomarańczowym i powiedział, że innych nie było. Płakałam przez to bardzo długo.

Z tamtych lat głęboko mi utkwiło w pamięci, że wszystko było brzydkie. Na przykład wokół mojego miasteczka było kilka pięknych jezior i nie wiedzieć dlaczego zamiast jechać tam, moi rodzice razem z sąsiadami palili ogniska na pobliskim poligonie wojskowym albo biwakowaliśmy między betonowymi słupami ochrony przeciwczołgowej z czasów drugiej wojny światowej. Jakby estetyka się nie liczyła.

 

 

Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Komentarze

  • donnavito | 06-01-2015 11:04:48

    Ja tez mam podobne wspomnienia i choc dla dorosłych musiało być to nieprzyjemne, mnie - dziecku sie podobało, ogólnie bylo to coś co wiazało całą rodzinę, wszyscy stali po te kawę, mogli porozmawiac przy okazji, spotkac sasiadów itp., nie to co dziś, że rodzina czasem widzi się w przelocie.
  • joani | 14-01-2015 07:39:40

    Również pamiętam jak stałam w kolejce i tak miałam też swój udział w tym co i ile sąsiadka kupi, bo mnie sobie ona "wypozyczała". Miło to wspominam, bo dużo dzieci stało i zawsze jakieś zabawy wymyslaliśmy.
  • mikaa997 | 27-02-2015 15:01:52

    W tamtych czasach na pewno ludzie bardziej doceniali to co mieli. Inaczej smakowała kiełbasa po którą trzeba było stać kilka godzin w kolejce.
  • Doris85 | 05-04-2015 12:17:36

    Kiedyś było ciężko gdy tak na wszystko trzeba było polować, a teraz z sentymentem wspominamy tamte czasy. Człowiek bardziej doceniał to co ma i cieszył się z każdej drobnej rzeczy. Ja do dziś pamiętam jaką radość sprawiały nam paczki świąteczne - czekolada, trochę pomarańczy i czasem jakaś drobna zabawka. I jeszcze jako dzieci sprawiedliwie się dzieliliśmy prezentami między rodzeństwem i z rod...

Poczytaj również

Zobacz więcej na temat: rodzina, rodzice, produkty dla dzieci

Polecamy

Wymioty są groźne, bo mogą doprowadzić do odwodnienia organizmu niemowlęcia.

Wymioty u dziecka

Wymioty to cofanie treści żołądkowej pod ciśnieniem. Wymioty u dziecka zawsze oznaczają płacz i łzy, dziecko się boi, bo nie rozumie co się dzieje. Moje dzieci, wymiotując, zawsze płakały. Bez względu, czy miały kilka czy kilkanaście miesięcy.

czytaj

Dr n.med. Wojciech Feleszko

Czego oznaką jest trzęsąca się bródka u noworodka i małego niemowlaka?

Ostatnio zauważyłam u 2,5 miesięcznego dziecka, że czasami drży mu broda. Wygląda to tak, jakby było mu zimno. Zdarza się to podczas kąpieli, albo jak się go podnosi. Czy to jest normalny odruch?

czytaj

Kinesiology Taping można stosować już u niemowląt. Bardzo dobre wyniki daje np. w leczeniu kręczu szyi, ale nie tylko.

Taping u dzieci

Nalepione w fantazyjny sposób kolorowe plastry na nogach i barkach sportowców to nie nowa moda. To skuteczna terapia, coraz szerzej wykorzystywana w rehabilitacji dzieci i niemowląt. O zasadach i zakresach działania tapingu rozmawiamy z Tomaszem...

czytaj

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj