Co czwarta młoda mama nie słyszała o istnieniu meningokoków, a połowa nie zna objawów chorób przez nie wywoływanych wynika z badania „Szczepienia dziecięce”.
Badanie przeprowadziła firma Kantar Millward Brown na zlecenie GSK wśród 390 kobiet (kobiety w trzecim trymestrze ciąży, matki noworodków, matki dzieci przed pierwszą wizytą szczepienną i matki dzieci po pierwszej wizycie szczepiennej).
Najważniejsza informacja: co czwarta mama nie słyszała o istnieniu meningokoków. Połowa spośród tych, które słyszały o szczepieniach przeciwko meningokokom, wie, że choroba najczęściej dotyka dzieci w pierwszym roku życia.
Badanie na temat wiedzy o szczepieniach, w tym szczepieniach przeciw meningokokom, jest prowadzone od kilku lat i pokazuje, że stopniowo zmniejsza się odsetek młodych matek, które nie wiedzą o istnieniu tych bakterii. Poprawia się również poziom wiedzy o szczepieniach – w 2016 roku 58 proc. badanych deklarowało wiedzę na ten temat, w ostatnim badaniu - 63 proc.
Jednak choć większość młodych matek zdaje sobie sprawę z tego, jak poważnym zagrożeniem są meningokoki, niewiele z nich potrafi prawidłowo wymienić objawy choroby meningokokowej - od wczesnego rozpoznania zagrożenia zależą szanse na uratowanie zdrowia i życia chorego. Meningokoki mogą wywoływać m.in. zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych a nawet prowadzić do posocznicy (sepsy). Choroba może rozwinąć się w ciągu zaledwie 24 godzin!
Niewielki, ciągle, jest też odsetek dzieci zaszczepionych przeciw meningokokom. Co prawda szczepienie takie rozważa co piąta kobieta w ciąży i matka noworodka, ale faktycznie szczepienie dziecka deklaruje ok. 5 proc. kobiet. Jednocześnie aż 65 proc. młodych matek przyznaje, że zdecydowałoby się na szczepienie, gdyby było bezpłatne. Szczepionki przeciw meningokokom są kosztowne. – Nasz pediatra opowiadając o szczepieniach największy nacisk położył na szczepionkę przeciw rotawirusom i pneumokokom, bo wtedy jeszcze szczepionka przeciw pneumokokom była odpłatna – opowiada mama trzyletniego Adasia. Szczepienie przeciw meningokokom odłożyli do wakacji, po których chłopiec pójdzie do przedszkola. – Gdyby Adaś miał starsze rodzeństwo w przedszkolu albo chcielibyśmy go posłać do żłobka, zaszczepilibyśmy od razu.
Jednak wielu rodziców uważa, że jeśli szczepionki nie ma liście szczepień obowiązkowych, nie jest ona konieczna. Eksperci zwracają uwagę, że wielu rodziców nie rozumie określenia „szczepienia zalecane”, myśląc, że są one nie tylko „niekonieczne” ale wręcz „zbędne”.
Pokazują to również wyniki badań. Młode matki, mając możliwość wyboru tylko jednego szczepienia z listy szczepień odpłatnych, szczepienie przeciw meningokokom wybierają najrzadziej. – Refundacja szczepień jest dla badanych potwierdzeniem, że choroby przed którymi one chronią są rzeczywiście poważnym zagrożeniem i mogą powodować powikłania – podkreślają autorzy badania.
Wyniki raportu „Szczepienia dziecięce. Postawy i stosowanie przez kobiety w ciąży i młode matki”1 zostały ogłoszone w dniu rozpoczęcia kampanii edukacyjnej „Wyprzedź meningokoki! Z wiedzą na start” organizowanej przez firmę GSK.