Kanonizacja Jana Pawła II to dobry moment, by przypomnieć słowa, jakie kierował do dzieci i na temat dzieci. Szczególnie na portalu eBobas.pl, portalu dla rodziców, dziadków i pozostałych krewnych dzieci.
Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo. Projektem, który nieustannie się urzeczywistnia. Przyszłością, która pozostaje zawsze otwarta – mówił Papież o dzieciach, które w czasie całego swojego pontyfikatu otaczał szczególną troską i miłością. Dzieci nienarodzone, dzieci z krajów dotkniętych wojną, dzieci wykorzystywane jako tania siła robocza, dzieci z rodzin rozbitych, dzieci chore – wszystkie mogły liczyć na to, że Papież upomni się o ich los wielkim głosem. Do dzieci zdrowych i szczęśliwych Papież wielokrotnie zwracał się z prośbą o modlitwę w intencji rówieśników.
W czasie spotkań z dziećmi Jan Paweł II wielokrotnie dawał dowód, że umie żartować z powagi papieskiego urzędu. Do historii przeszło spotkanie podczas pielgrzymki do Niemiec. Ojciec św. rozpoczął z dziećmi dialog:
– Cieszycie się, że Papież przyjechał?
– Taaaak!
– Bo macie dzień wolny od nauki?
– Taaakl – odpowiedziały niepewnie dzieci.
– Cieszyłybyście się, gdyby Papież znowu przyjechał?
– Taaak!
– Czy dlatego, że byłoby znowu wolne w szkole?
– Taaak!
Papież błogosławiący dziecko. Papież trzymający niemowlę na rękach. Papież nakrywający płaszczem raczkującego malucha. Papież wręczający medaliki ośmiolatkom w strojach komunijnych. Papież odbierający kwiaty od dzieci w strojach regionalnych. Papież, który 13 maja 1981 na kilka sekund przed zamachem na Jego życie trzymał w rękach małe dziecko. Obrazy Jana Pawła II w otoczeniu dzieci podbijały świat za życia Ojca Świętego, a gdy zmarł, stały się jednym z najważniejszych motywów wspomnień o Papieżu-Polaku.
Jednak wzruszające wspomnienia, to nie wszystko.
Niezwykłe orędzie skierował Papież w maju 1984 roku, podczas pielgrzymki do Korei Południowej, z okazji Dnia Dziecka: - Dzisiaj ja, Jan Paweł II, jako przedstawiciel Jezusa, jako biskup Rzymu, daję swą miłość każdemu chłopcu i dziewczynce Korei: każdemu, bez żadnej różnicy. Głoszę waszą ludzką godność jako dzieci Bożych, stworzonych do tego, by uczestniczyć na zawsze w Bożej miłości. Głoszę wasze prawa, bez względu na to, jak małe lub bezbronne jesteście; głoszę obowiązki, które towarzyszą waszym prawom, a które powołane jesteście wypełniać z miłości, by chronić prawa innych. Szczególną miłością darzę każde dziecko, które cierpi, które jest samotne, które jest opuszczone, zwłaszcza to, które nie ma nikogo, kto by je kochał i o nie zadbał.
Dziesięć lat później, w 1994 roku – obchodzonym w Kościele jako Rok Rodziny – po raz pierwszy w historii dzieci otrzymały od Papieża specjalny list na Boże Narodzenie, w którym Papież rozważania na temat tajemnicy Bożego Narodzenia połączył z refleksją o losie dzieci na całym świecie: - Drodzy przyjaciele! W wydarzeniach związanych z Dzieciątkiem Betlejemskim możecie rozpoznać losy dzieci na całym świecie. Jeżeli bowiem prawdą jest, że dziecko jest radością nie tylko rodziców, ale także radością Kościoła i całego społeczeństwa, to równocześnie jest też prawdą, że niestety, wiele dzieci w naszych czasach w różnych częściach świata cierpi i podlega wielorakim zagrożeniom.
Stając w obronie dzieci już żyjących, Jan Paweł II z wielką żarliwością bronił prawa do życia każdego poczętego dziecka. Nienarodzonym i ich prawu do życia poświęcił dużą część swojego nauczania, łącznie z encykliką „Evangelium Vitae”. - Życie ludzkie jest święte i nienaruszalne w każdej chwili swego istnienia, także w fazie początkowej, która poprzedza narodziny. Człowiek już w łonie matki należy do Boga, bo Ten, który wszystko przenika i zna, tworzy go i kształtuje swoimi rękoma, widzi go, gdy jest jeszcze małym, bezkształtnym embrionem, i potrafi w nim dostrzec dorosłego człowieka, którym stanie się on w przyszłości i którego dni są już policzone a powołanie już zapisane w „Księdze Żywota” – pisał Jan Paweł II.
I choć nauczanie Papieża w kwestiach obrony życia i rodziny stało się jednym z najbardziej zapalnych elementów pontyfikatu jest pewne, że gdyby wszyscy dorośli, rodzice obecni i przyszli, osoby podejmujące decyzje dotyczące rodziny, traktowali dzieci tak poważnie i z taką samą miłością jak Jan Paweł II – dzieci na całym świecie miałyby więcej szans na szczęśliwe, prawdziwe dzieciństwo.
toja51 | 29-04-2011 22:43:10
ptysiowa_mama | 01-05-2011 13:39:25
martaleszno | 05-11-2014 19:42:43
wojtaszek | 22-01-2015 21:31:32