Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Jak to było, być rodzicem w PRL?

Na pociechę młodym mamom i ojcom

Jesteś zmęczona, niewyspana i wiesz, że w najbliższym czasie nie odpoczniesz. Sterta do uprasowania, obiad do ugotowania, spacer z dzieckiem i przed nim trzeba doprowadzić się do porządku. A twój dzidziuś wciąż płacze. Możesz wierzyć lub nie, ale młoda mama zaledwie 25 lat temu miała dużo trudniej niż ty. Naprawdę!

Przed kąpielą trzeba było ogrzać pomieszczenie elektrycznym piecykiem, żeby dziecko nie wrzeszczało jak odzierane ze skóry.

Fot. BE&W

Przed kąpielą trzeba było ogrzać pomieszczenie elektrycznym piecykiem, żeby dziecko nie wrzeszczało jak odzierane ze skóry.

 

Już oseski wypychały dziury w śpioszkach

Problemem ogromnym było: skąd wziąć ubranka dla noworodka i małego dziecka? Co prawda w latach 80. przysługiwała wyprawka na książeczkę zdrowia, ale nie dość, że trzeba było mieć szczęście, żeby ją zgromadzić (jak już trafiłaś na kocyk, który przysługiwał dziecku, to nawet gdy był w czarno-szarą kratkę, kupowałaś go). Przydział kaftaników i śpiochów był tak znikomy, że nie wystarczał. Przy pieluszkach tetrowych zużycie ubranek jest często tak duże jak pieluszek – wszak one przemakają, przekrzywiają się, przepuszczając siusiu czy kupę.
Jedynym sposobem na zgromadzenie wyprawki dla dzidziusia, było reperowanie ubranek przechodnich, po dzieciach znajomych. Nawet śpioszki dwumiesięcznego noworodka miały dziury na palcach i stopach! Oczywiście nie od chodzenia, a od tego, że wiele bobasów w nich leżało, a niektóre z braku śpioszków o większym rozmiarze próbowano w nie wciskać jak najdłużej. Ubranka były cerowane wielokrotnie, bo i w cerach robiły się w końcu dziury. Trzeba też pamiętać, że pasmanterie istniały, ale nie było w nich można kupić igieł, guziczków, suwaków, gumek, tasiemek czy nici.
Ciotki, babcie lub panie tym się trudniące, robiły ubrania na drutach. Gorzej było z butami, rajstopami czy bielizną. Jak się udało zdobyć jakiś materiał, można było dzieciom uszyć – spodnie, spódniczkę, bluzkę czy kurteczkę. Ale jak już się uszyło, to stawało się przed problemem, że nie ma gumki do wszycia w pas, guzików czy suwaków.

 

Małe conieco wymagało wielkiej pracy

Druga połowa lat 70. była lepsza dla dzieci niż lata 80. Wtedy można było coś kupić dla dziecka zarówno do jedzenia jak i do ubrania.
W latach 80-tych, kiedy już nie było nic, robiło się słodycze w domu: ciasteczka z płatków owsianych, margaryny i kakao albo toffi ze śmietany i cukru. Ucierało się dzieciom kogel -mogel z żółtka i cukru, no i piekło domowe ciasta.
Nie było wówczas jogurtów, deserków, biszkoptów, serów homogenizowanych (No dobrze, był jeden serek homogenizowany, którego nie dawało się małemu dziecku, bo nigdy nie wiadomo było czy nie wyląduje po nim z biegunką w szpitalu) płatków śniadaniowych, czyli wszystkich dzisiejszych przegryzek, które większości dzieciom smakują, i które każda mama ma na wyciągnięcie ręki, choćby po to, żeby na chwilę zająć czymś dziecko.

 

Strona: 1 2 3 4
Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Osoby które to lubią: madziorek103, WikiGabi.

Poczytaj również

Podobne dyskusje na forum

Polecamy

Robert Makłowicz podczas Festiwalu Zupy w Krakowie

Chilli con carne z tortillą Roberta Makłowicza

Jestem przeciwnikiem oddzielnego gotowania dla dzieci. Z takiego gotowania specjalnych dań dla maluchów wyrastają analfabeci kulinarni, którzy jedzą najpierw w domu papki bez żadnego smaku, potem w przedszkolu, w stołówce szkolnej, a kończą na brejach w...

czytaj

W wieku niemowlęcym rogowacenie skóry objawia się rzadko. Rogowacenie skóry najczęściej występuje u dzieci między pierwszym a piątym rokiem życia i może współistnieć z AZS.

Nadmierne rogowacenie skóry

Mama trzynastomiesięcznego Rafałka jest przerażona po ostatniej wizycie u dermatologa. U chłopca stwierdzono przymieszkowe rogowacenie skóry. Krostki, które maluch ma na buzi, rączkach i nóżkach utrzymują się już prawie rok. Lekarz rodzinny uspokajał, że...

czytaj

Atropina ma umożliwić lekarzowi dokładne zbadanie refrakcji oka.

Atropina. Jak podać dziecku? Dawkowanie, skutki uboczne

O atropinie, o tym jak ją zakraplać dziecku i dlaczego robią to rodzice a nie lekarz, rozmawiamy z dr Iwoną Filipecką, okulistką*  

czytaj

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj