Jeśli nie chcesz, żeby z twojego dziecka wyrósł człowiek niepewny, z niskim poczuciem własnej wartości lub taki, który będzie stronił od ludzi albo będzie podnosił swoją wartość kosztem drugiej osoby, nie rób z dziecka ofiary.
Dzieci stają się często ofiarami rodziców w sposób przez nich niezamierzony, bo oni są przekonani, że wszystko robią dla jego dobra – mówi Marlena Trąbińska-Haduch, psycholog z Fundacji Dzieci Niczyje.
Dziecko staje się ofiarą tego, co mówisz, kiedy:
Nazywasz dziecko ofermą, gdy mu ciągle wypada coś z rąk, wolno biega, albo dlatego, że wypada gorzej od brata czy siostry.
Dziecko jest powolne, spokojne, wyciszone, robi wszystko długo, a ty, żeby je popędzić mówisz „ jesteś ciamajda”, „nic ci się nie udaje”, „gapa z ciebie”.
Dziecko staje się ofiarą z poczucia winy, kiedy:
Niesiesz kubek z piciem i upuszczasz go w chwili, kiedy przechodzi obok ciebie dziecko i reagujesz złością, mówiąc „po co tu idziesz, przez ciebie wylałam herbatę”.
Bijesz dziecko lub krzyczysz na nie, po czym mówisz „zobacz do czego mnie doprowadziłeś, to przez ciebie tak się zachowałam”.
Mówisz: „ładna wieża z klocków, ale czemu taka niska?”
Każesz dziecku samodzielnie się ubrać, a gdy ono to zrobi, to karcisz, że ubrało rajstopki w niewłaściwą stronę.
Dziecko staje się ofiarą z braku więzi emocjonalnej
Psycholog Marlena Trąbińska-Haduch dodaje, że dzieci stają się ofiarami rodziców, jeśli ci nie potrafią stworzyć więzi emocjonalnej i dziecko nie wie, z czym może zwrócić się do rodzica, jeśli nie jest chwalone, zachęcane do działania albo gdy nie wie, co mu wolno, a czego nie wolno.
- Agresja, przemoc fizyczna i psychiczna, przed którą dziecko nie potrafi się obronić i do tego obciążanie dziecka winą, to upokorzenie, z którym dzieci sobie nie radzą, przez które stają się otępiałe, wycofane albo agresywne, przez co mają problemy w szkole, a w domu dostają za to lanie. Wtedy robi się błędne koło i rodzina potrzebuje pomocy – tłumaczy psycholog.
joani | 26-01-2015 22:06:56