Mroźne powietrze na zewnątrz i przesuszone w pomieszczeniach, duże różnice temperatur, podrażnienia tkaninami – to tylko niektóre powody, dla których skóra, bez względu na wiek, nie lubi zimy. Pielęgnacja skóry zimą, zarówno u dzieci jak i dorosłych, to wyzwanie. Im młodsze dziecko, tym większą uwagę trzeba poświęcić starannej ochronie delikatnej skóry. Zimą zaostrzają się też zwykle problemy skórne.
Skóra małego dziecka jest o wiele bardziej delikatna niż skóra dorosłego – warto o tym pamiętać nie tylko wtedy, gdy słupek rtęci spada poniżej –10 st. C. Podczas dużych mrozów spacery z małymi dziećmi w ogóle nie są wskazane, ale i przy zaledwie kilkustopniowym mrozie skóra dziecka może ulec odmrożeniu. Jak najlepiej zadbać o dziecko i jego skórę, by zima nie kojarzyła się z problemami skórnymi?
Gdy planujemy spacer, najwięcej uwagi trzeba poświęcić twarzy dziecka. To z oczywistych względów najbardziej newralgiczne miejsce, nieosłonięte ubraniem, rękawiczkami, czapką. Nos, usta, policzki dziecka są nieosłonięte. Ale to nie znaczy, że muszą być bezbronne. Gdy temperatura spada (a już koniecznie, gdy wskazuje 0 stopni C lub mniej) trzeba sięgnąć po specjalny krem ochronny, produkowany z myślą o dzieciach. Kremy te produkowane są na bazie pantenolu i wosku pszczelego. Natłuszczają skórę dziecka, mają też filtry przeciwsłoneczne. Na wypadek tęższych mrozów, gdy wyjście jest konieczne (bo trzeba dziecko zaprowadzić do przedszkola czy żłobka) warto mieć w domu krem zapobiegający odmrożeniom (lub nałożyć na skórę dziecka grubszą warstwę kremu ochronnego). Uwaga! Taka ochrona przy dużych mrozach jest konieczna, nawet gdy „spacer” ma trwać 5-10 minut. Buzię dziecka najlepiej nakremować na kwadrans przed wyjściem z domu. Nie zapominajmy też o skórze warg – zimą pomadka z wazeliną, przeznaczona dla dziecka, powinna się znaleźć w torebce każdej mamy.
Ale ochrona skóry dziecka przed mrozami to tylko niewielka część zimowego wyzwania. Zimą skóra dziecka nawet bardziej niż na odmrożenia, narażona jest na przesuszenie i podrażnienia. Do przesuszenia skóry przyczynia się też mróz (mroźne powietrze jest suche) ale głównym winowajcą są kaloryfery i zbyt wysoka temperatura pomieszczeń – nie tylko mieszkań, ale też szkół, przedszkoli, żłobków. Suche powietrze wysusza śluzówki (to jedna z przyczyn częstych infekcji), wysusza też skórę. Podstawą pielęgnacji jest więc pilnowanie, by temperatura pomieszczeń nie przekraczała 20-21 stopni i utrzymywanie wilgotności powietrza na poziomie 40 proc.
Nie można zaniedbać również dbania o nawilżenie skóry, która przez dużą część dnia przykryta jest szczelnie warstwami odzieży (spodnie, rajstopy, bluzki z długim rękawem, bluzy no i oczywiście grube okrycia wierzchnie podczas spacerów). Kilka razy dziennie skóra dziecka doświadcza szoku termicznego (podczas ubierania i rozbierania). Nawet jeśli dziecko się nie poci, skóra reaguje na zmiany temperatur. Dlatego zimą do kąpieli dziecka, nawet tego które nie ma żadnych problemów ze skórą, najlepiej systematycznie stosować emolienty, które zapewniają właściwe nawilżenie skóry dziecka. Zaś po kąpieli na całe ciało trzeba nałożyć nawilżający balsam, emulsję czy krem – w zależności od tego, czego potrzebuje skóra dziecka.
Pamiętaj! Im dziecko młodsze, tym szybciej jego skóra zimą reaguje na wszystkie negatywne czynniki – takie jak mróz, przesuszone powietrze w pomieszczeniach czy gwałtowne zmiany temperatur. Ale i starsze, kilkuletnie dzieci, są narażone na odmrożenia czy nieprzyjemne konsekwencje przesuszenia skóry: zimą łatwiej o różnego rodzaju podrażnienia, kontaktowe wysypki. Utrzymanie skóry dziecka w dobrej kondycji zimą wymaga dbałości zarówno o ochronę jak i jej nawilżenie!
joani | 26-01-2015 07:50:46
moniaijulka | 07-02-2015 22:10:51
Modzelka8 | 15-02-2015 10:55:29
mikaa997 | 03-03-2015 10:22:11