tekst sponsorowany

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Serialowa Pszczółka Maja kończy 35 lat

Oglądali ją rodzice naszych portalowych bobasów

1 kwietnia 1975 r. odbyła się premiera pierwszego ze 104 odcinków japońsko-austriacko-hiszpańsko-kanadyjsko-niemiecko-portugalskiego filmu.

 

Fot. http://www.flickr.com/photos/pieterjanviaene/ / CC BY 2.0

Rezolutną bohaterkę z książki niemieckiego autora Waldemara Bonselsa „Die Biene Maja und ihre Abenteuer” – „Pszczółka Maja i jej przygody” (wydanej w 1912 r., przetłumaczonej do dziś na ponad 40 języków) po raz pierwszy przeniesiono na ekran w 1924 r. Niemiecki fotograf Wolfram Junghans stworzył wówczas pełnometrażowy film – pierwszy w historii, w którym występowały żywe owady. Odnalezione po latach i odrestaurowane w 2005 r. w Finlandii dzieło Junghansa to dziś jeden z cenniejszych eksponatów niemieckiego Państwowego Archiwum Filmowego.
Najsłynniejsza ekranizacja prozy Bonselsa powstała jednak dekady później w Japonii, w studio filmowym Tokioter. Animowaną postać małej pszczoły stworzył rysownik Marty Murphy, który wcześniej pracował w studiu Walta Disney'a. Film „Mitsubachi Māya no Bōken” cieszył się olbrzymim powodzeniem na całym świecie.

Polskie dzieci poznały Maję i jej przyjaciół – trutnia Gucia, świerszcza Filipa, mysz Aleksandra i pajęczycę Teklę – 26 grudnia 1979 r., podczas świątecznej „Wieczorynki”. Potem owady pojawiały się w polskiej telewizji na 25 minut w każdy niedzielny wieczór.
Sukces zawdzięcza Maja nie tylko barwnym postaciom i ich fantastycznym przygodom, ale i wpadającej w ucho muzyce skomponowanej przez Czecha Karela Svobodę. Tytułowa piosenka „Tę pszczółkę, którą tu widzicie, zowią Mają, wszyscy Maję znają i kochają...” zyskała własne, pozaserialowe życie. W Polsce stała się wielkim przebojem dzięki interpretacji Zbigniewa Wodeckiego; do dziś domaga się jej publiczność na każdym koncercie innego znanego wykonawcy, Karela Gotta, który nagrał ten utwór po czesku, słowacku i niemiecku.

W polskiej wersji serialu głosu Pszczółce Mai użyczyła Ewa Złotowska. – Odcinków „pszczółkowych" nagrałam ponad trzydzieści z zakupionych ponad stu! Grozi mi więc pszczółkowanie do późnej starości, ale ... przynajmniej nie muszę się martwić o emeryturę – mówiła aktorka w 1981 r. w wywiadzie dla „Świata Młodych”. I zdradzała szczegóły dubbingowego warsztatu: – Praca w studiu jest bardzo łatwa, jeśli posiada się : refleks, słuch, dobrą i sprawną dykcję, umiejętności aktorskie. Podstawowa sprawa - trzeba umieć robić to wszystko naraz! Jednym okiem patrzeć w tekst, drugim na ekran, jedną ręką trzymać słuchawkę przy uchu, drugą długopis potrzebny do nanoszenia uwag reżysera. Znajomi mówią, że Jaś Kociniak (użyczający głosu Guciowi – przyp. red.) i ja zostaliśmy dobrani do postaci pszczółek ze względu na ... uderzające podobieństwo.
Jak opowiadała aktorka w tym samym wywiadzie, mali widzowie przysyłali jej masę listów z rysunkami pszczółki i życzeniami. – Dzieci z najbliższego sąsiedztwa są ze mną zaprzyjaźnione – mówiła Ewa Złotowska. – Koleżance pszczole zwierzają się ze swoich życiowych problemów przedszkolno-szkolnych...

Dziś przygody zabawnych owadów można oglądać na płytach DVD, od czasu do czasu emituje je jakaś stacja telewizyjna na świecie. Nadal wielką popularnością cieszy się ścieżka dźwiękowa z filmu – tytułową piosenkę nagrywają nowi wykonawcy, trzy lata temu kolejną płytę – „Co się stało z Pszczółką Mają" – wydała Ewa Złotowska.

 

nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj