- Było genialnie! Swoich emocji nie krył zarówno 7- letni Kamil, 11 – letni Wojtek, jak i jego rodzice – Anna i Tomasz. A wcale nie planowali pobytu w niemieckim Europa-Park. Wpadli tam przy okazji.
Kilka milionów gości rocznie, ponad 100 różnorodnych atrakcji usytuowanych w 15 krainach, w których splatają się ze sobą bajki, mity i historia 12 europejskich krajów – tak w skrócie można opisać najpopularniejszy tematyczny park rozrywki na świecie. Rodzina Tomasza wręcz przedłużyła urlop, by dłużej cieszyć się jego atrakcjami podczas swej podróży sentymentalnej do Freiburga.
Aż strach się bać!
Tomasz dobrze pamięta początki wizyty w Europa-Parku. - Kamil jest odważny i lubi wyzwania, dlatego od razu zaczęliśmy od mocnego akcentu – znajdującej się na obszarze francuskim Eurosat – kolejki szybko i w ciemnościach jeżdżącej wewnątrz wielkiej kuli. Czasem tylko, kiedy zjeżdżaliśmy stromo w dół, pojawiały się kolorowe światła. Krzyczeliśmy wszyscy i kurczowo trzymaliśmy się poręczy, a Kamil zgubił czapkę! Potem, by złapać oddech po tych pierwszych i od razu mocnych wrażeniach, rodzina Tomasza wjechała szklaną windą na Euro-Tower, z której roztacza się oszałamiający widok na park rozrywki i pobliską okolicę. Już jednak chwilę później, za namową Wojtka, spragnionego większych emocji, wybrali się do sektora rosyjskiego, w którym niesamowite wrażenie robi już sama konstrukcja Euro-Miru, kolejki, której trasa biegnie spiralnie wokół stalowych wież. Do samochodów wsiedli tylko Tomasz z Wojtkiem. Kamil był jeszcze za mały. - Na początku wydawało się, że to będzie spokojna przejażdżka, gdyż samochody powoli wspinały się w górę na kilkadziesiąt metrów. Ale potem się zaczęło... pikowanie w dół! Wojtek był zachwycony, ale po wszystkim miał już dość wielkich emocji. Bez trudu dał się namówić na atrakcje spokojniejsze, w których mógł wziąć udział także Kamil.
W świecie dzieci
Gdybyśmy zapytali dzieci, w jakim świecie chciałyby żyć, wiele z nich odpowiedziałoby zapewne, że w takim, gdzie wszystko jest wesołe, kolorowe i żeby dużo się działo. Taki jest obszar „Children's World”, w którym dominuje pejzaż niczym znad morza – woda, mnóstwo białego piachu i wydmy, po których można pobaraszkować. W sercu tej krainy dzieci przeżywają wiele przygód, wcielając się w rolę kapitanów, jeżdżąc na dinozaurach, pływając kanałem na błękitnych czółnach. Na koniec trafiają do wioski wikingów, poznają przygody małego wikińskiego chłopca i zwiedzają wielki żaglowiec. W greckiej krainie znajduje się Posejdon – wodny rollercoaster. Pasażerowie ośmioosobowych łódek płyną w podróż niczym z antycznej mitologii. W części niemieckiej niezwykle pięknie i kolorowo prezentuje się „Bajkowa Aleja”, przy której mieszkają i przechadzają się znani wszystkim dzieciom bohaterowie baśni braci Grimm. W części francuskiej Europa-Parku można gondolą przemierzyć krainę kukiełek. W części holenderskiej natomiast dzieci mają dużo uciechy na karuzeli, w której siedzą w dużych filiżankach do kawy! Nawet trzyletnie szkraby mogą tu też spróbować swoich sił na mini-skuterach, a potem obejrzeć perfekcyjnie zrekonstruowaną walkę z 1612 roku, w której piraci atakują holenderską kolonię. Kamil i Wojtek, a także Tomasz – trzech zagorzałych fanów piłki nożnej, na długi czas zniknęli w części angielskiej, gdzie znajduje się „Arena of Football” ukryta w potężnej kuli wyglądającej jak piłka do futbolu. - To raj dla kibiców. Mnóstwo zabawy, kawał historii i wszędzie fani wielkiej piłki. Najlepiej bawiliśmy się jeżdżąc w samochodzikach, które miały kształt sportowych butów do gry w piłkę nożną. Każdy samochodzik dedykowany był jednemu ze słynnych piłkarzy. Ja jeździłem butem Zidana! – opowiada Wojtek.
andziula21 | 29-03-2012 15:44:10
mona3 | 13-07-2013 21:51:02
martynka002 | 23-01-2015 18:38:13
moniaijulka | 02-02-2015 21:08:28