Co czeka kobietę, gdy zacznie się akcja porodowa, a ona nie ma przy sobie stosownych dokumentów, badań i spakowanych do szpitala rzeczy? Nie zawsze poród da się precyzyjnie zaplanować. Czasem kobieta pracuje intensywnie do dnia wyliczonej daty porodu, bo chce jak najwięcej mieć urlopu dla siebie i dziecka po jego narodzinach. Czasem zdarza się, że jest nie w miejscu zamieszkania, ale u rodziny, w innym mieście, czasem maluch rodzi się przed czasem i poród zaskakuje kobietę. Co wtedy?
Sytuacja do opanowania
Każda kobieta w ciąży, która przyjdzie z ulicy do szpitala, zostanie zbadana. Lekarz stwierdza na jakim etapie jest ciąża i czy jest zagrożona przedwczesnym porodem, czy są jakieś komplikacje. Lekarz przyjmujący pacjentkę zakłada dokumentację szpitalną przy jej przyjęciu i sprawdza czy akcja porodowa się zaczęła. W zależności od sytuacji kobieta kierowana jest albo do sali przedporodowej albo porodowej, albo na oddział patologii ciąży.
Przyjęta pacjentka powinna w wywiadzie lekarskim odpowiedzieć na podstawowe pytania takie jak: od kiedy ma skurcze, jak często się one pojawiają, czy są intensywne, czy odpłynęły wody płodowe, czy czuje ruchy dziecka. – Kobieta z rozpoczętą akcją porodową musi być monitorowana – postępowanie jest takie samo jak w przypadku pacjentki planowo przyjętej. Bada się zapis KTG (ten zapis pokazuje nie tylko zapis tętna płodu, ale i skurcze macicy) i USG.
- Przede wszystkim najważniejsze w szpitalu jest oznaczenie grupy krwi i czynnika Rh, morfologii, bada się też HBS, czyli krew na nosicielstwo antygenu żółtaczki zakaźnej. Wszystkie te badania wykonywane są na koszt NFZ – uspokaja położnik. Oczywiście dobrze, jest jeśli kobieta wie jakie choroby przebyła w przeszłości i jakie zabiegi chirurgiczne przeszła, czy ma uczulenie na antybiotyki (jakie?) środki przeciwbólowe, plastry i pokarm, czy jest zarażona wirusem HIV, czy przebyła zapalenie wątroby typu B lub C. Niezależnie od wyników badań pobranych w szpitalu kobieta zawsze jest do porodu dopuszczona.
Procedura w postępowaniu przy porodzie niespodziewanie przyjętej pacjentki jest taka sama jak przy przyjęciu kobiety w ciąży ze skierowaniem. Tak samo może ona korzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego, jeśli zostanie zakwalifikowana przez ginekologa - położnika. Może też rodzić w wannie w wodzie, jeśli tylko na dyżurze jest położna przeszkolona do takiego rodzaju porodu. Tak samo jej nowo narodzone dziecko zostanie otoczone opieką neonatologa i pielęgniarek, a ona uzyska pomoc przy przystawianiu dziecka do piersi. Nie ma się więc czego obawiać - przekonuje Grażyna Komnata- Gajda.
Do siedmiu dni
Do siedmiu dni można dostarczyć do szpitala, w którym odbył się poród wymaganą dokumentację, w tym dowód ubezpieczenia – np. książeczkę ubezpieczeniową z poświadczeniem ważnym przez 30 dni – wyjaśnia lekarka.
– Ale nieubezpieczone kobiety, z obywatelstwem polskim też mają prawo do bezpłatnego porodu, opieki w połogu i opieki nad noworodkiem. Kobieta, która nie jest ubezpieczona w okresie ciąży, porodu i połogu jest uprawniona do świadczeń zdrowotnych. Jednak przy przyjmowaniu do szpitala powinna o tym powiedzieć na wstępie, że nie ma ubezpieczenia. Ta informacja jest ważna, ponieważ administracja szpitalna musi podjąć czynności formalne, aby pokryć koszty świadczenia szpitalnego z przysługującego na takie cele funduszu z budżetu państwa. Decyzję o pokryciu kosztów świadczeń na wniosek szpitala wydaje wójt, burmistrz lub prezydent gminy w zależności od miejsca zamieszkania kobiety. Ale to nie obchodzi kobietę, nie uczestniczy ona w żadnych formalnościach i nie musi przedkładać dodatkowych dokumentów, poświadczających jej prawo do opieki zdrowotnej w takiej sytuacji. To wszystko reguluje Ustawa z dn. 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych ( tekst jednolity Dziennik Ustaw z 2008 r. Nr 164 poz 1027 z póżn. zmianami.)
*Grażyna Komanta-Gajda – lekarz medycyny, specjalista ginekolog i położnik, pracuje w Szpitalu Położniczo-Ginekologicznym Ujastek w Krakowie, prowadzi Specjalistyczny Gabinet Ginekologiczno- Położniczy „Femina”