On wraca coraz później z pracy. Ona się denerwuje, bo z nią nie rozmawia. Nie wychodzą nigdzie razem, bo nie mają z kim zostawić dziecka. On czuje się coraz bardziej samotny, martwi się, bo podrożał kredyt za mieszkanie. Oddalają się od siebie coraz bardziej, a przecież nie mogą powiedzieć, że się nie kochają. Tylko jakoś im nie wychodzi. Czy to kryzys?
Już początek dobrze rokuje
Samo przyjście małżonków po pomoc oznacza, że chcą uratować małżeństwo. – Para dobrze rokuje, kiedy nie ma między nimi wrogości – mówi dr Furgał. Nieprofesjonalnie mówiąc, wtedy kiedy jeszcze się kochają, ale to trudno zmierzyć, sprawdzić. Terapia kończy się powodzeniem, kiedy ludziom nawzajem na sobie zależy, ale nie w sensie instrumentalnym. Z praktyki muszę powiedzieć, że większość par wychodzi z gabinetu wzmocniona, niewiele trafia do sądu po rozwód, choć i tak się zdarza – opowiada dr Furgał.
Czemu coś nie gra?
Dlaczego ludziom, często już rodzicom małych dzieci małżeństwo się nie układa? – Nie wychodzi im, bo po prostu się nie znają. Wiele par podejmuje pochopnie decyzję o byciu razem, wiążą się ze względu na dziecko. Czasem jedno z małżonków się rozwija, a drugie pozostaje w skrawku świata, który już nie satysfakcjonuje drugiej osoby. Po dziesięciu latach wspólnego życia może okazać się, że partnerzy mają inny system wartości i są mało elastyczni, aby iść na kompromis. Mężczyźni zdradzają, by zaspokoić potrzebę uznania, kobiety też to robią, ale z potrzeby czułości i zrozumienia. Bardzo często ludzie mają kłopoty małżeńskie, kiedy spłacą kredyty, a dzieci podrosną. Nagle znajdują się w emocjonalnej pustce, bo okazuje się, że ten dom, czy nawet dziecko, to było tylko przedsięwzięcie! A nie emocje. To zdarza się w kilka lub kilkanaście lat po ślubie – mówi dr Borowiec.
Co dla dziecka lepsze?
– Dla dzieci rodzice są wzorcem, jeśli będą nieszczęśliwi, w przyszłości będą wzorcem nieszczęśliwej rodziny, do której odnosić się będą dzieci w budowaniu swoich relacji rodzinnych. Jeśli kobieta w małżeństwie jest nieszczęśliwa, to daje do zrozumienia dziecku, że w życiu należy się poświęcić! Dla dziewczynki znaczy to, że jej potrzeby nie są ważne – mówi Mateusz Borowiec.
Dosyć popularna jest koncepcja, żeby małżonkowie, którzy się kłócą, rozstali się po to, aby ochronić ich dobre rodzicielstwo. Ale teoria ta chwieje się w świetle niektórych nowszych badań, które pokazują, że do około 8. roku życia dziecka, rozwód rodziców jest fatalnym przeżyciem i dramatem. Gorszym niż te kłótnie, których maluchy bywają świadkami – mówi dr Mariusz Furgał.
* Mariusz Furgał - dr nauk medycznych, specjalista psychiatrii, certyfikowany psychoterapeuta Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, adiunkt Zakładu Terapii Rodzin Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ
*Mateusz Borowiec - dr nauk medycznych psycholog kliniczny, certyfikowany psychoterapeuta Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, trener, pracuje w poradni psychologicznej „Arche” w Krakowie
wojtaszek | 31-01-2015 23:54:27
Doris85 | 09-04-2015 09:20:26
medusso | 21-03-2016 17:23:13
CoCosanka | 23-03-2017 10:49:42