Konserwanty i barwniki dodawane do większości produktów spożywczych, u dzieci mogą powodować alergie. Zamiast serka smakowego zawsze lepiej kupić biały ser i samemu doprawić go jogurtem naturalnym i wanilią lub owocami.
Środki konserwujące dodaje się do napojów, gotowych sosów do sałatek, dań do szybkiego przygotowania np. zup w proszku. Są także w kiełbasach, szynkach, wędzonych rybach, przyprawach, owocowych nadzieniach i suszonych owocach oraz w daniach gotowych, które wymagają jedynie podgrzania np. w pierogach, naleśnikach czy kluskach. — Tego typu żywność nie jest wskazana dla dzieci — mówi Joanna Wielowska, dietetyczka z SetPoint Doradztwo Żywieniowe. Substancje konserwujące dodaje się do żywności, bo zmniejszają ryzyko zatruć pokarmowych wywoływanych przez bakterie lub pleśnie oraz przed jełczeniem tłuszczów. Dodatkowo konserwanty wydłużają okres przydatności do spożycia, przedłużają świeżość, poprawiają walory smakowe i wygląd zewnętrzny produktu. — Konserwanty oraz inne tzw. substancje dodatkowe m.in. przeciwutleniacze, barwniki, słodziki są dodawane w ilości bezpiecznej dla człowieka — dodaje. Choć nie są szkodliwe, niekoniecznie jednak sprzyjają zdrowiu. Czasem po wielu latach badań i obserwacji okazuje się, że substancje konserwujące są np. rakotwórcze lub toksyczne dla dzieci. Tak było z E-123, E-153, E-142, E-430, E-433, E-435, które uznano za rakotwórcze. Podobnie z azotynami i azotanami E-250 i E-252, które przed laty w nadmiarze stosowano w procesach technologicznych przetwarzania mięsa. Są one szczególnie groźne dla niemowląt, kobiet ciężarnych i karmiących.
Powodują bóle brzucha i wymioty
Konserwanty mogą powodować u maluchów alergie. — Po ich spożyciu zdarzają się ataki astmy, pokrzywki, obrzęki naczyniowe, zapalenie błony śluzowej nosa, wymioty, bóle brzucha — dodaje Wielowska. Groźny dla dzieci jest benzoesan sodu dodawany do np. coli. Działa silnie uczulająco. Azotyn sodu i azotyn potasu, stosowane do peklowania wędlin wytwarzają rakotwórcze związki zwane nitrozoaminami. Omijać należy bary szybkiej obsługi. Dziecku nie wolno podawać także pakowanych wędlin z długim terminem przydatności do spożycia, serów topionych, niektórych dżemów, soków owocowych, gotowych deserów i ciast oraz pieczywa pakowanego w folię. Tego typu dania zawierają mnóstwo związków chemicznych, do których młody organizm nie jest przystosowany. — Im dziecko młodsze, tym ma bardziej niedojrzałe mechanizmy wątroby neutralizujące obce mu substancje chemiczne. Oczywiście ilość dodawanych substancji i ich jakość są pod specjalnym nadzorem, ale dokładna kontrola jest bardzo trudna — mówi Wielowska.
Przyrządzone w domu od podstaw
— Jeśli będziemy większość potraw przygotowywać w domu, unikniemy podawania szkodliwych produktów — mówi dietetyczka. Zadbajmy, aby dzieci jadły dania przygotowane przez nas. Zamiast kanapki z wędliną podajmy z pieczonym w domu mięsem. Jeżeli mamy możliwość róbmy przetwory zimowe, pieczmy ciasta zamiast je kupować. Zamiast gotowych galaretek i kisieli można zrobić kisiel z owoców i galaretkę z soków z dodatkiem mąki ziemniaczanej lub żelatyny. Sałatkę też lepiej zrobić w domowej kuchni, bo te kupne zawierają konserwanty. Zamiast zup w proszku czy z torebki podajmy maluchowi zupę z mrożonki. Robi się ją bardzo szybko i jest dużo zdrowsza. Zamiast serków smakowych starajmy się kupować zwykły biały ser, który można samemu doprawić np. jogurtem naturalnym i wanilią lub owocami. Również soki w kartonikach nie są polecane. Zawierają słodzik. Warto podać małym dzieciom wodę lub niesłodzony soczek.
###
Trzeba czytać etykiety
Zanim kupimy towar należy dokładnie przestudiować etykietę. — Nie sugerujmy się deklaracjami na przodzie opakowania, które często mają za zadanie uśpić naszą uwagę, jak np. „sok 100%”, „olej roślinny bez cholesterolu”. Obecnie uważa się, że ważniejsza jest deklaracja "nie zawiera przeciwutleniacza/barwników syntetycznych", ponieważ te ostatnie budzą więcej kontrowersji. Na opakowaniach nie mogą się znajdować napisy ogólnikowe np. produkt aromatyzowany lub sztucznie barwiony. Musi być umieszczona nazwa dodanej substancji i symbol. Nie powinno się kupować żywności przetworzonej, jeśli na opakowaniu brak informacji o jej składzie. Dzieciom należy podawać produkty, które mają jak najmniej dodatkowych substancji. Wyjątek stanowi obecność witamin, barwników i aromatów naturalnych. Produkt dobry dla dziecka powinien mieć na etykiecie zezwolenie Głównego Inspektora Sanitarnego na sprzedaż danego produktu.
Najbardziej szkodliwe E
barwniki: E 102, E 104, E 110, E 122, E 124, E 151, E 155
kwas sorbowy: E 200, E 202, E 203
benzoesany: E 210–E 219
siarczyny: E 220–E 228
glutaminiany: E 620–E 625
mikaa997 | 02-03-2015 11:26:18
Doris85 | 05-04-2015 12:58:50
mamuska12 | 01-07-2016 08:28:15
kremowa | 10-03-2019 19:03:02