Nie widzę powodu, żeby starzeć się szybciej skoro można wolniej, mówi Grażyna Wolszczak i redakcji eBobasa.pl to motto się podoba:))
Wybrała Pani poród rodzinny?
Nie! Nawet nie pamiętam, czy w ogóle była taka możliwość, ale i tak bym raczej nie skorzystała. Jestem estetką, a ostatnia faza porodu jest bardzo fizjologiczna, nie chciałabym nigdy, by mój mężczyzna to oglądał. Studentów medycyny mam w nosie (akurat przechodziła wycieczka), ale bałabym się, że ten mój się zbrzydzi, kto wie, może nawet na dłużej...Ale pewnie są i zalety, skoro tak wiele par rodzi razem i mówi, że to wspaniałe?
Wiele kobiet opowiada, że to cudowne mieć przy sobie mężczyznę, który cię kocha, pogłaszcze, potrzyma za rękę. Mówią, że łatwiej wtedy znieść trudy porodu.
Wydaje mi się, że są sytuacje w życiu, w których człowiek jest zawsze sam, nawet gdy są przy nim fizycznie inne osoby. Podczas porodu urocza pielęgniarka trzymała mnie za rękę, to było miłe, ale bólu nie ujmowało! To ja musiałam urodzić to dziecko.
Podczas ciąży pracowała Pani?
Oczywiście, nie wyobrażam sobie życia bez pracy. W ciąży kręciłam film „Żelazną ręką". Gdy w ostatnim trymestrze robiliśmy jeszcze dokrętki, operator mógł mi już robić tylko zbliżenia twarzy.
Szybko Pani wróciła do pracy?
Zaraz po urlopie macierzyńskim. Pamiętam pierwszy wypad z moim teatrem na trzy dni do Kopenhagi. Wpadłam wręcz w euforię, że mogę wyrwać się z domu.
Euforia trwała całe trzy dni?
Nie, już drugiego dnia poczucie szczęścia opuściło mnie i okrutnie tęskniłam za małym. Do tego doszło to straszne ściąganie pokarmu! Miałam elektryczną ściągarkę, która tak warczała, że gdy ją wieczorem włączałam w hotelu, z drugiego pokoju ktoś walił ze złości w ścianę, żeby mnie uciszyć.
toja51 | 05-11-2009 12:13:37
erka | 06-11-2009 14:06:49