Zazwyczaj ludzie w kryzysowych sytuacjach, kiedy muszą nagle wyjechać, coś pilnego załatwić, szukają pomocy w opiece nad dzieckiem u znajomych, sąsiadów, cioć i babć, a nie w tego typu instytucjach.
Dlatego można myśleć, że dorośli, którzy zostawiają dzieci w całodobowych przedszkolach, to ludzie, którzy mogą mieć problem ze zbudowaniem i utrzymaniem więzi z innymi osobami, a w tym, prawdopodobnie, także w nawiązaniu relacji z własnym dzieckiem. Jeśli dorosły nie widzi nic złego w zostawianiu na noc dziecka w takim przedszkolu, szczególnie, jeśli się to powtarza, lub trwa kilka dni, to znak, że nie rozumie potrzeb dziecka i trudno mu się postawić w sytuacji malucha tęskniącego za rodzicami, swoim domem, w którym czuje się bezpieczniej niż w przedszkolu. Można mieć wrażenie, że dziecko nie jest dla niego ważne lub nie tak ważne, jak inne rzeczy w życiu. Jeśli dla dorosłego jedynym obszarem zaangażowania emocjonalnego jest praca, oznacza to, że ma trudność z pogodzeniem różnych ważnych rzeczy, które dzieją się w normalnym życiu. Te kłopoty, które mają ze sobą rodzice, mogą powielić dzieci. One też mogą w przyszłości mieć trudności w nawiązaniu ufnej relacji z innymi.
Znam dzieci, które w pierwszym okresie chodzenia do przedszkola dziennego nie mogły niczym się zająć, tylko upewniały się u pani czy mama na pewno przyjdzie albo siedziały z boku i same sobie mówiły „moja mama po mnie przyjdzie”. Im młodsze dziecko, tym lepsza jest dla niego krótsza separacja z rodzicami. Niektóre trzylatki na początku chodzą do przedszkola jedynie na pół dnia, bo z dłuższym rozstaniem emocjonalnie sobie nie radzą. Brak wiary w stałość i pewność opiekuna, na którym dziecko może się oprzeć, to strata poczucia bezpieczeństwa oraz strata psychicznej więzi z rodzicami.
Małe dziecko, myślę o 3 i 4-latku, nie rozumie, dlaczego musi zostać na noc lub na kilka dni i nocy w przedszkolu. Dla niego informacja, że mama wróci za kilka dni, to żadna perspektywa. Dla niego jest to informacja „rodzic mnie zostawił”.
Myślę, że takie przedszkola, co znamienne, powstają na osiedlach zamkniętych, ekskluzywnych. Mieszkają tam ludzie często bardzo zaangażowani w pracę zawodową i być może brakuje im umiejętności i czasu na nawiązywanie relacji z innymi, którzy zazwyczaj służą pomocą –rodzinną lub sąsiedzką.
yvonta | 04-10-2014 13:09:51
kasztanka2 | 28-10-2014 13:10:58