Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Trzeci Wielki Zjazd Wrześniówek, Zaniemyśl 2011

Czterolatki rządzą!

W drugi lipcowy weekend Ośrodek Niezamyśl aż huczał od dziecięcego śmiechu i zabaw w „policjantów i jabusiów”. Dziewczynki prezentowały wróżkowe kreacje, a chłopcy szukali „pijatowych mieczy”.

To już trzeci Wielki Zjazd Wrześniówek 2007 pod patronatem portalu eBobas.pl.

Fot. eBobas.pl

To już trzeci Wielki Zjazd Wrześniówek 2007 pod patronatem portalu eBobas.pl.

- Tu będzie się palić ognisko, i będę jeść mięsko z szyneczką i keczupem – mówiła podekscytowana Martynka, gdy w sobotę rano zobaczyła przygotowania do wieczornej imprezy.
Podczas pikniku, dzieci nie omieszkały bawić się w ...piknik.

To już trzeci Wielki Zjazd Wrześniówek 2007 pod patronatem portalu eBobas.pl. Dwa lata temu, większość naszych dzieci potrafiła mówić zaledwie kilkanaście słów. Rok temu dzieci, trzymając się sznurka, bawiły się w „ciuchcię” pod czujnym okiem rodziców. A teraz?

 

Podobnie jak rok temu ponad dwadzieścia rodzin zjechało w piątek do Zaniemyśla koło Poznania.Niektórym czteroletnim wrześniątkom towarzyszyło młodsze rodzeństwo. Była trzymiesięczna Maja, prawie roczny Rafałek, szesnastomiesięczny Mateusz, dwuletni Tymek i nieco od niego starsze Karolinka i Janka. – Ja też tak jaczkowałem? – pytał z niedowierzaniem Michał, obserwując Rafałka, mknącego po boisku na czworakach. 
 

ZOBACZ GALERIĘ NOWYCH ZDJĘĆ ZE SPOTKANIA RODZIN WRZEŚNIĄTEK

 

Starsze i młodsze dzieci bawiły się razem w absolutnej zgodzie. Nie dowierzałyśmy, że to możliwe. Żadnych konfliktów o zabawki, żadnych histerii. „Policjanci” wyposażeni w helikoptery i pistolety na bańki mydlane ścigali rabusiów, uciekających w podskokach, by za chwilę zamienić się rolami i ze ścigających zmienić się w ściganych. W piaskownicy kierowcy ciężarówek i operatorzy kopar z wysuniętymi ze skupienia językami pracowicie ustawiali korki z pojazdów, które czasem kończyły się wielkimi karambolami. Dziewczynki stawiały babki i częstowały wszystkich chętnych do skosztowania swoich wyrobów. – Czy ten piasek można jeść? Bo nasz piasek mamusia pozwala mi jeść… - zastanawiała się Janka. Jedzenia piasku jednak nie było, wystarczyło udawać, że babki są naprawdę pyszne.

 

Na rozłożonych na trawie kocach grupa fanów Zygzaka McQuenna i innych aut z „Carsów” odgrywała scenki z najnowszego hitu „Auta 2”. Wielkie, kolorowe bańki mydlane nie miały szans na długie wirowanie nad polanką, bo rozochocone dzieci z radością je przebijały. A gdy w piątkowe popołudnie mamy zaprosiły dzieciaki do prac plastycznych, dziewczynki i chłopcy zgodnie przyozdabiali swoje skrzydła: dziewczynki w kwiatki, serca i motylki, chłopcy – we flagi pirackie, zwierzęta, nietoperze i samochody. Firma Astra zadbała, by nikomu nie zabrakło kredek ani farbek, skrzydła mieniły się więc feerią barw. A później był bal (dziewczynki z dumą prezentowały różowe kreacje, a chłopcy niestrudzenie tańczyli „ganianego”), były pikniki w podgrupach – z żelkami, chrupkami, gumami rozpuszczalnymi, paluszkami i innymi smakołykami, z których podczas spotkania dzieci czerpały energię. Dla większości czterolatków posiłki zdawały się być stratą czasu, niechętnie szły na obiad, zaś kanapki konsumowały w biegu, nie chcąc uronić ani chwili z możliwości swobodnej zabawy.
 

- Tu będzie się palić ognisko, i będę jeść mięsko z szyneczką i keczupem – mówiła podekscytowana Martynka, gdy w sobotę rano zobaczyła przygotowania do wieczornej imprezy. Mięska z szyneczką i keczupem nie było, ale był grill i biesiada, która przeciągnęła się długo w noc, gdy już wszystkie wrześniątka śniły o zabawach z kolegami. I o ciuchci, która czekała na dzieci w niedzielne południe. Podróż wagonami, ciągniętymi przez parowóz – choć niedługa – dostarczyła wielu wrażeń i dzieciom i rodzicom.
 

I nikt nie miał wątpliwości żegnając się, że za rok na WZW przyjedziemy znów – może w jeszcze szerszym składzie. Bo to jedyna okazja żeby nie tylko zobaczyć dzieci, o których na co dzień piszemy i czytamy na forum, ale porozmawiać o życiu: problemach, wyzwaniach, radościach i smutkach. Nie tylko tych, związanych z dziećmi. Komuś rozpadło się małżeństwo, ktoś ma problemy z pracą, ktoś szuka nowej drogi zawodowej, a ktoś inny zmaga się z chorobą swoją lub bliskiej osoby. Tematów do rozmów i zwierzeń starczyłoby i na miesiąc. Więc zanim się pożegnaliśmy, ktoś rzuca hasło: - Może za rok znów w Zaniemyślu?

 

 

Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Poczytaj również

Podobne dyskusje na forum

Polecamy

Żeby żółtaczka fizjologiczna szybciej minęła, noworodek jest naświetlany w inkubatorze specjalnymi lampami.

Żółtaczka u noworodka. Przyczyny, objawy, powikłania

Żółtaczka noworodków nazywana jest fizjologiczną, co najlepiej wskazuje, że nie jest chorobą. Występuje z różnym nasileniem u około 70 proc. noworodków. Objawy żółtaczki noworodków to żółtawy kolor skóry i gałek ocznych u maluszka.

czytaj

Każde znamię, jakie pojawia się na ciele dziecka powinien zobaczyć lekarz specjalista.

Znamiona pod lupą

Znamiona to te miejsca na ciele, w których skóra ma inny kolor, najczęściej ciemniejszy. Większość z nich jest wrodzona, tzn. pojawiają się w dniu narodzin albo w ciągu kilku pierwszych miesięcy lub lat. Na szczęście na ogół są obojętne dla zdrowia....

czytaj

Przyklejony do żołędzi napletek to u małych chłopców stan normalny.

Stulejka u dzieci

Stulejka to zwężenie napletka. Choć nie jest bolesna, trzeba ją leczyć. Ale uwaga! Na własną rękę nie diagnozujmy problemów z narządem płciowym maluszka. Zdecydowana większość lekarzy uważa, że przyklejony do żołędzi napletek u małych chłopców to norma, a...

czytaj

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj