Jak wynika z badań przeprowadzonych w Szpitalu Dziecięcym Hasbro w amerykańskim mieście Providence (Rhode Island), bezsenność to najczęściej dziś występująca choroba psychiczna u dzieci w krajach wysokorozwiniętych. Co czwarty cierpiący na nią mały pacjent dostaje silne leki nasenne.
Badania, którymi kierowała dr Judith Owen, psychiatra dziecięca specjalizująca się w zagadnieniach snu, wykazały, że leczenie dzieci na bezsenność w krajach wysokorozwiniętych to dziś powszechna praktyka, choć lekarze stosują różne terapie. Opracowanie amerykańskich naukowców przedstawiono w magazynie „Sleep Medicine”.
Członkowie American Academy of Child and Adolescent Psychiatry (w sumie prawie 1300 specjalistów) wypełniło przygotowane przez zespół dr Owen ankiety dotyczące ich praktyki klinicznej. Odpowiadali m.in. na pytania, jak często zgłaszają się do nich pacjenci z problemami ze snem i jak wielu z nich psychiatrzy przepisują leki nasenne.
Okazało się, że bezsenność to zdiagnozowana choroba u jednej trzeciej młodych pacjentów - dzieci i nastolatków.
Co piąty przedszkolak
Aż 96 proc. ankietowanych klinicystów wydawało chorym dzieciom recepty na środki nasenne, a 88 proc. lekarzy zalecało przyjmowanie leków ogólnodostępnych.
Psychiatrzy przepisywali pacjentom różnorodne leki, od środków antyhistaminowych, przez te podawane na ADHD (nadpobudliwość psychoruchową – Attention Deficit-Hyperactivity Disorder), aż po antydepresanty. Niektórzy zalecali dzieciom cierpiącym na bezsenność przyjmowanie antypsychotyków i leków przeciwkonwulsyjnych, w zależności od wyników badań psychiatrycznych i behawioralnych. – Psychiatrzy najczęściej wypisują małym pacjentom środki nasenne, by zminimalizować wpływ zaburzeń snu na ich funkcjonowanie w ciągu dnia – tłumaczy dr Owen. – Ważne jednak, by rozważyli poważne skutki uboczne i brak bezsprzecznych dowodów na efektywność tych leków.
Jak dodaje amerykańska psychiatra, pomimo tak częstego stosowania leków u małych pacjentów cierpiących na bezsenność, lekarze uczestniczący w badaniu niepokoili się, czy tak powszechne podawanie środków nasennych dzieciom jest rzeczywiście właściwą terapią.
Ankietowani wskazywali, że ponad 75 proc. ich pacjentów to właśnie dzieci i młodzież. Psychiatrzy przyjmowali średnio 70 dzieci miesięcznie, większość z nich w wieku 5 lat i starszych. U większości z nich zdiagnozowano bezsenność, liczba małych pacjentów cierpiących na tę chorobę wzrastała wraz z wiekiem. Rezultaty badań sugerują, że w krajach wysokorozwiniętych wśród dzieci korzystających z pomocy psychiatrycznej ponad 20 proc. przedszkolaków i prawie co trzeci uczeń szkoły podstawowej chorują na bezsenność.
Relaksacja zamiast tabletki
Autorzy opracowania odkryli, że leczenie behawioralne – np. techniki relaksacyjne, tymczasowe ograniczenie snu i terapia kognitywno-behawioralna – są bardzo skuteczne w przypadku bezsenności u dzieci. – Z wielu innych badań prowadzonych w kilku krajach świata wynika, że zaburzenia snu to główna przyczyna podawania dzieciom leków psychotropowych – uważają naukowcy ze Szpitala Dziecięcego Hasbro. – Jednak do tej pory pojawiło się bardzo mało wiarygodnych danych na temat bezpieczeństwa i skuteczności farmakoterapii w leczeniu bezsenności u dzieci i młodzieży.
Poza tym amerykańscy i europejscy psychiatrzy nie mają obecnie do dyspozycji leków dopuszczonych do stosowania jako środki nasenne u pacjentów poniżej 18 roku życia. – Pomimo tych wszystkich wątpliwości leczenie objawów bezsenności zarówno lekami dostępnymi bez recepty, jak i tymi przepisywanymi przez lekarza to powszechna praktyka kliniczna, szczególnie w przypadku dzieci i młodzieży szczególnej troski oraz wykazujących inne zaburzenia psychiczne – opowiada dr Judith Owen.
Naukowcy zauważają też, że właściwie wszystkie zaburzenia psychiczne i rozwojowe u dzieci – włącznie z depresją, ADHD i autyzmem – można wiązać z problemami z zasypianiem (tzw. latencją snu) i częstym budzeniem się w nocy. Mali pacjenci są w ich efekcie śpiący i zmęczeni za dnia – a te z kolei objawy mogą potem nasilać zaburzenia snu w czasie kolejnej nocy. – Stosowanie leków psychotropowych może paradoksalnie negatywnie odbijać się na długości i jakości snu w tej grupie, zwykle komplikuje też postępowanie kliniczne w przypadku zaburzeń snu u dzieci leczonych psychiatrycznie – tłumaczy dr Owens.
Długoterminowe prognozy
Zespół dr Owens ankietował wcześniej 670 amerykańskich pediatrów środowiskowych, pytając ich o stosowanie leków na bezsenność. Okazało się, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy 75 procent lekarzy zalecało leki dostępne bez recepty, a niemal co drugi zapisywał środki nasenne swoim małym pacjentom. Najczęściej pediatrzy przyznawali, że zgodnie z ich wskazaniami leki podawano cierpiącym na bezsenność dzieciom, które były opóźnione umysłowo lub wykazywały zaburzenia nastroju i rozwojowe, zdiagnozowano u nich ADHD lub autyzm.
– Specjaliści od zdrowia psychicznego odpowiedzialni za leczenie dzieci powinni postawić sobie za cel opracowanie opartych na niezbitych dowodach metod leczenia bezsenności u dzieci – uważa kierująca badaniami psychiatra. – Musimy mieć na względzie wpływ, jaki farmakoterapia wywiera na jakość życia i długoterminowe prognozy u małych pacjentów.