Przedszkolak-starszak nie tylko może samodzielnie pływać pod żaglami, ale potrafi też z powodzeniem przygotować sobie łódkę, zwodować ją, a następnie wziąć udział w regatach.
Tomek Sawukinas, sędzia żeglarski, trener i żeglarz zachęca, by najmłodsi zaczynali swoją przygodę żeglarską na Optimistach, najmniejszych łódkach regatowych świata. - Wymyślił je w latach 40. ubiegłego wieku pułkownik amerykańskiej armii Clark Mills, nazywany Panem Sklejką. Był zapalonym społecznikiem, pomagającym dzieciom z rodzin patologicznych. By się nie nudziły, zaprojektował pudełka do pływania po wodzie.
Kluby oferują sprzęt żeglarski
Dzisiaj Optimist jest podstawową i najpopularniejszą klasą żeglarską na świecie. W Polsce pływa na mydelniczkach, jak pieszczotliwie określa się tę łódkę, około 1,5 tysiąca dzieci. - Jeśli chcemy, by nasze dziecko także zasmakowało żeglarstwa, udajmy się do najbliższego klubu sportowego z sekcją żeglarską. Jest ich w Polsce kilkadziesiąt, w każdym województwie. Na pewno znajdzie się przynajmniej jeden blisko naszego miejsca zamieszkania – relacjonuje Tomek. Dzieci przyjmowane są od około 5. – 6. roku życia, a jedynym warunkiem jest umiejętność pływania. Mali adepci żeglarstwa są co prawda bezpieczni pod okiem trenerów, jednak sam fakt, że już są oswojeni z wodą, dodaje im odwagi i ułatwia trudne początki. Trudne dlatego, że trzeba w krótkim czasie posiąść wiele nowych umiejętności. Ale jaka to szkoła życia! I jaka frajda!
Kluby oferują sprzęt żeglarski – szkoleniowe łódki klasy Optimist i profesjonalną kadrę trenerską. Sezon zaczyna się zwykle na początku maja i trwa do jesieni. Zajęcia organizowane są w soboty i niedziele po około 4 – 5 godzin każdego dnia. Dzieci, które połkną bakcyla żeglarstwa i zaczną je uprawiać sportowo, będą miały treningi także w tygodniu. W mniejszych miejscowościach składka miesięczna wynosi około 100 zł, w większych to kwota 200 – 300 zł. Maluchy, w ramach urozmaicania zajęć korzystają z wielu dodatkowych atrakcji, sportowych i rekreacyjnych. Kluby organizują pikniki, zawody, inne zajęcia ruchowe. Latem można także skorzystać z oferty obozów żeglarskich. Dwutygodniowy wyjazd pod żagle kosztuje od 1500 zł.
Pierwsze w życiu regaty
W klubie, pod okiem wykwalifikowanej kadry trenerskiej, nasze dziecko nie przestraszy się kontaktu z wiatrem, łódką, dużą ilością nowych umiejętności, które trzeba opanować. - Na początku staram się dzieci poznać i zaprzyjaźnić z nimi. Pływamy w jeziorze, urządzamy grille i dużo rozmawiamy. Potem jeździmy motorówką obserwując starsze dzieci, pływające na Optimistach. Opowiadam im o tym co robią, jakie manewry wykonują i jakie są ogólne zasady sterowania łódką. Później wsiadam z takim początkującym kilkulatkiem do Optimista i płyniemy. Od bojki do bojki. Na początku ja steruję, a dziecko mi pomaga, na przykład trzymając szoty. Z czasem to ono chwyta za stery. A potem wypływa już samodzielnie – mówi Sylwia Krupa, trenerka i założycielka Uczniowskiego Klubu Żeglarskiego Silesia w Chełmie Śląskim.
Ubiegłego lata do klubu Sylwii Krupy zapisała się grupka 6 - letnich dziewczynek. Żeglarstwo szybko je wciągnęło. - Już się nie mogą doczekać rozpoczęcia tegorocznego sezonu – opowiada Sylwia. - Coraz lepiej radzą sobie na wodzie, dlatego w tym roku pojadą na pierwsze w swoim życiu regaty. Te pierwsze zawody nie są jeszcze rywalizacją sportową w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale dzieci już mogą poczuć smak walki.