Pozwól na samodzielność dziecka za każdym razem, kiedy sygnalizuje, że jest gotowe zrobić coś samo. Nie irytuj się, że jest nieporadne lub robi coś wolno – przecież tylko trening czyni mistrza. Daj mu szansę, żeby uczyło się być samodzielne.
Już 10-miesięczne dziecko nauczy się samodzielnie jeść kaszkę, serek czy miękkie gotowane warzywa. Świetnie da sobie radę z małą butelką z piciem.
Według rad pediatrów i psychologów dziecięcych, 18-miesięczne dziecko powinno pić z kubka - to ważny krok w kierunku samodzielności. Dwuletnie zaczyna sygnalizować potrzeby fizjologiczne i samo zaczyna „obsługiwać się” w toalecie oraz chętnie wybiera sobie ubranka i próbuje się samodzielnie ubierać.
Rozwój samodzielności dziecka: bunt dwulatka
Ale też jest to czas na bunt dwulatka, który porównywany jest przez psychologów do trudnego etapu bycia nastolatkiem.
Około 15. miesiąca życia w dziecku budzą się sprzeczne potrzeby – z jednej strony wciąż chciałoby być jak najbliżej mamy, z drugiej - odkrywa, że dużo już potrafi samo i chciałoby być jeszcze bardziej samodzielne. Wtedy pojawiają się też pierwsze ataki złości i lekceważenie wszystkich zakazów, tak więc tyle razy, ile mama powie „nie!”, dziecko wypróbuje, jak bardzo tę granicę zakazu można przeciągnąć. Psychologowie uspokajają, że to normalne zachowanie na tym etapie rozwoju. Obowiązkiem rodziców jest zapewnić bezpieczeństwo maluchowi, który chce i musi poznawać otaczający go świat oraz postarać się, żeby dziecko rozwijało się i uczyło samodzielności. Wszystko to, oczywiście, w granicach rozsądku i bezpieczeństwa.
- Jeśli zadbasz, żeby na jego drodze nie było niebezpiecznych przeszkód, pozwól mu na jak najwięcej samodzielności – radzi Marlena Trąbińska – Haduch, psycholog i położna z Fundacji Dzieci Niczyje. Zaznacza, że trzeba przygotować dom tak, żeby dziecko mogło czuć się swobodnie i bezpiecznie – zablokować szuflady, żeby mogło przytrzymać się i przy nich wstawać, postawić kwiaty w doniczkach w miejscach niedostępnych, nie trzymać szkła czy środków chemicznych w zasięgu ręki.
- Trudno być samodzielnym, jeśli ciągle się słyszy , że tego nie wolno, tego nie dotykaj, to zostaw, tu nie podchodź – mówi psycholog Marlena Trąbińska – Haduch. – Wtedy to już lepiej tylko siedzieć. W ten sposób blokuje się dziecku drogę do samodzielności.
Samodzielność małego dziecka: dużo zależy od mamy
- Trzeba pamiętać, że dzieci łatwo przejmują lęk mamy, które są mniej gotowe na samodzielność dzieci – mówi Marlena Trąbińska – Haduch. Jeśli zaczynające raczkować dziecko zrobi trzy pierwsze kroki, to ogląda się, czy mama to widziała i patrzy na jej minę. Jeśli mama się uśmiechnie i pochwali, dziecko chętnie ruszy naprzód. Jeśli mama powie „Oj, uważaj na siebie, bo tu jest próg” albo „ tu jest zimna podłoga”, dziecko zatrzyma się.
Podobnie jest z dzieckiem trochę starszym. Dwulatek i trzylatek uważa, że na placu zabaw może już wszystko sam – nie są dla niego straszne wysokie zjeżdżalnie, drabinki wspinaczkowe czy huśtawki bez zabezpieczenia. To mamom wyobraźnia podsuwa obrazy katastrof.
- Trzeba asekurować dwulatka wspinającego się na wysokie drabinki i tłumaczyć, że mama jest obok, bo się o niego boi, ale na pewno nie można blokować próby i chęci wspinania się – tłumaczy Marlena Trąbińska – Haduch. Psycholog podkreśla, że nauka samodzielności wymaga od rodziców czasu i cierpliwości.
- Dziecko musi próbować wiele razy zanim się czegoś nauczy . Dajmy mu na to czas. Tym bardziej, że to zaprocentuje. Jeśli teraz twój trzylatek nieporadnie i długo się ubiera, ale robi to sam, to pamiętaj, ze już za rok zrobi to sprawnie i wyjście na spacer czy do przedszkola będzie proste – tłumaczy Trąbińska – Haduch.
Jak rozwijać samodzielność dwulatka? Staraj się nie wyręczać dziecka we wszystkim, tylko dlatego, że nabałagani przy samodzielnym jedzeniu, że i tak ty zrobisz coś szybciej, że jest za małe na samodzielne zakładanie bucików. Zachęcaj dziecko do samodzielności. Chwal, jeśli próbuje coś samo jeść, ubrać, włożyć kapcie (zwykle nie na tę nogę), posprzątać czy umyć rączki. Już niedługo, gdy dziecko będzie miało trzy latka, taki trening samodzielności ułatwi mu życie i ominie go wiele (na przykład przedszkolnych) stresów. Za samodzielność nagradzaj. Ale pamiętaj – nie zabawkami, słodyczami czy kolejną bajką w telewizji. Nagradzaj brawami i słowami – mów na przykład „ Możesz być z siebie dumny synku i mama też jest z ciebie dumna”.
Samodzielność dziecka w wieku przedszkolnym
Często rodzice zastanawiają się, kiedy dziecko może czy też powinno robić określone rzeczy samo.
Pięciolatek powinien sprawnie się ubierać. Dobrze jest dawać mu wybór, co chce ubrać. Najlepiej dać mu do wyboru tylko dwie rzeczy! Więcej, to już niepotrzebny chaos. Podobnie z wyborem, co dziecko zje na śniadanie czy na kolację – pytaj: „ Chcesz tosta czy kiełbaskę?”.
Wyznaczaj też jasno czas, kiedy musisz zająć się własnymi sprawami np. pracami domowymi, a kiedy pobawisz się z dziećmi. Pozwól, żeby to dziecko wybrało, w co chce się bawić. Pozwól mu, kiedy zechce zrezygnować z zabawy klockami, bo zechce rysować itd. - W ten sposób dajesz sygnał, że mama liczy się ze zdaniem dziecka, szanuje jego wybór i jego potrzeby oraz docenia jego gotowość do samodzielnego myślenia – wyjaśnia psycholog.
- Na każde dziecko trzeba patrzeć indywidualnie, bo każde jest inne i na co innego gotowe w danym czasie. Przestrzegam przed szablonowym, podręcznikowym traktowaniem tych spraw. Dziecko daje sygnał, do czego dorosło i rodzice powinni obserwować je, by podążać za nim – radzi psycholog Marlena Trąbińska – Haduch.
Tak więc normalne jest, że moja pięcioipółletnia córka Tosia nauczyła się sama czytać, ale nie potrafi wiązać sznurowadeł. Ciągle pytała: „co to za literka”, „z jakich literek jest kot, Tosia, dom”, itd. Któregoś dnia wróciła z przedszkola i oburzona zapytała: - Dlaczego nie powiedziałaś mi, że jest alfabet, ja już dawno chciałam to wiedzieć. Niedługo potem babcia przywiozła „Elementarz” Falskiego i tego samego wieczora Tosia rozszyfrowała zdanie, najpierw po jednej literce, potem chwila ciszy i okrzyk -„Mama – ta osa lata”. Od tego czasu Tosia czyta wszystko, co widzi. - Jeśli dziecko pyta o literki, interesuje się nimi, to wyjdźmy mu naprzeciw, bawmy się z nim w zabawy z literkami. Ale jeśli nie jest tym zainteresowane, nie próbujmy uczyć niczego na siłę – przestrzega Marlena Trąbińska – Haduch.
Wszystko to prowadzi do ważnego procesu w życiu dziecka, które zaczyna się postrzegać jako odrębną osobę. Według psychologów etap symbiozy z mamą kończy się po ósmym miesiącu życia. Potem dzień po dniu dziecko usamodzielnia się.
Ważne! Im bardziej blokujesz i opóźniasz ten proces, nie pozwalasz na samodzielność, tym większą krzywdę robisz dziecku. - Prowadzi to do tego, że rośnie dziecko, za które będziesz odrabiać lekcje, które potem nie musi potrafić, chcieć, umieć, bo ktoś za nie i tak to zrobi. Jako dorosły człowiek, też nie będzie samodzielne – ostrzega Marlena Trąbińska – Haduch.
MAMA | 22-04-2016 10:31:56
wojtaszek | 22-04-2016 14:26:36
staraczkaKLA | 22-04-2016 15:55:40
emro | 22-04-2016 16:46:04