Definicja bezpłodności mówi, że jeśli po roku regularnych stosunków, bez stosowania zabezpieczeń, kobieta nie zachodzi w ciążę, to para powinna zgłosić się do ginekologa, specjalisty od leczenia bezpłodności. Tu przestrzegam - przedwczesne zgłaszanie się do lekarza jest bardzo niekorzystne, szczególnie dla psychiki partnerów. Robienie problemu z niezajścia w ciążę przed upływem przynajmniej roku, może prowadzić do ciężko odwracalnej blokady w psychice i utrudnić naturalne zajście w ciążę.
Często zdarza się, że pary adoptują dzieci i nagle coś odblokowuje się w ich psychice i zaczynają rodzić swoje. Oczywiście trzeba się zgłosić do lekarza, jeśli kobieta ma wyraźnie nieregularny cykl albo są problemy z odbywaniem stosunku. Proszę jednak pary, żeby nie traktowały zajścia w ciążę jak „robienie” dzieci według matematycznych reguł. Niech to się toczy normalnie, trzeba mieć regularne stosunki, ale nie z kalkulatorem w ręku, tylko zgodnie ze swoim temperamentem.
Statystyki pokazują, że ok. 85 proc. par w Polsce (i na świecie) zachodzi w ciążę bez problemów, a co szósta nie może mieć dziecka. Stanowi to u nas ok. miliona par. Ten odsetek również jest tak duży na świecie, dlatego WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) uznała bezpłodność za chorobę społeczną. Miesięczny wskaźnik płodności mówi, że 20 kobiet na 100 zachodzi w ciążę, jeśli kobieta jest przed 30. rokiem życia. A im bliżej 40-ki liczba ta zmniejsza się do 5.