Wirusy i bakterie, które nie czynią większej szkody dorosłym, mogą być groźne dla małego dziecka, bo jego organizm nie jest na tyle silny, by je zwalczać. Najlepiej nie narażać dzieci na bezpośredni kontakt z nimi.
Śluzówkę jamy ustnej i nosa oraz płytkę nazębną człowieka zamieszkuje wiele organizmów, które potencjalnie mogą wywołać chorobę wirusową lub bakteryjną.
Jako dorośli zupełnie dobrze tolerujemy ich obecność dopóty, dopóki nasz stan zdrowotny jest dobry. - Te organizmy mogą jednak stać się przyczyną zachorowań, kiedy osłabiona jest odporność – mówi pediatra, Dr Bożena Sobańska-Maksym z Przychodni Rejonowo - Specjalistycznej na warszawskim Bemowie. – U dorosłego taką sytuacją może być wylęganie się choroby, przegrzanie lub oziębienie organizmu czy uraz mechaniczny, który powoduje, że rana w śluzówce staje się tzw. wrotami zakażenia. W przypadku małych dzieci sprawa wygląda groźniej.
Opryszczka u niemowlaka i małego dziecka. Leczenie opryszczki
Zdrowe niemowlę czy małe dziecko nie jest gotowe zwalczyć wirusa wywołującego opryszczkę, a także bakterii odpowiedzialnych za próchnicę czy wrzody żołądka. – Organizm dziecka bronić się jeszcze nie potrafi, w związku z tym to, co nie wywołuje choroby u dorosłego człowieka, staje się chorobotwórcze dla dziecka. Im jest ono młodsze, tym zakażenie może być groźniejsze – podkreśla dr Sobańska-Maksym.
Opryszczka jest wirusem bardzo powszechnym. Większość z nas jest jego nosicielem. Dopiero pogorszenie kondycji fizycznej i odporności powoduje nawrót zachorowania spowodowanego tym wirusem. - Opryszczka ma dwie odmiany – mówi dr Sobańska-Maksym. Pierwsza to wirus opryszczki pospolitej, występującej na błonach śluzowych nosa, warg i jamy ustnej. Pęcherzyki opryszczkowe pojawiające się na granicy pomiędzy skórą a czerwienią warg powszechnie nazywane są „zimnem”. Druga odmiana wirusa opryszczki wegetuje w narządach rodnych. O ile zakażenie u dorosłego dotyczy na ogół jednego narządu, o tyle u małego dziecka może ono objąć kilka narządów naraz.
– Organizm małego człowieka nie potrafi ograniczyć procesu zapalnego i czynnik chorobotwórczy, krążący po całym ciele wywołuje zapalenie nie tylko warg czy migdałków, a wielu narządów naraz. Przy czym im młodsze dziecko, tym poważniejsze mogą być konsekwencje zakażenia, włącznie z zapaleniem opon mózgu – twierdzi dr Sobańska-Maksym.
Do tego zakażenia wirusowe zdecydowanie trudniej się leczy niż choroby wywołane przez bakterie, na które działają antybiotyki. Co prawda medycyna dysponuje już tez lekami przeciwwirusowymi, jednak mają one działania uboczne bardzo niekorzystne dla małych dzieci.
Bolesne objawy opryszczki
Opryszczka, która u dorosłego ograniczy się do wystąpienia na pograniczu skóry, warg czy nosa, u młodszych dzieci często objawia się od razu zapaleniem opryszczkowym całej jamy ustnej. Jest to choroba o ciężkim przebiegu. Zmiany na śluzówkach mają charakter owrzodzeń, bardzo bolesnych, co w konsekwencji utrudnia - tak naprawdę bez względu na wiek - picie i jedzenie. - O ile dorosły znajdzie metodę na to, żeby mimo wszystko dostarczyć sobie płynów, np. pijąc przez słomkę, o tyle małemu dziecku nie możemy zapewnić takiego komfortu – zauważa dr Sobańska-Maksym. - Poza tym dziecko będzie się broniło przed jedzeniem i nasilaniem bólu, dlatego może zaistnieć konieczność hospitalizacji.
Zakażenie opryszczką początkowo przebiega bezobjawowo. Jeśli nie wiemy, że dziecko miało styczność z osobą cierpiącą na tę chorobę, jesteśmy bezradni dopóty, dopóki nie pojawią się wyraźne objawy. Najpierw dziecko staje się niespokojne, zaczyna gorączkować i nie chce jeść. To jednak może oznaczać wiele chorób, choćby zwykłe przeziębienie. Dopiero gdy uwidaczniają się zmiany skórne, możemy mieć pewność, że jest to opryszczka. - Chorobę tę leczy się miejscowo – mówi dr Sobańska-Maksym. - Stosuje sie leki do przemywania owrzodzeń jamy ustnej, czasem przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, mające przynieść dziecku ulgę. W przypadku nasilenia się zmian, podaje się leki przeciwwirusowe.
Trwałe następstwa zapalenia mózgu
Najpoważniejszą konsekwencją wywołaną wirusem opryszczki jest zapalenie opon mózgu - jedną z najcięższych chorób okresu dziecięcego. - Każde zapalenie opon mózgowych i mózgu u małego dziecka jest niezwykle groźne, bowiem choroba atakuje mózg w okresie rozwoju, gdy nie jest jeszcze w pełni ukształtowany. Stąd każdy stan zapalny tego narządu może wywołać trwałe następstwa, hamując jego rozwój i trwale uszkadzając część struktur. To, jak duży obszar mózgu zostanie objęty zakażeniem, wpływa na skalę jego uszkodzenia – tłumaczy lekarka.
Dr Sobańska-Maksym w swojej wieloletniej karierze zawodowej spotkała się z dwoma przypadkami tej najcięższej, mózgowej i oponowej odmiany opryszczki. Jeden z pacjentów przeszedł chorobę w wieku 2 lat. Obecnie ma jedynie sporadyczne napady padaczkowe. Drugi maluch zachorował w pierwszym kwartale życia i dziś nie jest zdolny do samodzielnego życia. - Skala nieodwracalnych zmian, które może pozostawić tego typu zakażenie jest ogromna – mówi dr Sobańska-Maksym. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będzie postępowało zakażenie. Droga zakażenia jest taka sama jak w przypadku opryszczki wargowej – pocałunek. Zdarza się również, że dziecko zakaża się jeszcze przed porodem. Wówczas za chorobę odpowiada zakażenie wewnątrzmaciczne matki.
Opryszczka: jak zapobiegać?
Na szczęście opryszczce łatwo zapobiec. Wystarczy zadbać o to, by nasze dziecko przez nikogo nie było całowane w usta, a już na pewno nie przez osoby cierpiące na opryszczkę. Trzeba także oduczyć się próbowania pokarmów dziecięcymi sztućcami, słowem ograniczyć kontakt dziecka z organizmami z jamy ustnej dorosłych, potencjalnie niebezpiecznych dla dziecka.
- Myślę że dla małego dziecka nie ma większego znaczenia czy dostanie pocałunek w piętę czy brzuszek – mówi dr Sobańska-Maksym. - Trzeba pamiętać, że całowanie dziecka w jamę ustną czy obszar warg, zawsze stanowi zagrożenie przekazania bezpośrednio infekcji z obszaru bardziej bogatego we florę bakteryjną i wirusową. Właśnie dlatego pamiętajmy, że podstawowym elementem higieny małego dziecka jest unikanie kontaktu usta – usta.
Doktor Sobańska podkreśla, że jedynym wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja związana z koniecznością udzielenia dziecku pierwszej pomocy i zastosowania sztucznego oddychania. - W tym momencie wybór pomiędzy ratowaniem życia dziecka, a narażeniem go na infekcję, nie pozostawia wątpliwości.
martaleszno | 02-11-2014 10:23:34
donnavito | 17-12-2014 12:47:18
wojtaszek | 27-01-2015 21:19:06
mikaa997 | 20-02-2015 11:04:47