Dobra wiadomość dla rodziców 5-latków: wasze dziecko na pewno zostanie przedszkolakiem. Ale setki 3- i 4-latków mogą odejść z kwitkiem, zwłaszcza w mniejszych miastach. I w tych dzielnicach miast wielkich, gdzie już w poprzednich latach było w przedszkolach za mało miejsc.
Rodzice sześciolatków wolą przedszkole
Samorządy stają na głowie, by rodzice posłali do niej swoje sześcioletnie pociechy. Kraków nakręcił filmik reklamowy, który przedstawia szkolne zerówki i pierwsze klasy jako miejsca kolorowe, bezpieczne, z fachową opieką. Krosno wysłało rodzicom sześciolatków i pięciolatków informator o reformie. Władze Polic wykupiły ogłoszenia w lokalnej prasie i w telewizji kablowej. - Niestety, na razie zainteresowanie posłaniem sześciolatków do pierwszej klasy jest mizerne. Rodzice powtarzają, że ich dzieci są za małe, by chodzić do szkoły – mówi Lucja Feuminiak z Wydziału Oświaty w Policach. Podobnie jest w całym kraju – nieufność do nowej ustawy bierze górę, w dużych miastach do szkół zapisano tylko pojedyncze sześciolatki.
Tylko w Poznaniu jest inaczej. – Wyłożyliśmy ogromne pieniądze na kampanię informacyjną dla rodziców i zorganizowanie dla sześciolatków w szkole specjalnej opieki – mówi Elżbieta Przybylak z poznańskiego urzędu miasta. Dla 6- i 7-letnich uczniów powstały w szkołach odrębne świetlice, gdzie starsi uczniowie nie mają wstępu. Maluchami opiekuje się dwóch nauczycieli, organizują dla nich zabawy i edukacyjne zajęcia. Takie świetlice są czynne nawet do godz. 17.30, gdy po dzieci zjawią się ostatni rodzice. - Nie bez znaczenia okazały się względy finansowe. Opieka w szkole jest bezpłatna, a w przedszkolu samorządowym trzeba płacić 145 złotych miesięcznie. Sześciolatek w szkole to w rodzinnym budżecie spora oszczędność – mówi Elżbieta Przybylak.