Niektóre mydła antybakteryjne, dezodoranty i pasty do zębów mogą zwiększać ryzyko alergii u dzieci – udowodnili norwescy i amerykańscy uczeni. Wszystko za sprawą triclosanu, stosowanego od wielu lat środka o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwgrzybicznym.
Na trop możliwych związków między triclosanem a rozwojem alergii u dzieci wpadli amerykańscy naukowcy. W listopadzie 2010 roku na łamach pisma „Environmental Health Perspectives” opublikowano wyniki badań, które wykazały, że kontakt ze zbyt dużymi ilościami triclosanu zwiększa ryzyko alergii, np. alergicznego nieżytu nosa u dzieci w wieku 6-18 lat. Rolę triclosanu w rozwoju alergii potwierdziły też badania prowadzone na zwierzętach.
Na stronach internetowych Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego w listopadzie 2012 roku opublikowano informację z kolejnego etapu badań: naukowcy z tej instytucji, a także badacze z Uniwersytetu w Oslo, współpracując z naukowcami zza oceanu sprawdzali, czy triclosan może przyczyniać się do zwiększenia predyspozycji do alergii oraz wystąpienia jej objawów w badaniach wśród norweskich dziesięciolatków. Poziom triclosanu mierzono w próbkach moczu pobranych od 623 dzieci. Wynik? U dziesięciolatków, którzy mieli najwyższe stężenie triclosanu w moczu dwukrotnie częściej stwierdzano reakcje alergiczne, zwłaszcza na alergeny wziewne i sezonowe (a nie pokarmowe). Częściej występował też u nich katar alergiczny.
Zdaniem naukowców triclosan może zmieniać skład flory bakteryjnej człowieka, pozbawiając go bakterii korzystnych dla zdrowia. Zachwianie naturalnej równowagi zaś zwiększa podatność na rozwój alergii. Warto przy tym pamiętać, że triclosan wchłania się głównie poprzez błony śluzowe – wybierając pastę do zębów (zwłaszcza dla dziecka) warto więc sprawdzać, czy nie ma go w składzie produktu.
Źródłem triclosanu są głównie (w 85 procentach) produkty higieny osobistej, przede wszystkim pasty do zębów. Jest on również obecny w niektórych tkaninach i wyrobach z plastiku.